W 70 państwach brakuje funduszy na leczenie po ograniczeniu pomocy przez darczyńców - oświadczył na 78. kongresie Światowej Organizacji Zdrowia dyrektor tej ONZ-owskiej agendy Tedros Adhanom Ghebreyesus.


"W co najmniej 70 państwach pacjenci nie mają pełnego dostępu do leczenia, placówki medyczne się zamykają, pracownicy służby zdrowia stracili pracę, a ludziom grożą wydatki na zdrowie poza ich zasięgiem" - powiedział Tedros.
Agencja Reutera zwróciła uwagę, że w ta ONZ-owska agenda zmaga się z dziurą budżetową w wysokości 600 mln dolarów i przewiduje 21 proc. cięcia w budżecie w kolejnych dwóch latach.
Głównym tematem kongresu są problemy finansowe organizacji, która zastanawia się, jak sprostać wyzwaniom na świecie bez jej głównego sponsora, Stanów Zjednoczonych. Administracja prezydenta USA Donalda Trumpa podjęła decyzję opuszczenia WHO, co spowodowało wyrwę w budżecie tej organizacji niosącej pomoc na całym świecie.
Na miejsce USA wejdą Chiny, które zostaną największym darczyńcą Światowej Organizacji Zdrowia.
Tedros zwrócił uwagę, że obecnie wiele państw zwiększa wydatki na zbrojenia kosztem tych na zdrowie. Wydają "relatywnie mało na obronę przed niewidzialnym wrogiem, który może spowodować dużo więcej szkód" - powiedział dyrektor WHO. Dodał, że zmniejszony roczny budżet organizacji, który wynosi 2,1 mld dolarów, jest równy kwocie wydawanej co osiem godzin przez świat na zbrojenia.
Zaznaczył, że cięcia budżetowe dosięgnęły również zarządu organizacji, który został w ubiegłym tygodniu zmniejszony o połowę.
W ONZ bardzo krucho z pieniędzmi. W okrągłą rocznicę powstania może braknąć nawet na wynagrodzenia
Organizacja Narodów Zjednoczonych zmaga się z bezprecedensowym kryzysem finansowym. Deficyty są liczone w setkach milionów dolarów, opóźnienia w płatnościach od państw i cięcia budżetowe ograniczają możliwość utrzymania misji pokojowych czy nawet wypłacania wynagrodzeń pracownikom. A to wszystko w czasie, gdy ONZ obchodzi 80. rocznicę swojego powstania.
awm/ mms/