

Rząd Wenezueli powinien pohamować swą "politykę represji" wobec obywateli i wsłuchać się w żądania protestującej ludności - z takim wezwaniem wystąpiła w czwartek do wenezuelskich władz Amnesty International.
"Zamiast poszukiwać rozwiązań i stwarzać przestrzeń dla rozważenia postulatów, wenezuelskie władze pod kierownictwem Nicolasa Maduro wysyłają na ulice wojsko i policję, stosując politykę represji" - oświadczyła AI.
Erika Guevara-Rosas z AI zaznaczyła, że demonstracje antyrządowe w Wenezueli, podczas których doszło do ofiar śmiertelnych, "zapoczątkowały protest przeciwko głębokiemu kryzysowi instytucjonalnemu i kryzysowi w dziedzinie przestrzegania praw człowieka, jaki przeżywa ten kraj".
Do Amnesty International dotarły protesty dotyczące udziału wenezuelskich sił do zadań specjalnych Boliwariańskiej Policji Narodowej w tłumieniu demonstracji i przypadków "stosowania nadmiernej, nieuzasadnionej przemocy z zamiarem zabijania".
"Inna skarga dotyczy udziału prorządowych grup zbrojnych, które starają się zapobiec protestom w różnych częściach kraju" - mówi Guevara-Rosas i dodaje: "Udział w protestach nie powinien oznaczać w Wenezueli narażania się na śmierć".
Wzywa ona rząd Nicolasa Maduro do "zaprzestania represji" i do zagwarantowania Wenezuelczykom bezpieczeństwa.
Setki tysięcy Wenezuelczyków protestowały w środę na ulicach Caracas i niektórych innych miast przeciwko ponownemu wyborowi Maduro na prezydenta w głosowaniu, w którym - według opozycji - popełniono przy liczeniu głosów liczne oszustwa. Tego samego dnia przewodniczący demokratycznie wybranego wenezuelskiego parlamentu, 35-letni Juan Guaido, przemawiając wobec tysięcy zwolenników ogłosił się tymczasowym prezydentem kraju.
Z danych organizacji pozarządowej Wenezuelskie Obserwatorium Konfliktów Społecznych (OVCS) wynika, że w trwających od poniedziałku protestach przeciwko prezydentowi - Maduro i rządowi Wenezueli zginęło co najmniej 26 osób. (PAP)
ik/ mc/