Mijający rok jest trudnym okresem dla polskiej giełdy, a najpoważniejszym ciężarem dla indeksów GPW są spółki kontrolowane przez Skarb Państwa. Jak wynika z wyliczeń Bankier.pl, wartość tych największych spadła w ostatnim roku aż o 49 mld zł.


We wtorek WIG20, indeks gromadzący 20 największych i najpłynniejszych polskich spółek notowanych na GPW, spadł do poziomów najniższych od blisko trzech lat. Co więcej, w ostatnim kwartale WIG20 prezentuje się najgorzej z przebadanych przez nas 32 głównych europejskich indeksów. Polskie duże spółki straciły w tym okresie 6,3 proc., podczas gdy zdecydowana większość rynków znajdowała się ponad kreską, Amerykanie zaś w międzyczasie śrubowali historyczne maksima. Główny indeks GPW słabo wypada także w całym 2019 roku, w którym stracił już 10 proc. i gorszy w Europie od niego jest tylko kijowski UX (dla porównania indeksy we Frankfurcie, Paryżu, Mediolanie czy Moskwie urosły w tym samym czasie o przeszło 20 proc.).
Wszystkie powyższe argumenty składają się na jeden wniosek - WIG20 prezentuje się w tym roku fatalnie, a wyznaczone we wtorek minima są tego najlepszym dowodem. Tyle, że sam indeks, to aż 20 spółek, a każda z nich to w pewnym sensie inna historia. Niektóre radzą sobie lepiej, niektóre gorzej, niektóre stanowią zaś ogromny ciężar dla indeksu. Różnicę widać m.in. przy podziale spółek według ich głównych akcjonariuszy. Obecnie w składzie WIG20 jest jedenaście spółek kontrolowanych przez polski Skarb Państwa, dziewięć zaś znajduje się poza jego kontrolą (są to w zasadzie spółki prywatne, choć wyjątkiem jest Orange kontrolowana de facto przez francuski rząd). Kryterium podległości polskiemu Skarbowi Państwa dzieli więc indeks w zasadzie na pół (11:9).


Takie porównanie wypada druzgocąco dla firm kontrolowanych przez polski rząd. Przez ostatnie dwanaście miesięcy stopa zwrotu z notowanych w WIG20 spółek Skarbu Państwa wyniosła -18,2 proc., tymczasem pozostałe 9 spółek wchodzących w skład indeksu urosło zaś o 12,7 proc. To zatem Skarb Państwa w 2019 roku zatapia WIG20 i to "zasługą" kontrolowanych przez rząd spółek są ostatnie minima.
Najsłabsi JSW i Alior
Najwięcej procentowo straciła w badanym okresie znajdująca się w krzyżowym ogniu rosnących kosztów i spadających na światowym rynku cen węgla JSW (-68,4 proc.). Fatalnie wypadł również Alior (-48,8 proc.) z psującym się portfelem dużych kredytów i odpisami na wyrok TSUE oraz energetyka, nad którą wisi kwestia zamrożenia cen prądu, rosnących kosztów, dekarbonizacji i ogromnych inwestycji. Z grona 11 spółek Skarbu Państwa wyraźnie ponad kreską w ostatnich dwunastu miesiącach znalazły się tylko Lotos (+3,2 proc.) oraz KGHM (+4,9 proc.). Reszta to spadki. W sumie kapitalizacja notowanych w ramach WIG20 spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa spadła w przeciągu roku aż o 49 mld zł.


Nie oznacza to, że spółki Skarbu Państwa z definicji są złe, a prywatne z definicji dobre. Przykładowo w gronie tych ostatnich z WIG20 swoje problemy mają CCC (-47 proc.), mBank (-14,7 proc.) czy Santander (-17 proc.), pozostała szóstka jest jednak na plusie z CD Projektem i Play na czele (wzrosty o ponad 80 proc.). Słabość Skarbu Państwa widać także po mniej obciążonych przez niego indeksach. mWIG (-2,4 proc.), a przede wszystkim sWIG (+11,1 proc.) radzą sobie w tym roku dużo lepiej niż zdominowany przez rządowe firmy WIG20 (-10 proc.).
Polityka nie służy GPW
Część problemów spółek Skarbu Państwa ma źródło zewnętrzne i ciężko winić za nie obecnie rządzącą partię, nie sposób jednak oprzeć się wrażeniu, że inwestorzy biorą poprawkę na rządowe firmy, a niektóre problemy biorą się wprost z bliskich związków tych spółek z polityką. Najświeższy przykład to zaskakujące wezwanie Orlenu na Energę, po której wartość tej pierwszej spółki spadła w sesję o przeszło 6 proc. Druga ze spółek szła po wezwaniu w górę, warto jednak zauważyć, że przez ostatnie dwa lata jej wartość spadła o blisko połowę. Cenę zbiły m.in. deklaracje dotyczące zaangażowania Energii w budowę Ostrołęki C - ostatniej dużej węglowej elektrowni w UE (z których zapewne po przejęciu przez Orlen spółka się wycofa). W Enerdze miało też miejsce prawdziwe rodeo z prezesami, na najważniejszym stanowisku w spółce od 2015 roku przeprowadzono rekordowe dziewięc roszad!
Przeczytaj także
Nie jest to przykład dobrej współpracy z inwestorami, gdy zaś do tego dodamy wszystkie repolonizacje, ratowanie nierentownych przedsięwzięć, polityczne nominacje, ustawy pisane na kolanie i przepychane w ostatniej chwili, czy operacje omijające dywidendy, uzbiera się spora lista przyczyn, dla których inwestorzy na spółki Skarbu Państwa patrzą inaczej niż na pozostałe podmioty. Oczywiście najważniejszym komponentem wyceny jest koniunktura i poziom rentowności spółki (pokazał to choćby przykład JSW), wydaje się jednak, że kontrolowane przez Skarb Państwa podmioty mogłyby być wyżej wyceniane, gdyby podejście do nich było mniej polityczne, a zasady gry bardziej stabilne.