Po raz pierwszy od 2001 roku uncja palladu jest notowana wyżej niż uncja platyny. Ta rzadko obserwowana sytuacja może świadczyć o przewartościowaniu palladu lub skrajnym niedowartościowaniu platyny.
W czwartek w południe rynek wyceniał uncję palladu na 931,30 dolarów. W tym samym czasie taka sama ilość platyny była warta niespełna 925 dolarów. W ten sposób po raz pierwszy od wielkiej hossy sprzed 16 lat pallad stał się droższy od platyny.
Platyna od ponad sześciu lat pozostaje w niełasce. Od szczytu z września 2011 roku notowania „królowej metali szlachetnych” obniżyły się o ponad 50 proc.! Tymczasem na rynku palladu od początku 2016 roku trwa dynamiczna hossa. W sierpniu biały metal osiągnął najwyższe ceny od 16 lat.
Zarówno w przypadku palladu jak i platyny głównym odbiorcą jest branża motoryzacyjna. Tyle że pallad wykorzystywany jest w katalizatorach spalin w autach benzynowych, a platyna w dieslach. Zatem wzrost popytu na auta z silnikami benzynowymi kosztem diesli premiuje pallad i uderza w platynę.
Dlatego analitycy wiążą siłę palladu i słabość platyny z sytuacją na styku motoryzacji i polityki. Tzw. skandal spalinowy Volkswagena wywołał polityczno-medialną nagonkę na silniki diesla, z pomysłami delegalizacji produkcji „ropniaków” włącznie. Sprawa dotyczy przede wszystkim Europy, gdzie jeszcze do niedawna ponad połowa nowo rejestrowanych aut osobowych była napędzana olejem napędowym.
Po „aferze VW” popyt na diesle się obniżył. A jedyną sensowną alternatywą są samochody z silnikami benzynowymi. Także auta z napędem hybrydowym (spalinowo-elektryczne) jeżdżą na benzynę.
Kontrarnie nastawionemu inwestorowi sytuacja, gdy pallad jest droższy od platyny, nasuwa myśl o zakupie tego drugiego metalu. Tym bardziej, że to ETF-y z ekspozycją na pallad przeżywają obecnie oblężenie inwestorów, zaś o platynie mało kto mówi dobrze. Problem w tym, że jeśli władzom uda się wyrugować diesle z europejskich dróg, to platyna jeszcze przez długie lata będzie szukała sobie nowych zastosowań, przy znacznie niższym popycie. Z drugiej strony osobną kwestią jest to, czy przy cenach poniżej tysiąca dolarów za uncję komukolwiek będzie się opłacało wydobywać platynę...
Krzysztof Kolany
























































