Wojciech F. był organizatorem gangu porywaczy Krzysztofa Olewnika, to on zlecił jego porwanie i zabójstwo - powiedział rzecznik prokuratury. Prokuratorzy badali, kto mógł dostarczyć środki odużające Wojciechowi F. Według Orzechowskiego mogli to zrobić oficerowie CBŚ, rodzina bądź służba więzienna. Jednak w toku śledztwa nie ustalono skąd Wojciech F. miałalkohol i narkotyki.
"Wojciech F. tego dnia był przewieziony z aresztu do Komendy Wojewódzkiej przez CBŚ, śledczy badali, czy przy tej okazji szef gangu mógł otrzymać środki" - powiedział Mieczysław Orzechowski.
Rzecznik olsztyńskiej prokuratury zaprzeczył, by kamera w celi Wojciecha F. przestała działać dzień przed samobójstwem szefa porywaczy. "Służby miały podgląd na celę Wojciecha F., ale obraz rejestrowany był tylko z korytarza przed celą" - wyjaśnił Mieczysław Orzechowski.
W areszcie w Płocku powiesił się inny bandyta z tej grupy, skazany na dożywocie.
Źródło:IAR