Sejm w środę odrzucił sprzeciw Senatu wobec nowelizacji Kodeksu karnego, m.in. zaostrzającej kary za najcięższe przestępstwa i wprowadzającej tzw. bezwzględne dożywocie oraz konfiskatę aut pijanych kierowców.


Za odrzuceniem senackiego sprzeciwu głosowało 229 posłów, 206 było przeciwko, a 10 wstrzymało się od głosu. Teraz ustawa trafi po podpisu prezydenta.
"Sprawiedliwość to nie pobłażliwość. Kary muszą być nie tylko nieuchronne. Muszą być dotkliwe. Muszą skutecznie odstraszać przed popełnianiem przestępstw. Muszą też dawać poczucie zadośćuczynienia ofiarom przestępców. Temu służy uchwalona właśnie przez Sejm reforma kodeksu karnego" - napisał w środę wieczorem na Twitterze wiceminister sprawiedliwość Marcin Warchoł.
Zdaniem RPO
Znaczna część przyjętych w lipcu przez Sejm przepisów reformujących prawo karne budzi uzasadnione zastrzeżenia, zaostrzenie polityki karnej nie znajduje uzasadnienia w świetle dostępnych danych - napisał Rzecznik Praw Obywatelskich w opinii dla Senatu.
Opracowana przez Ministerstwo Sprawiedliwości, krytykowana przez opozycję i część środowiska prawniczego nowelizacja Kodeksu karnego została pierwotnie przyjęta przez Sejm 7 lipca.
Podczas prac nad tymi przepisami w Senacie komisje rekomendowały odrzucenie ustawy w całości. Sprawozdawca komisji Aleksander Pociej (KO) podkreślał, że spośród kilkunastu opinii, które dotarły do komisji wszystkie były "druzgoczące", włącznie z opinią Rzecznika Praw Dziecka. Eksperci, jak dodał Pociej, krytykowali też fakt, że projekt koncentruje się na represyjności, a kompletne odchodzi od innych funkcji kary. Nowelizacji bronił w Senacie wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł argumentując, że "nieuchronność kary jest owszem ważna, ale równie ważna jest jej surowość, a pobłażliwe prawo rozzuchwala sprawców, zachęcając ich do popełniania przestępstw".
Nowelizacja podnosi górną granicę terminowej kary pozbawienia wolności z 15 do 30 lat przy jednoczesnej likwidacji osobnej kary 25 lat więzienia. Wydłużono też okres przedawnienia zbrodni zabójstwa z 30 do 40 lat. Nowela wprowadza też nowy typ przestępstwa – przyjęcie zlecenia zabójstwa oraz kary za przygotowanie do zabójstwa.
Przeczytaj także
Zmiany przewidują też wprowadzenie kary tzw. bezwzględnego dożywocia, czyli kary dożywotniego pozbawienia wolności bez możliwości warunkowego zwolnienia. Decyzja o tym będzie zależała od uznania sądu, który będzie mógł wymierzyć tę karę w dwóch sytuacjach: jeżeli sprawca był skazywany już wcześniej za najpoważniejsze, określone przestępstwa lub jeżeli jego wyjście na wolność będzie zagrażało bezpieczeństwu ludzi.
Zaproponowano też zaostrzenie kar za przestępstwa o charakterze seksualnym i pedofilię. Kara od 5 do 30 lat więzienia albo dożywocie będzie grozić za zgwałcenie ze szczególnym okrucieństwem, gdy obecnie do 15 lat więzienia. Za zgwałcenie z następstwem w postaci ciężkiego uszczerbku na zdrowiu będzie grozić od 5 do 30 lat więzienia albo dożywocie - obecnie jest to od 2 do 12 lat. Za zgwałcenie z następstwem w postaci śmierci ofiary grozić będzie od 8 do 30 lat więzienia lub dożywocie - obecnie jest to od 2 do 12 lat więzienia.
W przepisach znalazły się nowe typy kwalifikowane zgwałceń, np. na kobiecie ciężarnej, z posługiwaniem się bronią palną czy z utrwalaniem obrazu i dźwięku tego czynu. Będzie za nie groziło nawet do 20 lat więzienia. Karze od 5 do 30 lat więzienia albo dożywocia będzie podlegać także sprawca zgwałcenia dziecka. "Zaostrzamy zasady warunkowego zwolnienia dla recydywisty seksualnego. Będzie to możliwe po odbyciu trzech czwartych kary, nie po dwóch trzecich kary" - informował resort sprawiedliwości.
"To zmiany o charakterze represyjnym"
Podczas drugiego czytania projektu w Sejmie w lipcu 2022 KO zgłosiła wniosek o odrzucenie całego projektu reformy. "Można określić te zmiany jako zmiany o charakterze represyjnym, które nie mają prowadzić do zwiększenia kultury prawnej, a raczej do zastraszania i raczej siłowego wymuszania takich, a nie innych zachowań, co nie do końca jest zgodne z filozofią prawa"- mówił podczas środowej debaty plenarnej Tadeusz Zwiefka z tego ugrupowania. Komisja później negatywnie zaopiniowała ten zgłoszony przez KO wniosek.
Także pozostałe opozycyjne kluby i koła parlamentarne krytykowały projekt. "Czy nie jest tak, że podwyższenie kar jest przyznaniem się do braku pomysłu i bezsilności ustawodawcy? To, że kara ma pełnić rolę wychowawczą, to koncepcja z XIX wieku" - oceniała na przykład Katarzyna Ueberhan z Lewicy.
Podwyższono - z 500 do 800 zł - kwotę, od której kradzież przestaje być wykroczeniem a staje się przestępstwem. "Aktualizujemy przepis w prawie karnym, bo prawo musi się rozwijać, jak całe otoczenie społeczne, to jest dostosowanie do zmian zachodzących w relacjach nabywczych w zakresie minimalnego wynagrodzenia" - argumentował wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.
Nowelizacja zakłada też m.in. konfiskatę pojazdu prowadzonego przez pijanego kierowcę.
Większość zapisów nowelizacji miałaby wejść w życie po upływie trzech miesięcy od dnia jej ogłoszenia.
Reforma powiela wiele rozwiązań z obszernych zmian prawa karnego z czerwca 2019 r., których sposób uchwalenia zakwestionował w 2020 r. Trybunał Konstytucyjny. TK wskazał wtedy, że obszerny projekt noweli był procedowany w niewłaściwym trybie i bez zachowania wymaganych terminów - Sejm bowiem uchwalił wtedy nowelizację w ciągu dwóch dni.
KWS na postawie PAP