W drugim kwartale doszło do największego w historii nominalnego spadku polskich aktywów zagranicznych. Winne jest umocnienie złotego oraz redukcja rezerw przez Narodowy Bank Polski.
Dzięki publikowanym raz na kwartał danym o międzynarodowej pozycji inwestycyjnej Polski mamy wgląd w to, ile aktywów zagranicznych posiadają Polacy (i instytucje publiczne i prywatne z Polski), oraz ile aktywów w Polsce posiadają osoby i instytucje zza granicy. Bilans od lat jest ujemny, ponieważ jesteśmy krajem przyjmującym dużo inwestycji zagranicznych i relatywnie mało inwestującym za granicą. Choć warto też zauważyć, że od ok. trzech lat ten ujemny bilans przynajmniej się nie pogłębia.
Z tych danych wynika, że w drugim kwartale aktywa polskie za granicą spadły aż o 40,4 mld zł – najmocniej od kiedy dostępne są dane. Co więcej, jest to drugi kwartał z rzędu mocnego spadku. Mamy zatem mniej niż bilion aktywów zagranicznych.
Dlaczego tak się dzieje? Jeden powód to umocnienie złotego – aktywa są zwykle wyceniane w euro lub dolarach, a w pierwszej połowie roku kursy tych walut w relacji do złotego wyraźnie się obniżyły. Ale jest też inna przyczyna – redukcja rezerw walutowych NBP. W drugim kwartale rezerwy spadły o 27,8 mld zł. Spadek wystąpił również gdy rezerwy liczone są w euro (o 6,7 mld euro) oraz dolarach (o 260 mln dolarów – mało, bo dolar osłabiał się do euro, co zwiększało dolarową wycenę rezerw lokowanych w europejskiej walucie). Oprócz efektów zmian kursów, wpływ na zmianę rezerw walutowych miało redukowanie przez NBP pozycji repo i reserve repo, które w roku 2016 służyły do podniesienia zyskowności inwestycji rezerw. Bank centralny, chcąc podbić swój zysk i tym samym pomóc budżetowi państwa, zwiększył wartość bilansu. Teraz odwraca te operacje.
IM