W Wyższym Sądzie Krajowym w Monachium na południu Niemiec rozpoczął się we wtorek proces trzech mężczyzn oskarżonych o szpiegostwo na rzecz Rosji. Mieli m.in. planować operacje sabotażowe w Niemczech. Oskarżeni oświadczyli, że są całkowicie niewinni - pisze portal gazety "Sueddeutsche Zeitung".


Prokuratura Federalna zarzuca mężczyznom m.in., że działali jako tajni agenci. Oskarżeni mieli na przykład na zlecenie rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU szpiegować transporty wojskowe jadące na ćwiczenia NATO w Bawarii i zbierać informacje o producencie, który w pobliżu Bayreuth wytwarzał tzw. rdzenie pocisków.
"Ich celem miało być przygotowanie akcji sabotażowych i podważenie niemieckiego poparcia dla Ukrainy w wojnie z Rosją" - pisze SZ.
Główny oskarżony, Dieter S., miał również przeprowadzić rozpoznanie linii kolejowych i oświadczył kontaktowi w GRU, że jest gotowy do sabotażu linii w celu wykolejenia pociągu. S. podobno planował z nim przeprowadzenie ataków bombowych i podpaleń budynków i infrastruktury w Niemczech, z których korzysta Ukraina. W związku z tym prokuratura oskarża S. o przygotowywanie poważnych aktów przemocy zagrażających państwu.
Adwokat Dietera S. zaprzeczył oskarżeniom o szpiegostwo w imieniu swojego klienta: "On nie jest szpiegiem, nie jest sabotażystą" - zapewnił. Współoskarżeni Alexander J. i Alex D. również zaprzeczyli zarzutom.
Z kolei oskarżyciele są przekonani, że J. i D. pozyskiwali informacje dla S., który miał utrzymywać kontakt z dwoma zleceniodawcami z GRU i przekazywać im te informacje - pisze SZ.
Proces ma potrwać do Bożego Narodzenia. Dieterowi S. grozi do dziesięciu lat więzienia, Alexandrowi J. oraz Alexowi D. pięć.
Aresztowania mężczyzn, posiadających podwójne, niemieckie i rosyjskie obywatelstwo, wywołały w zeszłym roku napięcie dyplomatyczne. Niemcy wezwały rosyjskiego ambasadora Siergieja Nieczajewa do ministerstwa spraw zagranicznych, a ówczesna federalna ministra spraw wewnętrznych Nancy Faeser mówiła o "szczególnie poważnym przypadku podejrzenia o działalność agenturalną na rzecz zbrodniczego reżimu Putina".
Od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę w Europie wzrosła liczba podejrzanych o rosyjski sabotaż i szpiegostwo. Na początku maja władze niemieckie i szwajcarskie aresztowały trzech Ukraińców, którzy na zlecenie Rosji mieli planować podpalenia i ataki z użyciem materiałów wybuchowych na transport towarów. Eksperci uważają, że sprawa, która jest obecnie rozpatrywana przez sąd, jest przykładem nowej rosyjskiej taktyki, polegającej na werbowaniu tzw. agentów jednorazowego użytku zamiast profesjonalnych szpiegów - przypomniała "Sueddeutsche Zeitung".
Z Berlina Berenika Lemańczyk (PAP)
bml/ mms/