Bank Anglii zaskoczył ekonomistów, dokonując pierwszej od ponad 3 lat podwyżki stóp procentowych. W reakcji na ten ruch funt się umocnił.


Decyzją Komitetu Polityki Monetarnej (MPC, brytyjski odpowiednik Rady Polityki Pieniężnej) referencyjna stopa procentowa Banku Anglii podniesiona została z 0,1 proc. do 0,25 proc. To pierwsza podwyżka od sierpnia 2018 r. oraz pierwsza ich zmiana od marca ubiegłego roku, gdy w ramach reakcji na pandemię bank centralny Wielkiej Brytanii wycofał się z wcześniejszych podwyżek.
O zbliżającej się podwyżce stóp procentowych na Wyspach spekulowano od dawna, jednak przed dzisiejszym posiedzeniem większość ekonomistów nadal uważała, że na ruch w górę przyjdzie nam poczekać do 2022 r. Stało się inaczej – głosami 8 z 9 członków MPC postanowiono zmienić stopy procentowe. Decyzji tej sprzeciwił się tylko jeden głos. Bez zmian utrzymana została natomiast skala programu skupu aktywów (895 mld GBP).
W komunikacie uzasadniającym decyzję czytamy m.in. o wzroście presji inflacyjnej czy wciąż nieznanym wpływie nowego wariantu koronawirusa na gospodarkę. Warto dodać, że inflacja w Wielkiej Brytanii wyniosła w listopadzie 5,1 proc. (najwięcej od września 2011 r.) wobec 4,2 proc. w październiku. Cel inflacyjny Banku Anglii zakłada utrzymywanie tempa wzrostu cen na poziomie zbliżonym do 2 proc. w długim horyzoncie.
W reakcji na dzisiejszą decyzję kurs GBP/USD wzrósł z 1,325 do 1,3365 dolara. Przełożyło się to na wzrost GBP/PLN z 5,44 zł do 5,47 zł. Z polskiej perspektywy brytyjska waluta jest obecnie najdroższa od końcówki listopada.
Wielka Brytania jest jednym z niewielu rozwiniętych krajów, które zdecydowały się podnieść stopy z pandemicznych minimów. Dziś przed południem pisaliśmy w tym kontekście o Norwegii, wcześniej podobne działania podjęły banki centralne Islandii, Korei Południowej czy Nowej Zelandii. Stóp wciąż nie podniosły natomiast banki centralne USA, strefy euro, Japonii czy Szwajcarii.