REKLAMA

EKFW poszukiwaniu nowej energii dla Polski

2025-06-06 11:00
publikacja
2025-06-06 11:00

Jak przyspieszyć w Polsce transformację energetyczną? I jaką rolę odegrają w niej inwestycje prywatne oraz państwowe? Między innymi na te pytania odpowiadali uczestnicy dyskusji „Nowa energia dla Polski” w trakcie Europejskiego Kongresu Finansowego w Sopocie.

W poszukiwaniu nowej energii dla Polski
W poszukiwaniu nowej energii dla Polski
fot. Łukasz Głowala /

  Andrzej Stec, redaktor naczelny portalu Bankier.pl i prowadzący debatę, podkreślił, że chociaż większość jego rozmówców reprezentuje raczej branżę finansową niż energetyczną, to mniej lub bardziej ich instytucje odciskają swoje ślady na zielonej transformacji. Dopytywał, jak jego rozmówcy oceniają tempo zmian, którą porównał do jazdy autem.

– Na którym biegu dziś jedziemy? Wyższym czy może wstecznym? – zagaił Andrzej Stec, otwierając dyskusję.

– Myślę, że wrzuciliśmy czwarty bieg – odpowiedziała prof. Marta Postuła, pierwsza wiceprezes Banku Gospodarstwa Krajowego. – Widzimy, że nasz krajobraz wypełniają nowe farmy wiatrowe i panele fotowoltaiczne. I wciąż są dokładane kolejne elementy.

Chodzi m.in. o ogłoszony na początku roku wielki program modernizacji polskich sieci energetycznych. Energa Operator zakłada budowę ponad 11 tys. km nowych linii elektroenergetycznych oraz 7 tys. km linii kablowych i modernizację blisko 10 tys. km linii istniejących.
Przedsięwzięcie wycenia się na ok. 7,6 mld zł. Energa Operator pozyskał środki z Krajowego Programu Odbudowy w formie nisko oprocentowanej pożyczki z BGK.

To Cię też zainteresuje

– To oprocentowanie wynosi ok. 0,5 proc. – doprecyzowała prof. Marta Postuła. – To nie jest wysoki koszt. Do tego spłatę pożyczki mocno rozłożyliśmy w czasie. Tak po prostu bardziej się opłaca.

BGK ma ambitne cele. W planach są kolejne umowy na wielomiliardowe inwestycje w morską energetykę wiatrową i – najpewniej – w technologie wodorowe.

fot. Łukasz Głowala / 

– To jest element ucieczki do przodu – zapowiedziała prof. Marta Postuła, dodając, że priorytetem powinna być teraz budowa magazynów energii, które zmniejszają uzależnienie sieci energetycznej od warunków pogodowych.

Wtórowała jej Agnieszka Wachnicka, wiceprezes Związku Banków Polskich.

– Poruszamy się szybko, ale popyt wciąż nas goni – zaznaczyła i przytoczyła analizy, z których wynika, że w Polsce do 2050 r. zapotrzebowanie na energię elektryczną wzrośnie aż dwuipółkrotnie. – Jeśli chcemy być gospodarką konkurencyjną, która przyciągnie nowe, ale energochłonne technologie, to musimy zrobić wszystko, aby ceny energii zaczęły spadać. Tylko wtedy będziemy w stanie przyciągać inwestycje.

Agnieszka Wachnicka podkreśliła, że wciąż zostało dużo do zrobienia. Polska – mimo inwestycji w odnawialne źródła energii (OZE) – ma sześć razy wyższy ślad węglowy niż inne państwa Unii Europejskiej.

– Transformacja energetyczna w Polsce postępuje w dobrym tempie, ale nie możemy zapominać o bezpieczeństwie – powiedział Jacek Czerniak, dyrektor ING Banku Śląskiego. Wskazał przy tym na przykład Hiszpanii, gdzie pod koniec kwietnia doszło do dużej awarii zasilania. Choć kraj ten znacznie rozwinął odnawialne źródła energii (OZE stanowią już około 40 proc. miksu energetycznego), zaniedbano inwestycje w sieci przesyłowe. – Dlatego OZE powinny być uzupełniane energią jądrową – dodał Czerniak.

– Może w tym też pomóc gaz, który jest bardzo stabilnym źródłem energii – zasugerował Remigiusz Adamiak, dyrektor Departamentu Strategii w Polskiej Spółce Gazownictwa.

Mapa do OZE

Następnie rozmowa skupiła się na kwestiach legislacyjnych. – Czy potrzebujemy mapy, aby dotrzeć do celu, jakim jest całkowite odejście od węgla? – dociekał Andrzej Stec.
Zdaniem prof. Marty Postuły kształtowanie strategii należy do Ministerstwa Klimatu i Środowiska, ale zarówno BGK, jak i Komisja Europejska mają świadomość, że trzeba finansować różne źródła energii. Zdradziła, że na poziomie unijnym trwają prace, które mają zapewnić pieniądze dla zwiększenia cyberbezpieczeństwa w sektorze energetycznym.

fot. Łukasz Głowala / 

– Żyjemy w ciekawych czasach. Wszystkie znaki wskazują na to, że nie będzie problemu z zaciąganiem pożyczek – podkreśliła prof. Marta Postuła.

– Transformacja to projekt długoletni i wysokobudżetowy, dlatego strategia musi być niezmienna, aby zachęcić do niej sektor prywatny – dodała Agnieszka Wachnicka z ZBP.

I właśnie dlatego – jak podkreśliła – banki czekają na rewizję Krajowego Planu w dziedzinie Energii i Klimatu (KPEiK). To dokument, który wyznacza cele rozwoju polskiej energetyki na kolejne dekady. Pierwsza wersja KPEiK powstała w 2019 r. W październiku 2024 r. resort klimatu opublikował założenia opracowanej nowej wersji planu. Aktualizacja planu przewiduje znaczące przyspieszenie zamykania części elektrowni węglowych – możliwe, że już na początku 2026 r. zamiast pierwotnie zakładanego 2030 r. Choć nowelizacja przewidująca ten krok została przygotowana, wciąż nie weszła w życie, co budzi niepewność i obawy wśród przedstawicieli sektora prywatnego.

– Nowelizacja KPEiK zakłada, że potrzebujemy ok. 800 mld zł do 2030 r., aby zmniejszyć ceny energii o kilkanaście procent. Warto też podejść ambitniej i aktywniej do innych programów, np. takich jak Czyste Powietrze. Mamy ok. 1,5 mln domów zupełnie nieocieplonych. A wystarczy porządna termomodernizacja, która przełoży się na niższe rachunki – zachęcał Piotr Dmuchowski, prezes PFR Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych.
O przeszkodach z punktu widzenia państwowego gracza opowiadał Remigiusz Adamiak z PSG. Zauważył, że w Polsce dopiero raczkują biometanownie – pierwsza rozpoczęła pracę wiosną na terenie Rolniczego Gospodarstwa Doświadczalnego w Brodach i rocznie będzie produkować ok. 650 tys. m sześć. biometanu. Dla porównania Czechy mają dziesięć tego typu obiektów.

– Pozyskanie biometanu jest bardzo drogie, ale wkrótce Polska przestanie być białą plamą na mapie Europy – zapowiedział Remigiusz Adamiak. 

Jak sfinansować zieloną transformację?

Andrzej Stec zauważył, że polskie banki chętniej lokują pieniądze w obligacjach skarbowych, niż udzielają kredytu przedsiębiorcom. Jacek Czerniak z ING Banku Śląskiego uspokajał:

– Z naszej strony w ciągu ostatnich dwóch lat nie było takiej transakcji – cechującej się nadsubskrycją, która miałaby problem z bankową stroną finansowania projektu. Mówiąc w skrócie: my jesteśmy chętni, ale pozostaje pytanie, czy inwestorowi dany projekt się opłaca i czy będzie chciał wziąć od nas pieniądze. A do tego potrzebuje stabilności.

Nieco ostrożniej o kredytowaniu zielonej transformacji wypowiadała się prof. Marta Postuła z BGK. Jako przykład podała offshore. Na różnym poziomie przygotowań i realizacji jest siedem farm wiatrowych, które powstaną w polskiej wyłącznej strefie ekonomicznej na Bałtyku. W 2030 r. skumulowana moc pozyskana z uruchomionych projektów ma osiągnąć 5,9 GW. Na to trzeba kredytów idących w miliardy euro. Tyle że polskie banki zdają się być ostrożne.

– Konkurujemy z finansowaniem z całego świata, z rzeszą podmiotów, które są o wiele bardziej doświadczone – podkreślała prof. Marta Postuła. – Nasz sektor dopiero się uczy offshore, a do tego banki miały problem po zmianie prawa wiatrakowego (chodzi o przyjętą w 2016 r. tzw. zasadę 10H, według której wiatraki muszą być oddalone od zabudowań mieszkalnych o dystans równy co najmniej dziesięciokrotności ich całkowitej wysokości – red.).

– To nie jest niechęć, ale rzeczywiście dziś mamy taką sytuację, że banki mają w portfelach więcej obligacji skarbowych niż kredytów. To przecięcie nastąpiło w styczniu, a nożyce cały czas się rozwierają – przyznała Agnieszka Wachnicka z ZBP.

Jak to zmienić? Wiceprezes ZBP zaproponowała wyłączenie z podatku bankowego tzw. zielonych aktywów, przeznaczonych na sfinansowanie przedsięwzięć przyjaznych środowisku.

– Są na to polityczne szanse? – dopytał Andrzej Stec.

– Myślę, że tak – odpowiedziała Agnieszka Wachnicka. – Paradoksalnie wyłączenie zielonych aktywów z podatku przyniesie więcej korzyści, bo według naszych analiz dzięki temu napędzimy kolejne inwestycje, a to oznacza wzrost gospodarczy i wpływy do budżetu większe niż to, co zostanie uszczuplone.
Obecnie aktywa polskiego sektora bankowego wynoszą około 300 mld zł, jednak skala ta nie przekłada się na możliwości finansowania wielkoskalowych projektów transformacyjnych. Nawet przy założeniu współpracy instytucji w formie konsorcjum, zgodnie z danymi Związku Banków Polskich, krajowe banki nie byłyby w stanie sfinansować inwestycji przekraczającej 53 mld zł – czyli zaledwie jednej czwartej kosztów budowy elektrowni jądrowej.

– Nasz sektor jest relatywnie niewielki, dlatego musimy się zastanowić, jak najlepiej wykorzystać jego potencjał – podkreśliła Agnieszka Wachnicka.

Piotr Dmuchowski z PFR TFI zaproponował rozwiązanie inspirowane modelem węgierskim:
– Jeżeli budynek charakteryzuje się wysokim ratingiem energetycznym i jest obciążony kredytem hipotecznym, bank może zastosować niższe wymogi kapitałowe – wyjaśnił.

Zwrócił również uwagę na potrzebę aktywnego angażowania Polaków w zielone inwestycje. Obecnie aż 1,2 mld zł oszczędności pozostaje zdeponowane na niskooprocentowanych rachunkach bankowych.
– Wciąż pozostaje otwarte pytanie: dlaczego, poza nieruchomościami, Polacy niechętnie angażują się w długoterminowe projekty inwestycyjne? – dodał.

Źródło:
Tematy
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Plan dla firm z nielimitowanym internetem i drugą kartą SIM za 0 zł. Sprawdź przez 3 miesiące za 0 zł z kodem FLEXBIZ.
Advertisement

Komentarze (3)

dodaj komentarz
seamen
najlepiej opłaca sie OZE + już zbudowane elektrownie na węgiel brunatny gdy nie wieje, ale powiedz to eurokratom
taki-ktos-jak-ja
A tymczasem już teraz trzeba kupować na Ukrainie prąd gdy nie wieje wiatr i nie swieci słońce. Co będzie dalej? Komuś tam na górze sufit spadł na głowę.

Powiązane: Europejski Kongres Finansowy

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki