Na wodach Kanału Gliwickiego trwa neutralizacja złotych alg. Ministerstwo Klimatu i Środowiska wraz z żołnierzami, strażakami oraz służbami wojewody opolskiego prowadzą działania mające na celu zapobiegnięcie kolejnej katastrofie ekologicznej. Wyniki operacji będą znane za dwa tygodnie.


Ministerstwo Klimatu i Środowiska od poniedziałku (29 maja) prowadzi neutralizację złotych alg, które w ubiegłym roku doprowadziły do jednej z największych katastrof ekologicznych w Polsce. Latem 2022 r. w jej wyniku doszło do śnięcia ok. 360 ton ryb (dane z raportu opublikowanego przez Centrum Badawcze Komisji Europejskiej i Europejską Agencję Środowiska).
Zeszłoroczna katastrofa kosztowała 14 mln zł, a odbudowa ekosystemu potrwa wiele lat. Do tego należy doliczyć koszt wypłaty przez ZUS dla firm, które w jej wyniku utraciły co najmniej 50 proc. przychodów. Najwyraźniej i w tym roku przyjdzie ponieść koszty związane ze zrzutami do rzeki, za które głównie odpowiada górnictwo.
Na śluzie Kanału Gliwickiego w Sławięcicach przeprowadzono eksperyment. Polegał na dozowaniu nadtlenku wodoru. "W warunkach laboratoryjnych wykazywała dużą skuteczność w zwalczaniu złotej algi. Użyto ok. 200 kg preparatu, co dało stężenie ok. 20 mg/litr. Jest to stężenie bezpieczne dla organizmów wodnych [...] Natomiast na śluzie Nowa Wieś użyto koagulantu, czyli środka powszechnie stosowanego do rekultywacji jezior. Próby laboratoryjne z użyciem dwóch preparatów były obiecujące" – podaje resort klimatu i środowiska w komunikacie prasowym.
– Korzystając z doświadczeń w Wielkiej Brytanii i USA podjęliśmy działania, wykorzystując doświadczenia zagranicznych naukowców, związane z neutralizacją złotej algi i wytwarzanej przez nią toksyny. W warunkach laboratoryjnych preparaty dały dobre rezultaty. Mamy nadzieję, że prowadzone działania dotyczące neutralizacji złotej algi będą skuteczne. Polskie badania są zaawansowane, naukowcy, z którymi współpracujemy, wyodrębnili m.in. genotyp złotej algi. Podzieliliśmy się wynikami ze współpracującymi naukowcami z USA i Wielkiej Brytanii – mówiła minister Anna Moskwa podczas konferencji prasowej w Kędzierzynie-Koźlu.
"W każdej akcji dozowania środka ograniczającego zakwit złotej algi, uczestniczyło łącznie ponad 100 osób, w tym 30 żołnierzy wojsk chemicznych, 36 strażaków z 14 zastępów Państwowej Straży Pożarnej oraz służby wojewody i pracownicy Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska oraz Wojewódzkich Inspektoratów Ochrony Środowiska. Wykorzystano dziewięć jednostek wojskowego sprzętu, w tym specjalistyczne wozy, trzy łodzie i pontony, a także 12 pomp o łącznej wydajności 39 tys. litrów/min" – podaje resort w komunikacie prasowym.
Wyniki przeprowadzonych eksperymentów będą znane po 14 dniach od wprowadzenia preparatu do rzeki.
– Dzięki punktom monitoringu mamy pełną informację i możliwość przewidywania miejsc, w których gatunek występuje, bądź może dojść do wyrzutu toksyny. (...) Polscy naukowcy, jako jedyni, wyodrębnili genotyp algi. (...) Przy kryzysie, jaki miał miejsce w tym roku, wszystkie służby zadziałały. Odra w tej chwili jest najlepiej przebadaną rzekę w Europie. Zrobiliśmy wszystko, żeby zapobiec powtórzeniu wydarzeń z ubiegłego roku. Mamy do czynienia z gatunkiem adoptującym się, występującym w różnych szczepach. Niczego nie możemy wykluczyć. Przygotowujemy się na każdy scenariusz, także kryzysowy, tak by minimalizować skutki – skomentowała minister Moskwa.
Według danych Centralnego Laboratorium Badawczego GIOŚ poza Odrą i Kanałem Gliwickim nie stwierdzono obecności złotej algi. Stały monitoring na Odrze jest prowadzony w 27 punktach. Dodatkowo uzupełniająco prowadzony jest całodobowo pilotażowy monitoring automatyczny jakości wód.
DF