Jeśli chodzi o międzynarodową ekspansję, polskie spółki są w powijakach. Na tym tle wyróżniają się firmy z Polski Wschodniej.


Nie ma wielu firm z Polski działających globalnie — to wie każdy. Naukowo podeszli do sprawy badacze z SGH, którzy napisali książkę „Bezpośrednie inwestycje zagraniczne polskich przedsiębiorstw”, a opowiedzą o tym szerzej podczas piątkowej konferencji.
Etap przedszkolny…
Autorzy szczegółowo zbadali 75 giełdowych spółek, a dla 32, które podały wszystkie potrzebne informacje, obliczyli indeks internacjonalizacji uwzględniający siedem czynników, w tym m.in.: zasięg geograficzny zagranicznych inwestycji, ich udział w przychodach, zatrudnieniu i aktywach. Najbardziej globalne okazały się Lubelskie Zakłady Przemysłu Skórzanego Protektor (wskaźnik 72,56 proc.) i rzeszowskie Asseco Poland (67,11 proc.). Poza nimi pułap 50 proc. pokonały tylko Arctic Paper, PZ Cormay i Bioton. Na dole listy ze wskaźnikiem niższym niż 10 proc. są ES System i Impel.
— Większość polskich spółek znajduje się na wczesnym etapie umiędzynarodowienia. Pokazuje to szczególnie wartość ich aktywów zagranicznych, udział zatrudnienia za granicą w zatrudnieniu ogółem oraz niewielka liczba krajów, w których zlokalizowane są inwestycje. Relatywnie najwyższą wartość ma wskaźnik udziału przychodów ze sprzedaży z zagranicy, który uwzględnia eksport — komentuje dr hab. Mariusz-Jan Radło z Instytutu Gospodarki Światowej przy SGH.
Czytaj więcej w "Pulsie Biznesu"





























































