Sprzedaż Heinekena może zostać zakazana na Węgrzech. Wszystko przez obecność czerwonej gwiazdki w logo producenta piwa. Fidesz chce bowiem karać za sprzedaż produktów, na których znajdują się komunistyczne symbole.


Rządząca na Węgrzech partia pracuje nad projektem, zgodnie z którym za sprzedaż produktów z zakazanymi symbolami w logo, groziłaby grzywna do 2 mld forintów (prawie 7 mln dolarów) lub nawet kara dwóch lat pozbawienia wolności. Na logo produktów nie będą mogły znajdować się kojarzone z systemami totalitarnymi swastyka, sierp i młot, strzałokrzyż czy wspomniana czerwona gwiazda.
W związku z tym w tarapatach znalazł się producent piwa Heineken. Charakterystyczna gwiazdka widnieje na produktach marki od II połowy XIX w., a w latach 30. XX w. zyskała ona czerwony kolor. Po II wojnie światowej Heineken zmienił gwiazdkę na białą, zaś od 1991 r. znowu jest czerwona.
Węgrom symbol ten kojarzy się z 40 latami komunistycznej dyktatury. Współautor pomysłu, Zsolt Semjen uważa, że widniejąca na zielonych butelkach gwiazda niesie za sobą „oczywiste polityczne treści”, zaś rzecznik węgierskiego rządu nie wykluczył możliwości, że sprzedaż Heinekena z obecnym logo może być w przyszłości zakazana.
Węgierski parlament zaczął obrady nad projektem w poniedziałek. W środę holenderski browar zaprzeczył, by czerwona gwiazdka miała jakiekolwiek polityczne konotacje. - Używamy tych samych symboli marki na całym świecie, na każdym rynku - czytamy w oświadczeniu Heinekena. - Będziemy przyglądać się tej lokalnej sprawie i wierzymy, że zostanie ona szybko rozwiązana.
Z kolei w piątek portal Budapest Business Journal poinformował o sprawie, jaką wytoczyły Heinekenowi dwie organizacje zrzeszające byłych więźniów politycznych. Ich członkowie uważają, że symbolika stosowana przez koncern narusza kodeks cywilny. - Używany przez Heinekena totalitarny symbol narusza prawa członków narodu węgierskiego poszkodowanych przez komunistyczny reżim. Zero tolerancji dla czerwonej gwiazdy! - czytamy w oświadczeniu organizacji.
Konflikt Heinekena z Fideszem może mieć też drugie dno. Węgierscy politycy przyglądają się holenderskiemu browarowi od czasu, gdy ten prowadzi sądową batalię z lokalnym browarem z rumuńskiego Siedmiogrodu, gdzie mieszkają setki tysięcy Węgrów. Poszło o fakt, że nazwa produkowanego przez Rumunów piwa jest bardzo podobna do nazwy jednej z dystrybuowanych w tym kraju marek Heinekena.
AŚ