Do wyborów prezydenckich w USA pozostało niecałe 30 dni. Sprawdzamy, jak w zależności od wyniku głosowania zareagują rynki finansowe.


Po nieudanej dla Donalda Trumpa pierwszej debacie wyborczej oraz sondażach wskazujących na powiększającą się przewagę Hillary Clinton prawdopodobieństwo zwycięstwa kontrowersyjnego kandydata republikanów spadło do zaledwie 14 proc., szacuje portal PredictWise.com. Wybór Donalda Trumpa na prezydenta nie musiałby być negatywny dla rynków. Jednak według większości ekspertów z pewnością będzie oznaczał podwyższoną zmienność, a to ze względu na związaną z nim niepewność. Co do kierunku, w którym dane wyniki popchną poszczególne aktywa, zdania są już jednak bardzo podzielone. Wątpliwości nie budzi tylko jedna kwestia – zwycięstwo Donalda Trumpa uderzy w notowania peso meksykańskiego i prawdopodobnie osłabi także dolara kanadyjskiego, waluty krajów należących do strefy wolnego handlu NAFTA.
Peso i dolar kanadyjski mogą zareagować gwałtownie, ponieważ kandydat republikanów jest krytycznie nastawiony do NAFTA - uważa Erik Weisman, główny ekonomista towarzystwa MFS Investment Management. To poważny problem zwłaszcza dla Meksyku (zdaniem Goldman Sachs zwycięstwo Donalda Trumpa osłabi peso wobec dolara o 15-20 proc., a triumf Hilary Clinton umocni je o 10 proc.). Południowy sąsiad USA od czasu wejścia w życie porozumienia NAFTA zwiększył eksport siedmiokrotnie, a tymczasem wśród kontrowersyjnych pomysłów Donalda Trumpa znalazła się także budowa muru na granicy i obciążenie jej kosztami Meksyku. Zdaniem specjalisty na objęciu sterów gospodarki amerykańskiej przez Donalda Trumpa najbardziej zyskałby tymczasem japoński jen.
- Jen wziąłby na siebie rolę bezpiecznego schronienia, bardzo podobnie jak miało to miejsce po decyzji Brytyjczyków o wyjściu z Unii Europejskiej – powiedział Erik Weisman w rozmowie z agencją Bloomberg.
Według Stephena Jena, prezesa Eurizon SLJ Capital, w przypadku zwycięstwa Donalda Trumpa jen umocni się do dolara o 15 proc., do 90 JPY za dolara. Zdaniem banku Julius Baer taki wynik wyborów będzie jednak korzystny także dla dolara, ponieważ proponowana przez niego protekcjonistyczna polityka osłabi waluty rynków wschodzących. Tymczasem Rand Merchant Bank prognozuje, że do umocnienia dolara w takim wypadku doszłoby w związku z cięciami podatków, które skutkowałyby przyspieszeniem wzrostu, jak i zaostrzeniem polityki Fedu. Nie wszyscy podzielają takie zdanie. Bank ABN Amro ocenia, że izolacjonistyczna polityka Donalda Trumpa zaszkodzi gospodarce amerykańskiej, a skutkiem będzie osłabienie dolara.
- Dynamika handlu spowolniłaby, a inwestycje zagraniczne w USA by wyhamowały – powiedziała Bloombergowi Georgette Boele, strateg ABN Amro.
Przeczytaj także
Mocno nieoczywista, zwłaszcza po tym, jak inwestorzy pomylili się co do wpływu Brexitu na rynki akcji, jest także reakcja giełdy nowojorskiej na ewentualne zwycięstwo Donalda Trumpa. Zdaniem banku Credit Suisse można spodziewać się w takim wypadku wzrostu zmienności, podobnie jak miało to miejsce przy poprzednich zmianach w Białym Domu – w latach 1992, 2000 oraz 2008.
Lepsze sondaże Donalda Trumpa pomagały do tej pory notowaniom branży finansowej oraz ochrony zdrowia. Rządy kandydata republikanów oznaczałyby mniej regulacji - tego oczekują inwestorzy. Podobnie za Donalda Trumpa kciuki trzymają akcjonariusze spółek z branży naftowej, a to dlatego, że jest on zwolennikiem zwiększenia starań o uzyskanie niezależności energetycznej. Ucierpiałaby jednak branża edukacyjna, która liczy na obiecane przez Hillary Clinton subsydia. W dół poszłyby także notowania długoterminowych obligacji amerykańskiego skarbu. Donald Trump złagodziłby politykę budżetową, czego skutkiem byłoby zwiększenie emisji obligacji. Wybór kandydata republikanów mógłby być jednak dobrą wiadomością dla inwestujących w złoto, za sprawą niepewności związanej z jego polityką - ocenia bank Citigroup.