TCL, jeden z największych na świecie producentów telewizorów, otworzy w poniedziałek w Warszawie centrum badawczo-rozwojowe. Chińczycy chcą nad Wisłą rozwijać sztuczną inteligencję.


Elektroniczny gigant zza Muru działa w Polsce od 2007 r. W fabryce w Żyrardowie zatrudnia 500 osób. Teraz zdecydował się otworzyć w Warszawie centrum badawczo-rozwojowe - już 27. na świecie, ale pierwsze w regionie Europy Środkowej i największe poza Państwem Środka.
Dlaczego TCL stawia właśnie na Polskę? Chińczyków przyciągnęły wysokie kwalifikacje polskich programistów potwierdzone wieloma sukcesami w międzynarodowych konkursach algorytmicznych, a także silne tradycje matematyczne w naszym kraju.
Pracę w centrum znajdzie ponad 100 specjalistów, głównie inżynierów i researcherów. We współpracy z naukowcami z Uniwersytetu Warszawskiego będą pracować m.in. nad rozwojem sztucznej inteligencji.
- Pracujący w stolicy Polski specjaliści będą badać, jak algorytmy AI mogą być wykorzystane do osiągania najlepszej jakości obrazu oraz do dostarczenia najnowocześniejszych funkcjonalności w urządzeniach elektronicznych – mówi dr Bartosz Biskupski, który pokieruje jednostką, a dotychczas był szefem działu sztucznej inteligencji w koreańskim Samsungu.
Eksperci będą także pracować nad optymalizacją algorytmów AI, aby mogły one być wykorzystywane bezpośrednio w urządzeniach, a nie w tzw. chmurze. Pozwoli to zwiększyć poczucie prywatności użytkowników – produkty TCL mają też szybciej reagować i w mniejszym stopniu być zależne od dostępności sieci internetowej – zaznacza Biskupski.
Chińczycy nie ujawniają wartości inwestycji. - Większość nakładów zostanie poniesiona na wynagrodzenia wysoko wykwalifikowanej i doświadczonej kadry (naukowcy i inżynierowie), więc będzie rosła wraz z zatrudnianiem - wskazuje koncern. Spółka planuje także inwestycje w specjalistyczną infrastrukturę do obliczeń AI.
Polska od lat pozostaje poza radarem inwestorów zza Muru. W latach 2000-17 Chińczycy wydali na przejęcia i tworzenie nowych zakładów nad Wisłą zaledwie miliard euro, wielokrotnie mniej niż w krajach Europy Zachodniej - wynika z analiz Rhodium Group. Ostatnio jednak chińskie firmy coraz częściej patrzą na nas przychylnym okiem. Pod egidą PAIH szykują nad Wisłą inwestycje o wartości nawet 5 mld zł. W tym roku chęć budowy fabryk na Dolnym Śląsku zadeklarowały już dwie firmy z sektora elektromobilności. Domknięto także transakcję przejęcia polskiego producenta koncentratu jabłkowego - firmy Appol.
Polska jest dla inwestorów zagranicznych, także spoza Unii Europejskiej, atrakcyjną lokalizacją. Członkostwo w UE pozwala im uniknąć ceł przy eksporcie produktów do innych krajów wspólnoty. Poza tym inwestorów kuszą niskie koszty zatrudnienia wykwalifikowanej siły roboczej, polityka rządu (granty i ulgi podatkowe) oraz pozytywne doświadczenia firm, które już postawiły na Polskę.
Maciej Kalwasiński