Wycinka drzewa bez zezwolenia stała się faktem. Choć właściciele własnych działek mogą się cieszyć, same miasta nie wydają się być z tego zadowolone. Część z nich uważa wprowadzone zmiany za nieprzemyślane i niedopracowane. Niektórzy nie wzbraniają się nawet przed określeniem ustawy jako destrukcyjnej.
Od 1 stycznia 2017 roku właściciele prywatnych działek zyskali więcej swobody na własnym terenie. Mogą już bez zezwolenia wyciąć drzewo lub krzew znajdujący się w granicach swojej ziemi. Wcześniej każdorazowo należało się zgłosić do organu wykonawczego odpowiadającej gminy.


Do niedawna samodzielne wycięcie drzewa o określonej wielkości z własnej działki było karane niemalże na równi z samowolą budowlaną, jeśli nie zostało zrealizowane po uprzednim uzyskaniu odpowiedniego zezwolenia. Wciąż jednak obowiązuje kilka obostrzeń, a dodatkowo samorządy będą mogły w drodze uchwały lokalnej ustalać dodatkowe warunki dla mieszkańców. Redakcja Bankier.pl zapytała 20 stycznia 2017 r. miasta wojewódzkie o plany takich zmian.
Kiedy mogę ściąć drzewo bez pozwolenia?
Na własnej działce nie trzeba będzie wnioskować o zezwolenie na wycięcie drzew lub krzewu, jeśli będzie realizowana tylko na własne potrzeby. Pełne zwolnienie z tego obowiązku będzie także obowiązywało, jeśli wycinka będzie miała na celu przystosowanie gruntu do użytkowania rolniczego.
O zwolnienia trzeba jednak nadal wnioskować, jeśli będzie się odbywać w związku z prowadzoną działalnością – np. wycinka drzewa na terenie, na którym właściciel chce postawić budynek gospodarczy do prowadzenia własnej działalności – również rolniczej. Bez problemu więc można wyciąć krzew w celu oczyszczenia ziemi pod przybudówkę domu rodzinnego, ale formalności nadal powinny być spełnione, jeśli będzie to już stodoła lub przydomowe biuro firmy.
Kiedy mogę ściąć drzewo bez zezwolenia? |
---|
Wycinka związana z działalnością gospodarczą może być realizowana bez zezwolenia, jeśli:
|
Źródło: Bankier.pl na podstawie ustawy z dnia 16 grudnia 2016 r. o zmianie ustawy o ochronie przyrody oraz ustawy o lasach |
Zmieniona ustawa i w tym przypadku przewiduje jednak wyjątki. O zezwolenie nie będą musieli ubiegać się przedsiębiorcy, jeśli problematyczne drzewo będzie miało w obwodzie (na wysokości 130 cm) mniej niż 100 cm w przypadku topoli, wierzb, kasztanowca zwyczajnego, klonu jesionolistnego, klonu srebrzystego, robinii akacjowej oraz platanu klonolistnego. W pozostałych gatunkach obwód musi być mniejszy nić 50 cm. W przypadku krzewów wystarczy, że będzie on (lub całe skupisko) zajmował mniej niż 25 mkw. powierzchni.
Ile zapłacę za wycinkę drzewa?
Choć w przypadku działalności gospodarczej obowiązują pewne ułatwienia formalne, przedsiębiorcy nadal będą musieli płacić za ich wycinkę.
Jeśli drzewo ma zostać wycięte w związku z prowadzoną działalnością gospodarczą, maksymalna opłata za każdy 1 cm obwodu na wysokości 130 cm wyniesie 500 zł. Przykładowo, za wycięcie drzewa o obwodzie 100 cm trzeba wpłacić do budżetu gminy 50 000 zł. Za usunięcie krzewów trzeba będzie płacić 200 zł za każdy mkw., który zajmują.
Gminy mogą dodatkowo obniżyć opłaty
Wysokość tej opłaty może być jednak w myśl ustawy kształtowana przez samorządy gminne z zachowaniem zasady, że nie mogą być wyższe niż domyślne 500 zł/cm obwodu. Zmiany muszą być dokonywane w formie uchwał prawa miejscowego, ale nie wszystkie miasta wojewódzkie palą się do obniżek. Redakcja Bankier.pl wysłała w tej sprawie pytania do wszystkich 17, a 8 z nich przesłało nam odpowiedzi.
Stanowisko miast wojewódzkich wobec wprowadzenia niższych stawek za wycinkę drzew niż wskazane w ustawie |
|
---|---|
Miasto |
Czy planuje uchwalić niższe stawki? |
Białystok |
Tak |
Bydgoszcz |
Nie |
Kraków |
Nie |
Poznań |
Nie |
Rzeszów |
Tak, na najbliższej sesji Rady Miasta |
Toruń |
Tak |
Warszawa |
Nie |
Wrocław |
Nie |
Źródło: Informacje zebrane przez Bankier.pl |
Pięć z nich wskazało na brak zainteresowania dalszym obniżaniem stawek. Co więcej, nie godzą się z przyjętymi przez Sejm przepisami. – Ustawa, która w znaczący sposób powoduje złagodzenie przepisów, na podstawie których osoba prywatna może wyciąć każde drzewo na swojej posesji na cele niezwiązane z prowadzeniem działalności gospodarczej, jest najłagodniej mówiąc dość niepokojąca – mówi w rozmowie z Bankier.pl Agnieszka Kłąb, zastępca rzecznika prasowego Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy.
Gorzkich słów nie szczędzi także Poznań. Leszek Kurek, dyrektor poznańskiego Wydziału Ochrony Środowiska ocenia ustawę jako destrukcyjną. Sugeruje, że całkowite zwolnienie z nadzoru dla działań osób fizycznych doprowadzi do „czyszczenia” działek z wszelkiej zieleni, żeby dostarczyć potencjalnym nabywcom swobodę w omijaniu opłat pod wykorzystanie ziemi na cele gospodarcze. W ostatecznym rozrachunku doprowadzi to do wycinki na rzecz podbicia wartości inwestycyjnej gruntów. Obniżenie wymagań (kryterium obwodu zamiast wieku) doprowadzi z kolei do wycinki drzew najlepiej rokujących pod względem ciągłości zasoby przyrodniczego – kompensacja przyrodnicza będzie w tym przypadku nierealna. – Nie ma takiego materiału nasadzeniowego w szkółkach w kraju, który byłby większy niż ok. 25 cm obwodu – tłumaczy Kurek.
Przeczytaj także
W najbliższym czasie kolejnych ułatwień i obniżek nie planuje wprowadzać także Kraków, Wrocław i Bydgoszcz.
Miasta wojewódzkie podzielone
W trzech miastach z kolei takie plany są. W Rzeszowie konkretna uchwała będzie omawiana już na najbliższej radzie miasta 31 stycznia 2017 r. – Projekt uchwały zawiera stawki opłat na poziomie niższym niż 500 zł/cm obwodu pnia drzewa i 200 zł/mkw. krzewów – poinformował Bankier.pl rzeszowski Wydział Ochrony Środowiska.
Podobne stanowisko przesłał nam Urząd Miasta Torunia. – Zgodnie z opiniami specjalistów zajmujących się problematyką usuwania drzew, opłaty dla inwestorów powinny być na poziomie zachęcającym do ponoszenia opłat, za które gmina realizowałaby nasadzenia na publicznych terenach zieleni, zamiast zezwalać na nasadzenia na gruntach inwestora wykonywanych byle jak i byle gdzie, żeby tylko uniknąć bardzo wysokich opłat – wyjaśnia Anna Kulbicka-Tondel, rzecznik prasowy prezydenta Torunia. Według specjalistów zajmujących się wydawaniem zezwoleń na wycinkę drzew w Toruniu, stawki za wycinkę, jakie zostały zaproponowane w ustawie, powinny zostać radykalnie obniżone – do poziomu 25-50 proc. poprzednich opłat.