REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Chiny: gospodarka hamuje, giełda i tak rośnie

Michał Żuławiński2015-04-23 07:24analityk Bankier.pl
publikacja
2015-04-23 07:24

Najnowszy odczyt indeksu PMI wskazuje na dalsze hamowanie chińskiej gospodarki. Faktem tym zdaje się nie przejmować giełda w Szanghaju, na którą wciąż płyną miliardy juanów, także od mało doświadczonych inwestorów indywidualnych.

Chiny: gospodarka hamuje, giełda i tak rośnie
Chiny: gospodarka hamuje, giełda i tak rośnie
fot. Reuters / FORUM / / FORUM

Indeks PMI dla chińskiego sektora przemysłowego wyniósł w kwietniu 49,2 pkt. wobec 49,6 pkt. w marcu. Głębsze zejście poniżej poziomu 50 pkt. jest o tyle istotne, że oddziela on okresy spowolnienia od ożywienia. Analitycy spodziewali się dziś odczytu na poziomie 49,5 pkt.

Po raz ostatni chiński PMI znalazł się na tak niskim poziomie równo 12 miesięcy temu. Wynik poniżej 50 pkt. Markit Economics i HSBC raportowały w 4 z ostatnich 5 miesięcy.

Warto pamiętać, że dzisiejsze dane o przemysłowym PMI to wstępny odczyt, który powstał w oparciu o 85-90% ankiet wypełnianych przez menadżerów z ponad 400 przedsiębiorstw. W ubiegłym miesiącu wstępne dane również pokazały poziom 49,2 pkt., natomiast finalne wskazały na odczyt o 0,4 pkt. wyższy.

Ostateczne dane opublikowane zostaną 4 maja. 3 dni wcześniej ukaże się natomiast oficjalny indeks PMI publikowany przez Chińską Federację Logistyki i Zaopatrzenia, który zazwyczaj prezentuje bardziej optymistyczny obraz chińskiej gospodarki od indeksu przygotowywanego przez HSBC.


Indeks PMI dla chińskiego sektora wytwórczego
Indeks PMI dla chińskiego sektora wytwórczego (Markit)



Słabe dane z gospodarki nie zgasiły optymizmu na chińskiej giełdzie. Indeks Shanghai Composite wprawdzie tuż po opublikowaniu danych osunął się o 1%, jednak w dalszej części notowań wyszedł nad kreskę i rósł nawet o 0,6% wyznaczając nowe 7-letnie maksima. Warto przypomnieć, że główny indeks szanghajskiej giełdy od początku 2014 r. wzrósł o 36%, a w ciągu ostatniego roku aż o 120%.

Podłożem do tych wzrostów z pewnością nie jest dynamiczny – jak na chińskie standardy oczywiście – wzrost gospodarczy, który w pierwszym kwartale wyhamował najmocniej od 2009 r. Wydaje się, że inwestorzy spoglądają nie tyle na dane makroekonomiczne, co na chińskie władze, które póki co nie wysyłały sygnałów świadczących o planowanym wyhamowaniu giełdowej hossy lub, jak wolą niektórzy, przebiciu bańki.

Przeciwnie, od ubiegłego tygodnia chińscy inwestorzy mogą zakładać do 20 rachunków maklerskich na osobę, co sprawiło, że tylko w ostatnim tygodniu przybyło aż 3,3 miliona rachunków. W tym czasie chiński rynek akcji napłynęło 780 mld juanów (ok. 126 mld dolarów). Był to czwarty z rzędu tydzień napływu środków netto.

Cechą charakterystyczną chińskiej hossy jest duży udział inwestorów indywidualnych, w tym często osób nie tylko bez specjalistycznego wykształcenia, ale w ogóle o nie najwyższych kwalifikacjach. Jak informował niedawno Bloomberg, ponad dwie trzecie nowych inwestorów zakończyło edukację w wieku 15 lat, a 30% z nich przerwało naukę mając 12 lat lub mniej.

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (8)

dodaj komentarz
~BedFed
Drukuje FED, drukuje EBC, Bank Japonii drukuje bez limitu.Łykają to Chińczycy ...ale do czasu
~jasnowidz
Ekonomia świata -czyli Kuchenne Rewolucje: Magda Gesler by powiedziała, wyrzucić mi ich wszystkich przecież oni was okradają, i wszyscy zbankrutujemy. Niestety ale tym razem w wykonaniu „elit of click money” i my nie mamy śmiałości oraz odwagi ich wyrzucić. A więc co chłopaki gotują? Hm a zaczyna to wszystko śmierdzieć niesmacznie.Ekonomia świata -czyli Kuchenne Rewolucje: Magda Gesler by powiedziała, wyrzucić mi ich wszystkich przecież oni was okradają, i wszyscy zbankrutujemy. Niestety ale tym razem w wykonaniu „elit of click money” i my nie mamy śmiałości oraz odwagi ich wyrzucić. A więc co chłopaki gotują? Hm a zaczyna to wszystko śmierdzieć niesmacznie. Przypalili. Po prostu zaplanowali długo planowy skok na naszą kasę z powodu długu i rozpasania finansowego świata finansów. (Oszczędności i plany emerytalne, masz inwestować w sterowane giełdy, innego wyjścia nie zostawią) które w ostateczności wyparują nagle aby pokryć niesamowity dług, obecnie używają Grecji poprzednio Cypru jako pole doświadczalne) A więc jak gotują, Wykombinowali że jak skubną prywatne oszczędności obywateli świata to jeszcze im zostanie na dobra zabawę. Od 2008 roku widzimy stale zmniejszający się procent bankowy. Obecnie średnio w okolicach 0% a będzie ujemny który jest już stopniowo wprowadzany. Jest to jawna kradzież pieniędzy i dewastacja budżetu szczególnie rencistów. Przy procencie ujemnym zaczniemy bankom płacić za pożyczanie im naszych pieniędzy. Banksterzy zaobserwowali że ludzie zaczynają kasę po materacach upychać, to ich odpowiedzią jest stopniowe przyzwyczajanie i wprowadzanie bezgotówkowych transakcji. W USA dla przykłady banki wysyłają załączniki do umowy jak ktoś ma skrytkę bankową, że nie jest dozwolone przechowywać tam gotówki oraz złota za wyjątkiem monet wysoce kolekcjonerskich. Znaczy konfiskata albo pakuj z tym na giełdę. Tak, gotówka w niedalekiej przyszłości nie będzie w użyciu ,wytłumaczą to nam ogromną oszczędnością i ekologią Już widzę oczyma wyobraźni góry banknotów, i ekologów z tezami o zagrożeniu dla środowiska. Ceny złota trzymają sztywnie w przedziale cen promocyjnych, chociaż tracą bo Azja łyka złoto jak karp powietrze w wannie. Ostatecznie to nie jest dużo, do tej wartości co ze skoku na kasy świata spodziewają się zebrać. A jak by pozwolili aby złoto pokazało swoją prawdziwą wartość to ludzie zaczęli by do złota się uśmiechać i skoczyło by dramatycznie w górę odkrywając cały blamaż walut papierowych. Jednakowoż najgorszym zagrożeniem dla naszych kucharzy jest Azja z Rosją i nowymi zależnościami bankowymi, Docelowe pozbycie się dolara jako waluty rezerwowej świata powstanie Asia Infrastructure Investment Bank (AIIB) I to dlatego nasi misjonarze świata biegają i rozniecają wojny światowe pod pozorem terroryzmu aby nie dopuścić do pozbywania się dolara przez kraje w handlu między narodowym. Jeśli tę partię wygrają to spodziewajmy się całkowitego zniewolenia finansowego. Czyli wszystkim po równo, My im pokarzemy palec tak jak za komuny się pracowało i światowa komunistyczna masakra gotowa. Ku uciesze Marksa i jego kolegów. Jeśli zwycięży w tej wojnie walutowej Azja to mamy duże szanse na odrodzenie się systemu kapitalistycznego, i ponownej wolności ekonomicznej. Mam nadzieję że po drodze przypadkowo świat nie wdepnie w trzecią wojnę światową. A tak na zakończenie jaka jest obecnie celowość kupienia rządowych dziesięcioletnich bondów o zwrocie ujemnym, zamiast ulokować to w złoto. Czy naprawdę myślimy że po dziesięciu latach złoto jeszcze będzie tańsze.
~Mike
Przypomina mi to sytuację na polskiej giełdzie na początku lat 90-tych.
Ostatnia bessa zaczęła się od silnego tąpnięcia w Chinach, jakoś na początku 2007 roku - to był przedsmak bessy. Trzeba uważnie obserwować ten rynek.
A swoją drogą ale ładnie ubierają chińską ulicę w akcje.......
~Żółtek
Sell in May and go away.........zanosi się, że tak może być w tym roku, z tym, że nie będzie to zwykła wyprzedaż
~asd
banieczka pierwsza klasa ... ale jak widać jelenie jeszcze mają pieniądze ...
~kosma
Indeks PMI to lipa. Jak widać na wykresie ciężko ogarnąć z niego jakis trend. W jednym miesiącu będzie powyżej 50 pkt. i wszystkim odbija, że ożywienie, zaraz spadnie poniżej to panika, że spowolnienie- to nie są twarde dane.
~dziadek_franek
Panie Michale a może by tak coś wspomnieć o napompowanej bańce na rynku nieruchomości w Chinach ?
~Pietras
Nieoficjalnie mówi się, że do 2016 roku Chiny przeniosą stolicę z Pekinu do Changsha, innym kandydatem ma być Zhengzhou. Powodem jest odciążenie Pekinu (ogromne zanieczyszczenie powietrza, wody), mało rokująca perspektywa przestrzennego rozwoju miasta, przeludnienie, rozwój interioru (patrz miasto Brasília).
Gdzie by nie przenieśli
Nieoficjalnie mówi się, że do 2016 roku Chiny przeniosą stolicę z Pekinu do Changsha, innym kandydatem ma być Zhengzhou. Powodem jest odciążenie Pekinu (ogromne zanieczyszczenie powietrza, wody), mało rokująca perspektywa przestrzennego rozwoju miasta, przeludnienie, rozwój interioru (patrz miasto Brasília).
Gdzie by nie przenieśli stolicy to i tak w samym mieście jak i w promieniu 500 km też trzeba przewidzieć wzrost liczby mieszkańców, co w przypadku Chin liczy się w milionach, gdyby teraz zaczęli budować rynek nie nadążyłby za popytem.

Powiązane: Chiny

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki