REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

12 zł za godzinę nie takie proste

Łukasz Piechowiak2016-05-09 11:18główny ekonomista Bankier.pl
publikacja
2016-05-09 11:18

Minimalne wynagrodzenie na umowie-zleceniu ma wynieść 12 zł brutto za godzinę. Szumnie zapowiadana zmiana na razie utknęła w Sejmie. Okazało się, że sprawa wcale nie jest taka prosta.

Minimalne wynagrodzenie na umowie-zleceniu ma wynieść co najmniej 12 zł brutto za godzinę, czyli ok. 8,52 zł netto. Biorąc pod uwagę przeciętną liczbę godzin pracy w miesiącu, pracownik zatrudniony za minimalną stawkę na umowie-zleceniu byłby droższy, niż jego kolega zatrudniony na umowie o pracę za najniższe wynagrodzenie. Celem tego zabiegu jest zachęcenie pracodawców do porzucenia umów-zleceń na rzecz umów o pracę.

W Polsce na umowach cywilnoprawnych pracuje ok. 1,2 mln osób, a to oznacza, że w praktyce każdy z nas miał styczność lub sam należy do grupy, która docelowo objęta byłaby zmianami. Idea jest szczytna, bo faktycznie na polskim rynku pracy doszło do rozrostu wielu nieprawidłowości, które chociaż są zgodne z prawem – budzą wątpliwości etyczne. Przykładów nie trzeba daleko szukać. W toku dyskusji publicznej na ten temat, na jaw wyciągnięto m.in. fakt, że w wielu instytucjach publicznych korzysta się z usług firm outsourcingowych (utrzymanie porządku i ochrona), które zatrudniają pracowników na umowach-zleceniach za stawki znacznie niższe niż 12 zł za godzinę. 

fot. / / FORUM

Chociaż założenia są proste, to jednak nawet szczytne pomysły mają swoje negatywne konsekwencje. Samo podniesienie minimalnych stawek to za mało, bo zawsze znajdzie się sposób na takie zaewidencjonowanie liczby przepracowanych godzin, by mimo wszystko nie zapłacić więcej. Przedsiębiorcy, szczególnie samozatrudnieni, zwrócili słuszną uwagę, że zaproponowane przez projektodawcę rozwiązanie dotyczące ewidencji godzin pracy rodzi dla nich dodatkowe koszty i jest kolejną barierą w prowadzeniu biznesu, a przy rosnących uprawnieniach PIP-u będzie nie tylko łatwe do zakwestionowania przez tę instytucję, ale także stanowić będzie jeden z głównych punktów kontroli, prowadzącej do nałożenia na niego kary finansowej.

Do tego dochodzi silna obawa, że zbyt szybkie wprowadzenie minimalnej stawki godzinowej doprowadzi do poważnych problemów finansowych firmy outsourcingowe, które mają podpisane wieloletnie kontrakty na świadczenie swoich usług i nie przewidują one np. renegocjacji stawek wynikających z konieczności podniesienia płac pracowników. Branża ochroniarska mówi nawet o 40 tys. osób, które potencjalnie mogą stracić pracę. Dlatego proszą ustawodawcę o stopniowe wprowadzanie minimalnej stawki na umowie-zleceniu i odpowiednio długie vacatio legis.

Diabłu ogarek

To trudny dylemat. Z jednej strony mamy pracowników dorabiających, nierzadko emerytów lub ludzi z orzeczeniami o niepełnosprawności, którzy – chociaż nie są zadowoleni ze swoich pensji, to akceptują niskie stawki, bo często są one tylko dodatkiem do świadczeń. Z drugiej strony mamy całą masę młodych ludzi, którzy z utęsknieniem czekają na rozwiązanie ustawowe, bo już nie wierzą w „presję płacową” i samo cywilizujący się rynek pracy za sprawą wolnej ręki rynku.

Rekordowe niskie bezrobocie sprzyja agresywnym posunięciom w likwidacji patologii na rynku pracy, bo jest na nią popyt. Kłopot w tym, że chociaż statystycznie bezrobocie maleje i na rynku pracy mamy odczuwalną poprawę, to nie ma ona jednorodnego charakteru. W dalszym ciągu w Polsce istnieją powiaty, gdzie stopa bezrobocia przekracza 20%. Powszechne rozwiązanie ustawowe dotyczyć będzie całego kraju.

Być może w tej formie rozwiąże ono problem w dużych metropoliach, gdzie często optymalizacja kosztowa pracowników za pomocą umów-zleceń jest bezzasadna. Niemniej problem wystąpi w tych regionach kraju, gdzie z przyczyn ekonomicznych zarówno pracownicy, jak i pracodawcy nie mają innej alternatywy do zalegalizowania stosunku pracy. Dodając do tego niską mobilność osób, które objęłaby zmiana to w pewnym sensie skazujemy ich na bezrobocie lub pracę na czarno. Czy ustawodawca w swoim projekcie zawrze rozwiązania amortyzujące negatywne skutki wprowadzenia tej ustawy i np. okresowo zwolni niektórych pracodawców z obowiązku opłacania pełnych składek na ZUS za swoich pracowników? Przecież tak naprawdę w unikaniu umów o pracę chodzi głównie o to.

Słowo się rzekło. Rząd nie ma wyboru i projekt przeprowadzi do końca. Teraz istotą sprawy jest monitorowanie wszystkich jego aspektów, tak by maksymalizować korzyści i minimalizować straty.

Już wiemy, że obowiązek ewidencji godzin pracy nie będzie dotyczył pracowników, których wynagrodzenie oparte jest o prowizje (przedstawiciele handlowi, akwizytorzy). W końcu ustawodawca dostrzegł, że obecny rynek pracy nie przystaje do rozwiązań prawnych rodem z lat 70. XX wieku. Na plus nowego składu resortu pracy jest to, że nie tylko mówi, ale też działa chociaż forma pozostawia wiele do życzenia. W przypadku poprzedniej ekipy rządzącej skupiano się głównie na tym pierwszym i po prostu nie podejmowano trudnych tematów. Rozmiar dzisiejszego problemu jest w wielkim stopniu skutkiem tego zaniechania.

Źródło:
Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (52)

dodaj komentarz
~Wilkasy
U nas na Mazurach w Wilkasach koło Giżycka pracownicy w większości mają po około 9.80 brutto czyli nie mam najniższej krajowej lecz zakład e s ... ma sposób resztę kasy daje w formie premi od sprzedaży. Tacy cwaniacy. Jest rok 2016 ciekawe jak będzie w 2017 ja już wiem bez zmian raz dostalismy kiedyś podwyżkę 2 grosze tak bylo ale U nas na Mazurach w Wilkasach koło Giżycka pracownicy w większości mają po około 9.80 brutto czyli nie mam najniższej krajowej lecz zakład e s ... ma sposób resztę kasy daje w formie premi od sprzedaży. Tacy cwaniacy. Jest rok 2016 ciekawe jak będzie w 2017 ja już wiem bez zmian raz dostalismy kiedyś podwyżkę 2 grosze tak bylo ale wszyscy dostali.
~Paweł
Bardzo ciekawy artykuł.

http://papug.pl/komu-potrzebna-jest-placa-minimalna/
~Prawda
Jeśli chodzi o prace w ochronie to zatrudniją emerytów za 4zł/h bo taki emeryt 40sto paroletni z emeryturą powyżej 2tys.przychodzi do pracy zarobić na fajki i piwo.Przez nich są takie niskie zarobki w ochronie.ZAKAZ PRACY EMERYTOM!!!!
~ochraniarz
I po co było tyle gatki. I znów g....o z podwyżki stawek w ochronie bo nagle boją się o umowy. A co mnie to interesuje, w każdym kraju UE można coś zrobić tylko nie tutaj. Polak polaka wykorzystuje jak tylko może i wszyscy o tym wiedzą i patrzą. Po co szkoły ochrony pytam po co żeby pracować za 6 zł bo taka jest umowa. Firmy ochrony I po co było tyle gatki. I znów g....o z podwyżki stawek w ochronie bo nagle boją się o umowy. A co mnie to interesuje, w każdym kraju UE można coś zrobić tylko nie tutaj. Polak polaka wykorzystuje jak tylko może i wszyscy o tym wiedzą i patrzą. Po co szkoły ochrony pytam po co żeby pracować za 6 zł bo taka jest umowa. Firmy ochrony doprowadziły do obniżania stawek co roku na przetargach czy w ofertach handlowych. Jak długo można pracować po 300 godz. żeby coś zarobić. Chory system, chore układy.
~PN1500
gatka była po to, żeby zdobyć głosy do rządzenia i ustawienia kolesi w spółkach i np. stadninach.
~abc
Pracodawcy nie płacą więc 3 mln ludzi uciekło z Polski.
Pracodawcy nie zgadzają się na obniżenie wieku emerytalnego z powodów demograficznych - brak rąk do pracy.
Koło się zamknęło.
Może to towarzystwo trzeba wziąć za pysk.
~qty
Witki opadają jak czytam takie komentarze. Podstawy ekonomii się kłaniają i nic dziwnego że ludzie mimo tego że komuna "upadła" 25 lat temu nadal wierzą w to że gospodarką można sterować centralnie a opodatkowanie "kapitalistów" da ludowi dobrobyt - bo w szkole podstawowej ekonomii nie było. Puki ciemnota nadal Witki opadają jak czytam takie komentarze. Podstawy ekonomii się kłaniają i nic dziwnego że ludzie mimo tego że komuna "upadła" 25 lat temu nadal wierzą w to że gospodarką można sterować centralnie a opodatkowanie "kapitalistów" da ludowi dobrobyt - bo w szkole podstawowej ekonomii nie było. Puki ciemnota nadal głosuje (przeważnie na socjalistów) to w tym kraju nic się nie zmieni.
~abc odpowiada ~qty
Tu nie podstawy ekonomi się kłaniają ale podstawy wyzysku i chciwości.
Podstawy ekonomii świat przerobił gruntownie w 2008r.
Ten sam rok udowodnił że, centralne sterowanie uratowało banki i światową gospodarkę przed nią samą.
Zrobiono to za pieniądze podatnika.
Nie wiele się zmieni jeżeli ludzie nadal będą wierzyć w coś
Tu nie podstawy ekonomi się kłaniają ale podstawy wyzysku i chciwości.
Podstawy ekonomii świat przerobił gruntownie w 2008r.
Ten sam rok udowodnił że, centralne sterowanie uratowało banki i światową gospodarkę przed nią samą.
Zrobiono to za pieniądze podatnika.
Nie wiele się zmieni jeżeli ludzie nadal będą wierzyć w coś takiego jak wolna gospodarka.
W to nie wierzą ani bankierzy, ani MFW ani EBC.
Takie samo opium jak socjalizm.
~qty odpowiada ~abc
Właśnie dlatego należy zadać sobie pytanie skąd bierze się wyzysk? Problemem jest to że nasza gospodarka z rynkową nie ma nic wspólnego (tak jak nasza demokracją z wolą ludu) i właśnie dlatego jest duży popyt na pracę - pracodawcy mogą przebierać w pracownikach a jak komus w pracy się nie podoba to wypad, na jego miejsce znajdzie Właśnie dlatego należy zadać sobie pytanie skąd bierze się wyzysk? Problemem jest to że nasza gospodarka z rynkową nie ma nic wspólnego (tak jak nasza demokracją z wolą ludu) i właśnie dlatego jest duży popyt na pracę - pracodawcy mogą przebierać w pracownikach a jak komus w pracy się nie podoba to wypad, na jego miejsce znajdzie się 10 innych. Żeby tą sytuację zmienić trzeba uwolnić rynek, wolny rynek jest wrogiem monopolistów i koncernów, to konkurencja na rynku pracodawców sprawia że zaczynają oni zabiegać o pracowników płacami a o klientów niskimi cenami produktów i lepszą jakością, to pracodawców powinno być jak najwięcej. Można to zrobić jedynie tworząc odpowiednie warunki dla przedsiębiorczości, upraszczając przepisy, obniżając obciążenia podatkowe. Jeszcze raz powtarzam - PODSTAWY EKONOMII a nie czary mary i dobre słowo urzędnika.
~abc odpowiada ~qty
To jest dopiero czary mary i zaklinanie rzeczywistości.
Widać opium działa.
Kiedyś taki jeden pisarz przewidywał że pracę ludzką zastąpi praca maszyn.
Ludzie będą mniej pracować i więcej zarabiać.
Prawie mu mu się udało.
Nie uwzględnił jednego czynnika - chciwości.
Jak wygląda konkurencja pracodawców o pracownika?
To jest dopiero czary mary i zaklinanie rzeczywistości.
Widać opium działa.
Kiedyś taki jeden pisarz przewidywał że pracę ludzką zastąpi praca maszyn.
Ludzie będą mniej pracować i więcej zarabiać.
Prawie mu mu się udało.
Nie uwzględnił jednego czynnika - chciwości.
Jak wygląda konkurencja pracodawców o pracownika?
Można spojrzeć na Apple i jego praktyki które stosuje w swoich fabrykach w Azji.
Z rodzimego podwórka, może firmy odzieżowe szyjące w Azji gdzie walą się budynki w których szyją dla nich pracownicy.
Uwolnić rynek - cały światowy kapitał nad tym pracuje.
Efekty - w Europie produkuje się głównie kredyty bo w Chinach pracownik robi za miskę ryżu.
Uwolnijmy rynek - płaca minimalna pól miski, średnia krajowa cała miska.

Powiązane: Praca, płaca i kariera

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki