Ustawa o czasowym zawieszeniu prawa do azylu łamie konstytucję - podkreśliła w środę kandydatka Lewicy na prezydenta, wicemarszałkini Senatu Magdalena Biejat. Wezwała też senatorów z Paktu Senackiego i z opozycji do stania po stronie demokracji i naszych podstawowych wartości.


Na rozpoczętym w środę posiedzeniu Senat zajmie się ustawą wprowadzającą możliwość czasowego zawieszenia prawa do azylu.
Sejm uchwalił nowelizację ustawy o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium RP pod koniec lutego. Zakłada ona, że ograniczenie prawa do złożenia wniosku o udzielenie ochrony międzynarodowej może zostać wprowadzone rozporządzeniem Rady Ministrów na wniosek ministra spraw wewnętrznych i administracji. Szef MSWiA będzie musiał poinformować sejmową Komisję Administracji i Spraw Wewnętrznych o złożeniu wniosku ograniczającego prawo do azylu. Zgodnie z nowelą, ograniczenie będzie miało charakter czasowy, a jednorazowo okres obowiązywania ograniczenia nie będzie mógł przekroczyć 60 dni. Okres ten będzie mógł być przedłużony na czas oznaczony, nie dłuższy niż 60 dni, po wyrażeniu zgody przez Sejm.
Senackie komisje Praw Człowieka i Praworządności oraz Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej, które rozpatrzyły ustawę dotyczącą czasowego, terytorialnego ograniczenia prawa do azylu, nie zaproponowały do niej żadnych poprawek.
Biejat podkreślając, że nowelizacją zajmie się Senat wezwał senatorów i senatorki, "kolegów i koleżanki, zarówno z Paktu Senackiego, jak i z opozycji, do stania po stronie demokracji i naszych podstawowych wartości". "Uważam, że ta ustawa jest nie tylko niezgodna z podstawowymi wartościami demokratycznymi, które są fundamentem naszego państwa i naszego ładu, ale również jest obraźliwa dla państwa polskiego" - oceniła.
"Mówi ona mniej więcej tyle, że państwo polskie nie jest w stanie samo się obronić, jeśli nie będzie odpierać uciekinierów przed wojną i prześladowaniem. Ja wierzę, że państwo polskie jest silne, że jesteśmy w stanie bronić się w sposób skuteczny, nie prześladując jednocześnie niepełnosprawnych ludzi" - powiedziała Biejat.
Według niej, ustawa "pod pretekstem ochrony naszych granic łamie konstytucję, wszystkie umowy międzynarodowe, Europejską Konwencję Praw Człowieka" oraz jest niezgodna z przyjętymi zasadami międzynarodowymi.
"Na jej temat wypowiedział się jednoznacznie negatywnie Komisarz Praw Człowieka Rady Europy Michael O'Flaherty, ale również Biuro Legislacyjne Senatu, które nie zostawiło na tej ustawie suchej nitki wskazując, że żadna poprawka nie jest w stanie nadrobić kluczowych punktów, które leżą u podstaw całości ustawy" - powiedziała Biejat.
Podczas konferencji Biejat została zapytana, w jaki sposób opłacany będzie unijny plan „Remilitaryzacji Europy” (ReArm Europe) i jego nowy instrument finansowy SAFE (Security Action For Europe), o którym w ubiegłym tygodniu mówiła przewodnicząca komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Chodzi o pożyczki na obronność dla krajów członkowskich, do rozdysponowania będzie 150 mld euro.
Wicemarszałkini Senatu oceniła, że pieniądze na te środki powinny być pozyskiwane z podatków przedsiębiorstw, które funkcjonują w Europie.
"Jestem głęboko przeciwna, żeby koszty tych zmian i inwestycji ponosili zwykli ludzie" - powiedziała Biejat. "Uważam, że kierunkiem jest przede wszystkim wprowadzanie podatków od wielkich korporacji, takiego jak na przykład zaproponowany przez Ministerstwo Cyfryzacji" - dodała. (PAP)
mk/ par/