Autorem projektu ustawy, który taki zakaz sprzedaży paliw by wprowadzał jest poseł Waldemar Nowakowski. Według projektu sieci handlowe mogłyby budować stacje paliw nie bliżej, niż w odległości 200 metrów od sklepu, przy czym za teren sklepu przyjmowano by również parking.
Taki pomysł bardzo spodobał się nie tylko właścicielom małych stacji, ale i wielkim koncernom. „Markety sprzedają paliwa po dumpingowych cenach” – twierdzą właściciele małych stacji. „To doskonały pomysł” – ciszy się przedstawiciel dużego koncernu paliwowego. Dla jednych i drugich stacje przy hipermarketach to dotkliwa konkurencja.
Samoobrona zdaje sobie sprawę, że pomysł wprowadzenia administracyjnych ograniczeń nie spodoba się konsumentom, ponieważ oznacza dla nich droższe paliwo. Nowakowski argumentuje jednak, że za kilka lat stacje przy hipermarketach będą miały monopolistyczną pozycję na rynku i podniosą ceny paliw.
Same hipermarkety odrzucają oskarżenia od stosowanie dumpingowych cen. Twierdzą, że niższe ceny u nich to efekt wysokich obrotów w sklepach, dzięki czemu mogą sobie pozwolić na ustalanie bardzo niskich marż.
Na razie projekt ustawy posła Nowakowskiego został zgłoszony jako poprawka do projektu ustawy ograniczającej budowę hipermarketów w kraju. Jednak sejmowe biuro legislacyjne ma wątpliwości, czy zapisy ograniczające swobodę działalności są zgodne z prawem.
M.D.
Na podstawie: „Konkurencja psuje rynek”, Piotr Miaczyński, Dariusz Malinowski, „Gazeta Wyborcza”