Theresa May ogłosiła przed słynnymi drzwiami na Downing Street, że ustępuje ze swojego stanowiska. Stało się to tuż po spotkaniu z szefem wpływowego komitetu 1922 zrzeszającego posłów Partii Konserwatywnej.


- Starałam się najlepiej jak mogłam, by zrobić to, co najważniejsze w demokracji, a więc wypełnić wolę obywateli, także tę dotyczącą brexitu. Niestety nie przekonałam brytyjskiego parlamentu do wynegocjowanej przeze mnie umowy. To zawsze będzie powodem mojego głębokiego smutku - powiedziała premier.
Wskazała, że po trzykrotnym odrzuceniu proponowanego przez nią porozumienia w sprawie opuszczenia Unii Europejskiej stało się dla niej jasne, że "w najlepszym interesie tego kraju" leży zmiana na stanowisku premiera.
Jak zapewniała Theresa May, pozostanie na stanowisku premiera do czasu wyboru swojego następcy. Ma też nadzieję, że choć była drugą kobietą na stanowisku premiera, to nie ostatnią.
Theresa May's voice breaks as she ends her resignation speech.
— Sky News (@SkyNews) 24 maja 2019
She says: “I will shortly leave the job that it has been the honour of my life to hold. The second female prime minister, but certainly not the last.”
Get live updates here: https://t.co/zx5pj9EYbM pic.twitter.com/TFhxmEPXsw
W swoim przemówieniu odnosiła się nie tylko do brexitu. Wspomniała o swoich zasługach w walce z przemocą domową czy ulepszeniu publicznego transportu.
- Czas pracy jako premiera był trudny i obfitował w momenty, które osobiście mnie raniły. W moich działaniach nie było krzty złej woli. Robiłam, robię i zrobię wszystko co w mojej mocy, by nadal służyć krajowi, który kocham - zakończyła swoje wystąpienie łamiącym się głosem premier.
Pierwsze komentarze mówią o tym, że ustąpiła z wielką godnością.
Premier formalnie ustąpi ze stanowiska lidera partii 7 czerwca, tuż po wizycie amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa, a następnie pozostanie tymczasowym szefem rządu do czasu wyboru następcy, który powinien objąć urząd najpóźniej w lipcu br. Alternatywnym rozwiązaniem byłoby mianowanie tymczasowego premiera, którym mógłby zostać szef Cabinet Office, David Lidington.
Reakcja funta na wystąpienie Theresy May
Początkowa reakcja rynku walutowego nie była ani zbyt gwałtowna, ani zbyt zdecydowana. Początkowo funt zyskiwał wobec dolara, ale później zaczął tracić. O 17:15 kurs GBP/USD był notowany na poziomie 1,2686 wobec przeszło 1,27 na początku przemówienia premier May.
Na parze ze złotym przekładało się to na dalsze osłabienie brytyjskiej waluty. W piątek przed wieczorem za jednego funta płacono 4,8552 zł – wciąż blisko najniższych poziomów od przeszło trzech miesięcy.
Partia Pracy: wyjściem są nowe wybory
Jeremy Corbyn, lider Partii Pracy, wzywa do rozpisania nowych wyborów parlamentarnych. - Ustąpienie było dobrym posunięciem. - Nareszcie zaakceptowała to, co Wielka Brytania wie już od miesięcy. Ani Theresa May ani jej partia nie potrafią rządzić. Podziały, którym obiecała zapobiegać trzy lata temu, są jeszcze większe niż były - wyjaśniał. Jego zdaniem parlament jest zablokowany przez konserwatystów, którzy nie mają pomysłów, by wyjść z impasu.
I apeluje, aby nowy premier i lider Partii Konserwatywnej, rozpisał nowe wybory parlamentarne.
Kto zostanie premierem po May?
Według stanu na piątek, May pozostaje trzecim najkrócej urzędującym premierem w powojennej historii Wielkiej Brytanii, wyprzedzając jedynie Sir Aleca Douglasa-Home'a i Sir Anthony'ego Edena. By wyprzedzić laburzystę Gordona Browna, który rządził w latach 2007-2010 i zajmuje trzecie miejsce - brakuje jej ledwie pięciu dni, o które urzędowała dłużej.
Nowy lokator Downing Street będzie miał za zadanie rozwiązać trwający kryzys polityczny ws. wyjścia z Unii Europejskiej, najlepiej przed obecnym terminem opuszczenia UE wraz z końcem października br.
Wśród głównych faworytów do zwycięstwa w dwustopniowym procesie wyboru nowego lidera - najpierw wśród posłów, a następnie przedstawiając finałową dwójkę kandydatów 125 tys. członków Partii Konserwatywnej - są wymieniani: zdecydowanie prowadzący w sondażach były minister spraw zagranicznych Boris Johnson, były minister ds. brexitu Dominic Raab oraz obecny szef dyplomacji Jeremy Hunt. Johnson i Hunt ogłosili już, że będą ubiegać się o stanowisko szefa Partii Konserwatywnej i premiera.
Potencjalnych kandydatów będzie jednak prawdopodobnie więcej: swoje kandydatury sugerowali w ubiegłych tygodniach także m.in. minister spraw wewnętrznych Sajid Javid, minister pracy i emerytur Amber Rudd, a także była szefowa klubu parlamentarnego i liderka Izby Gmin Andrea Leadsom, która w 2016 roku przegrała z May w walce o objęcie pozycji po rezygnującym Davidzie Cameronie.
W czwartek - niemal trzy lata po podjęciu decyzji o wyjściu z Unii Europejskiej - Brytyjczycy głosowali w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Zgodnie z brytyjskim prawem nie powstały żadne badania exit poll. Oficjalne wyniki spodziewane są dopiero w niedzielę.
Przeczytaj także
Sondaże przed wyborami sugerowały, że zdecydowane zwycięstwo odniesie stworzona ledwie kilka miesięcy temu eurosceptyczna Partia Brexitu Nigela Farage'a, wyprzedzając pro-europejskich Liberalnych Demokratów i opozycyjną Partię Pracy. Rządząca Partia Konserwatywna plasowała się - w zależności od badania - na czwartym lub piątym miejscu z rekordowo niskim poparciem na poziomie 8-12 proc.
Wielka Brytania powinna opuścić Unię Europejską najpóźniej 31 października br., ale zmiana na stanowisku szefa rządu może doprowadzić do kolejnego przedłużenia tego terminu, jeśli nowy premier - prawdopodobnie bardziej eurosceptyczny od May - będzie próbował renegocjować wypracowane ze Wspólnotą porozumienie.
Następca May najpóźniej w połowie lipca
Rządząca Partia Konserwatywna przedstawiła harmonogram wyboru następcy Theresy May na stanowisku przywódcy ugrupowania oraz premiera Wielkiej Brytanii. Według planów proces powinien skończyć się najpóźniej w połowie lipca. W oświadczeniu podpisanym przez przewodniczącego partii (odpowiednik sekretarza generalnego) Brandona Lewisa i jego zastępców zaznaczono, że proces zgłaszania kandydatur powinien zostać zamknięty w tygodniu rozpoczynającym się 10 czerwca.
Następnie posłowie Partii Konserwatywnej przeprowadzą serię głosowań, w wyniku których lista chętnych do objęcia stanowiska zostanie zawężona do dwóch osób. "Mamy nadzieję, że ten proces zostanie zakończony z końcem czerwca, co pozwoli na przeprowadzenie serii spotkań wyborczych na terenie Wielkiej Brytanii, aby członkowie (partii) mogli spotkać i odpytać kandydatów, a następnie oddać głos w takim terminie, aby wynik mógł być ogłoszony przez letnią przerwą w obradach parlamentu" - napisano.
Zwyczajowo Izba Gmin zawiesza obrady przed wakacjami w drugiej połowie lipca. Prawo głosu będzie miało ok. 125 tys. zarejestrowanych członków partii.
"Mamy pełną świadomość tego, że torysi wybierają nie tylko osobę, która jest najlepszym kandydatem na stanowisko lidera naszej partii, ale także kolejnego premiera Zjednoczonego Królestwa. To poważna odpowiedzialność, zwłaszcza w tak ważnym momencie dla naszego narodu" - podkreślono w komunikacie, zapowiadając, że wydarzenia z udziałem głównych kandydatów będą w efekcie otwarte także dla osób, które nie były dotychczas zarejestrowanymi sympatykami partii rządzącej.
Przedstawiciele władz Partii Konserwatywnej złożyli wyrazy uznania dla odchodzącej premier, dziękując jej za "lata służby dla naszej partii i narodu, nie tylko w roli szefowej rządu, ale także w poprzednich dekadach" i przypominając m.in. jej karierę jako samorządowca i minister spraw wewnętrznych w rządzie Davida Camerona.
Jak podkreślono, May "zawsze wykazywała się wielkim poświęceniem, odwagą i nieustępliwością", a także "ucieleśnia najlepsze cechy osoby pełniącej służbę publiczną".
Sondaż: 67 proc. popiera decyzję May o rezygnacji
Dwie trzecie Brytyjczyków popiera piątkową zapowiedź Theresy May o rezygnacji ze stanowiska szefowej Partii Konserwatywnej i premier Wielkiej Brytanii. Jako złą ocenia tę decyzję zaledwie 16 proc. pytanych - wynika z sondażu firmy badawczej YouGov.
Przeprowadzony na próbie 2,2 tys. osób sondaż wykazał, że poparcie dla jej ustąpienia ze stanowiska było niemal identyczne wśród wyborców jej ugrupowania i opozycyjnej Partii Pracy (odpowiednio 71 i 72 proc.), co podkreśla, jak duża jest wśród torysów krytyka jej działań. Więcej o wynikach sondażu.
Pałac Elizejski: chcemy od Londynu jasności w sprawie brexitu
Prezydent Francji Emmanuel Macron jest gotowy do współpracy z nowym brytyjskim premierem we wszystkich europejskich i dwustronnych kwestiach, ale chce od Londynu klarownego stanowiska w sprawie brexitu - przekazał w piątek przedstawiciel Pałacu Elizejskiego.
"Nasze stosunki z Wielką Brytanią są kluczowe we wszystkich obszarach. Jest zbyt wcześnie, by spekulować na temat skutków decyzji (premier Theresy May)" - powiedział przedstawiciel Pałacu Elizejskiego, cytowany przez agencję Reutera. Ta sytuacja nie może wpłynąć na prawidłowe funkcjonowanie Unii Europejskiej - dodał.
"Potrzebujemy pilnego doprecyzowania" przez stronę brytyjską stanowiska w kwestii brexitu - podkreślił.
Merkel "z szacunkiem przyjęła do wiadomości" decyzję May
Niemiecka kanclerz Angela Merkel "z szacunkiem przyjęła do wiadomości" zapowiedziane w piątek przez brytyjską premier Theresę May podanie się do dymisji - powiedziała rzeczniczka niemieckiego rządu Martina Fietz.
Merkel zawsze współpracowała z May w atmosferze zaufania i będzie to kontynuowała, dopóki May pozostaje na urzędzie premiera - dodała Fietz. Podkreśliła, że Niemcy i UE jako całość są zainteresowane znalezieniem dobrego rozwiązania w W. Brytanii dla wyjścia ze Wspólnoty, co oznacza - jak podkreśliła - "uporządkowany brexit".
Jakub Krupa/jakr/ bjn/ kar/aw/kk/pap