Czwartek przyniósł kontynuację dobrej passy warszawskiej giełdy. WIG20 zakończył na plusie szóstą sesję z rzędu i zameldował się na najwyższym poziomie od przeszło 7 lat. Do Polski napływa duży kapitał zagraniczny antycypujący zakończenie wojny na Ukrainie.


WIG20 zakończył czwartkową sesję na poziomie 2 594,92 punktów, zyskując 1,02%. Na początku dnia zwyżka była jednak bardziej okazała i flagowy benchmark naszej giełdy chwilowo znalazł się powyżej 2 600 punktów, nadbijając poprzedni szczyt hossy z maja ’24 i osiągając najwyższą wartość od stycznia 2018 roku.
Oby tym razem zagościł tam na dłużej, bowiem po 2010 roku wszystkie poprzednie przekroczenia linii 2600 pkt. okazywały się krótkotrwałe i nierzadko wyznaczały momenty odwrócenia trendu wzrostowego. Warto też dodać, że WIG po zwyżce o 0,61% znalazł się na najwyższym poziomie w historii, w trakcje sesji przekraczając pułap 93 000 punktów.
Katalizatorem wzrostów na GPW były doniesienia o rozmowach prezydenta USA Donalda Trumpa z władcą Rosji Władimirem Putinem. Zwiększa to szanse na rozpoczęcie negocjacji pokojowych i zakończenie – lub choćby „zamrożenie” - wojny rosyjsko-ukraińskiej. Dla Polski oznaczałoby to w krótkim i średnim terminie zdjęcie dyskonta za ryzyko geopolityczne. Zyskiwał także polski złoty, który na parze z euro był dziś najmocniejszy od kwietnia 2018 roku.
W gronie 20 blue chipów najjaśniej błyszczały akcje Orange Polska, które podrożały o 4,1%. Tak inwestorzy przyjęli zapowiedź zarządu o zwiększeniu dywidendy o 10%. O 3,6% podrożały walory Budimeksu, a kurs PGE poszedł w górę o 2,8%. Najwyższe notowania w historii osiągnęły walory PKO BP, których cena przekroczyła 70 zł. Blisko historycznych maksimów znalazł się kurs akcji PZU.
Nadal mocno zwyżkowały notowane na GPW akcje spółek ukraińskich, które mogą najwięcej skorzystać na zakończeniu działań zbrojnych. Notowania Milkilandu poszły w górę o ponad 18%, KS Agro o prawie 14%, a Kernela o 26%.
Większego ruchu nie odnotowano za to na akcjach giełdowych deweloperów. Minister rozwoju i technologii Krzysztof Paszyk zaprezentował założenia nowej strategii mieszkaniowej, gdzie gros środków ma trafić na budownictwo komunalne oraz dopłaty do rat kredytów mieszkaniowych. Choć według zapowiedzi ministra „do deweloperów nie trafi ani złotówka”, to jednak sam program będzie przyczyniał się do wzrostu cen nieruchomości, na czym mogą skorzystać także sprzedawcy obietnic wybudowania domu lub mieszkania.
Bez echa przeszły też „najświeższe” dane z polskiej gospodarki. Wzrost produktu krajowego brutto w minionym kwartale okazał się nieco niższy od oczekiwań ekonomistów, ale i tak w danych GUS zobaczyliśmy solidne odbicie po fatalnym III kwartale 2024 roku.
Warto też dodać, że nowych maksimów w czwartek nie ustanowiły ani mWIG40 (-0,46%), ani sWIG80 (0,24%). Obroty na szerokim rynku były okazałe i przekroczyły 2,1 mld złotych, z czego ponad 80% przypadło na spółki z WIG-u 20. Sugerowałoby to dominację kapitału zagranicznego, który od początku roku stoi za silną zwyżką polskich indeksów. WIG20 od początku stycznia zyskał już ponad 18% i w skali globalnej przegrywa tylko z denominowanym w USD rosyjskim RTS-em.
KK