Inflacja powoduje większe dochody budżetowe, ale i dużo większe wydatki, które ponosimy na dodatki, osłony, tarcze, wsparcie pozabudżetowe - mówił w środę w Sejmie wiceminister finansów Artur Soboń, odpowiadając na pytania opozycji ws. wysokich kosztów życia Polaków.


W środę w Sejmie wiceszef resortu finansów odpowiadał na pytania Klubu Parlamentarnego KO w sprawie wysokich kosztów życia Polaków w związku z szalejącą inflacją oraz końcem działania tarcz antyinflacyjnych skutkującego wzrostem stawek VAT.
Wiceminister Soboń odpowiadając wskazał, że w przypadku cen prądu i gazu obowiązuje mechanizm zamrożenia cen i "de facto tarcza", dla osób najsłabiej sytuowanych o dochodach 1,5 tys.-2,1 tys. w gospodarstwie jednoosobowym - "poprzez albo dodatki osłonowe (4 mld zł), albo zwrot VAT-u z faktury w przypadku gazu".
Soboń przyznał, że inflacja powoduje większe dochody budżetowe. "Inflacja powoduje jednak dużo większe wydatki budżetowe, które ponosimy na różnego rodzaju dodatki, osłony, tarcze, także wsparcie pozabudżetowe - np. wakacje kredytowe czy zwiększone środki na fundusz wsparcia kredytobiorców" - mówił.
Zapewnił, że "z tej drogi nie zejdziemy". "Nie zejdziemy z drogi, w której pomagamy wszystkim, którzy pomocy potrzebują" - podkreślił.
Wiceszef MF odniósł się też do stwierdzenia opozycji, że inflacja bazowa ma charakter wewnętrzny i zależy bezpośrednio od polityki rządu. "Inflacja bazowa to np. transport; koszty transportu rosną, bo rosną ceny paliw - czynnik zewnętrzny. To restauracje, które podnoszą ceny, bo np. rosną koszty energii - czynnik zewnętrzny" - wyliczał.
Zwrócił uwagę, że w mechanizmie zamrożenia cen energii "zaszyty został podatek, który jest ponoszony jako koszt przez przedsiębiorcę wytwarzania i obrotu w ramach sektora elektroenergetycznego". "Tak właśnie jest finansowane zamrożenie cen energii, dzięki któremu mamy w Polsce dzisiaj jeden z kluczowych czynników powodujących inflację pod kontrolą" - mówił. Jak przekonywał, każde rozwiązanie, które "byłoby rozwiązaniem nawet szybszym, bo tarcze rzeczywiście działały szybko, obniżając inflację o 3-4 proc., jest mniej idące niż zamrożenie cen energii i gazu". "Nie ma takiej stawki, która, by obniżając stawkę VAT-u, rekompensowała np. dwukrotną różnicę w cenach energii dla gospodarstwa domowego" - stwierdził.
Jak mówił, Polska jest państwem jednym z pięciu, "które mają w największym stopniu wykorzystaną możliwość obniżenia stawek VAT i z tej możliwości korzystamy". Wskazał, że stawka faktyczna, średnia podatku VAT w Polsce to jest niespełna 17 proc.
Przytoczył też dane dotyczące liczby działających i zamykanych w Polsce przedsiębiorstw. Cytując dane z rejestru REGON powiedział, że w ciągu 11 miesięcy 2022 r. 358 tys. firm zostało w Polsce zarejestrowanych, a 202 tys. wyrejestrowanych. Według danych GUS za trzy kwartały br., 280 tys. firm zostało zarejestrowanych, a 237 - wyrejestrowanych - podał. (PAP)
autorka: Magdalena Jarco
maja/ pad/