Agencja Rozwoju Przemysłu porozumiała się ze spółkami kontrolowanymi przez ukraińskich inwestorów, dzięki czemu Stocznia Gdańsk będzie mogła rozwinąć produkcję wież wiatrowych i innych morskich konstrukcji stalowych, informuje "Puls Biznesu".
Szczegóły porozumienia na razie są owiane tajemnicą. Wiadomo tylko, że ARP, która przed laty objęła prawie 25 proc. akcji gdańskiej stoczni (resztę ma kontrolowana przez Ukraińców firma Gdańsk Shipyard Group) przejmie udziały w GSG Towers. Ten należący do Ukraińców podmiot nadzoruje budowę elementów wież wiatrowych na terenach Stoczni Gdańsk. Nie ujawniono jednak wielkości pakietu, który przejmie rządowa agencja.
"Puls Biznesu" pisze, że jeszcze rok temu ARP i nadzorujący ją resort skarbu sceptycznie oceniały możliwości uzdrowienia gdańskiej stoczni, obawiając się, że jeśli państwowe instytucje wesprą ją finansowo, zyski z restrukturyzacji popłyną do GSG Towers lub jej ukraińskich właścicieli.
Porozumienie i wejście ARP do spółki kontrolującej perspektywiczną produkcję morskich wież wiatrowych rozwiewa te obawy, pisze "Puls Biznesu". Dodatkowo stocznia może też zyskać pieniądze na spłatę zobowiązań wobec ZUS czy kontrahentów, sprzedając zbędne grunty.
Ile stocznia zyska ze sprzedaży zbędnych gruntów, trudno spekulować. W 2013 r., kiedy ukraiński inwestor próbował namówić do ich nabycia ARP, wyceniali je na około 100 mln zł. Agencja twierdziła wówczas, że wycena jest zawyżona, bo na postoczniowych gruntach nikt nie zechce inwestować. Finansowe wsparcie stoczni deklarował wówczas także Siergiej Taruta. Chodziło o wyłożenie 80 mln zł na bieżącą działalność oraz zainwestowanie w majątek, pod warunkiem że znajdą się chętni za niezagospodarowane grunty. Obecnie nieoficjalnie mówi się o kwocie inwestycji wartości 40 mln zł.
Więcej na ten temat - w dzisiejszym "Pulsie Biznesu"





















































