
PRZEGLĄD SPORTOWY: Hiszpańskie media donoszą, że ma pan już dość roli rezerwowego i odchodzi z Realu. To ostateczna decyzja, nawet po tym, jak zagrał pan wczoraj w sparingu z Partizanem?
JERZY DUDEK: Jeśli będzie taka możliwość, chciałbym zmienić klub. Nie wiem, czy w grę wchodzi wypożyczenie, czy transfer definitywny (kontrakt Dudka z Realem obowiązuje do czerwca 2009 roku – przyp. red.), ale moja obecna sytuacja jest ciężka. Chcę wystąpić na Euro i wiem, że jeśli nie będę grał w klubie, moje szanse na udział w tej imprezie będą malały. Inne rozwiązanie nie byłoby fair wobec Leo Beenhakkera.
Pojawiają się już jakieś konkretne oferty? Podobno interesowali się panem m.in. działacze Getafe.
Za wcześnie, żeby mówić o konkretach. Najpierw muszę spotkać się z trenerem Schusterem i dyrektorem sportowym Realu Predragiem Mijatoviciem. Nie wiem, czy pójdą mi na rękę. Równie dobrze Bernd Schuster może powiedzieć: jesteś nam potrzebny i masz zostać w klubie.
Rozważa pan możliwość powrotu do Polski?
Wszystko biorę pod uwagę, ale na pewno nie wrócę do Polski w najbliższych kilku miesiącach. Ale potrafię się dostosować. Jeśli przyjdzie mi grać w mniejszym klubie, gdzie organizacja stoi na całkowicie innym poziomie niż w Madrycie, to i tak dam sobie radę. Gdybym wrócił do polskiej ligi już teraz, byłoby to z mojej strony kompletnie nieprzemyślane.
Więcej w Przeglądzie Sportowym.
źródło: Przegląd Sportowy
fot. Przegląd Sportowy