Afera z przegrzewającymi się smartfonami Samsunga, największy strajk w historii Hyundai Motor i bankructwo Hanjin – to nie był najlepszy kwartał dla gospodarki Korei Południowej. Koreańska giełda straciła jako jedyna w regionie, won staniał, a wzrost gospodarczy kraju drastycznie zwolnił.


5 mld dolarów kosztów związanych z wycofaniem Samsunga Galaxy Note 7 z rynku zabolało nie tylko samego producenta. Na domiar złego kryzys zaliczył także kolejny czebol – Hyundai Motor, który borykał się ze sporymi problemami kadrowymi. Ogień podsycił jeszcze sierpniowy komunikat o bankructwie jednej z największych firm transportu morskiego Hanjin Shipping – donosi portal CNBC. Potentat posiadający flotę 97 kontenerowców poinformował ostatnio o wyjściu z rynku europejskiego.
Załamanie kilku potentatów przemysłu koreańskiego wraz ze zmniejszeniem produkcji mocno wpłynęło na sytuację Korei Południowej na rynku światowym. Wartość indeksu KOSPI spadła o 0,7 proc., a za dolara Koreańczycy musieli zacząć płacić kilka wonów więcej (wzrost kursu z 1132,80 do 1138,60 wonów za dolara). Dla porównania japońskie Nikkei 225 zyskało 0,57 proc., a Topix - 0,60.
Bank Korei opublikował także niezadowalające dane dotyczące
wzrostu gospodarczego.
– Spowolnienie w PKB było przez wszystkich spodziewane –
komentowała Eugenia Victorino, ekonomista rynku azjatyckiego z Australia and
New Zealand Banking Group. PKB w trzecim kwartale wzrosło w relacji kwartał do
kwartału o 0,7 proc., co i tak było lepszym wynikiem od prognoz agencji
Reuters.
Victorino dodała, że w pierwszym kwartale przyszłego roku można oczekiwać kolejnej obniżki stóp procentowych w Korei Południowej.
MG