Polski rynek złota rośnie jak na drożdżach i według szacunków Grupy Goldenmark w roku 2022 był blisko trzykrotnie większy niż jeszcze pięć lat temu. Jeśli te obliczenia są poprawne, to Polska mogła awansować do europejskiej czołówki pod względem obrotu złotem inwestycyjnym.


- W pierwszym półroczu 2022 roku popyt na złoto w Polsce wyniósł około 8 ton kruszcu. Druga połowa roku pod względem zapotrzebowania na żółty metal okazała się jeszcze lepsza. Szacujemy, że sprzedaż złota w naszym kraju przekroczyła w całym ubiegłym roku nawet 18 ton – napisał Michał Tekliński, dyrektor ds. rynków międzynarodowych w Grupie Goldenmark.


Bazując na tych szacunkach, można napisać, że przez ostatnie cztery lata polski rynek złota rozwijał się bardzo dynamicznie i to pomimo relatywnie krótkiej historii swojego funkcjonowania. Jeszcze 15 lat temu był on jeszcze w powijakach i dominował na nim jeden dostawca. Teraz na rynku istnieje kilku dużych graczy, a szacunkowe 18 ton sprzedanego złotego bulionu stawiałoby Polskę w gronie czterech największych detalicznych rynków w Europie.
- W naszym kraju zdecydowanie wzrosła popularność złota w ciągu 2-3 ostatnich lat – tak w sierpniu dane o sprzedaży kruszcu komentował z kolei Jarosław Żołędowski, prezes Mennicy Skarbowej.
Według danych Światowej Rady Złota w 2021 roku zdecydowanym liderem były Niemcy, gdzie sprzedano 162,6 tony królewskiego metalu w formie sztabek i monet bulionowych. Na drugiej pozycji – ale z ogromną stratą do lidera (43,8 ton) - tradycyjnie plasowała się Szwajcaria będąca zarazem globalnym liderem w „hurtowym” obrocie złotem inwestycyjnym. Na kolejnych miejscach znalazł się rynek brytyjski (15,5 ton) oraz austriacki (12,2 ton). Reszta Europy (z pominięciem Rosji i pozostałych krajów dawnego ZSRR) odpowiadała za sprzedaż 26,5 ton.
Jeśli obliczenia Goldenmark są poprawne, to od dwóch lat Polska powinna się plasować na czwartym lub nawet trzecim miejscu w Europie (w zależności od wyników dla Wielkiej Brytanii za IV kwartał 2022 r.).
Wielka ucieczka przed inflacją… oraz inwigilacją
Powody, dla których coraz więcej ludzi postanawia ulokować część oszczędności w złocie, od lat są podobne, ale w ostatnich jeszcze się nasiliły. Po pierwsze żyjemy w czasach bardzo wysokiej niepewności (wojna, kryzysy ekonomiczne, lockdowny), a złoto ma długą tradycję ochrony siły nabywczej oszczędności w niepewnych czasach. Po drugie w Europę uderzyła niespotykana od dekad inflacja, której dodatkowo towarzyszyły bardzo niskie stopy procentowe, uniemożliwiający ochronę realnej wartości kapitały przy pomocy lokat bankowych czy obligacji skarbowych. I wreszcie po trzecie regularna wojna za naszą wschodnią granicą przywołała wspomnienia z września ’39 i skłoniła do zamiany oszczędności zgromadzonych na bankowych rachunkach na coś trochę bardziej pewnego.
W grze jednak jest jeszcze jeden czynnik zwiększający obroty polskich dilerów złota. Otóż królewski metal w Polsce kupują już nie tylko Polacy. W sierpniu o wzroście zakupów złota przez obywateli Niemiec informowała Mennica Skarbowa. Nasi zachodni sąsiedzi zaczęli zaopatrywać się w Polsce ze względu na zmianę przepisów, które w praktyce uniemożliwiają anonimowy zakup większych ilości złota inwestycyjnego.
1 stycznia 2020 roku limit anonimowych transakcji gotówkowych w Niemczech został obniżony z 10 000 do zaledwie 2 000 euro. Przy obecnych cenach oznacza to, że bez informowania władzy można zakupić nieco ponad jedną uncję królewskiego metalu. W Polsce limit, po przekroczeniu którego sprzedawca ma obowiązek wylegitymować kupującego i „zakapować” go rządowy, wynosi równowartość 15 000 euro. Oznacza to, że w naszym kraju anonimowo można kupić ok. 8 uncji złota.
Złoto ostatnio nie zachwyca inwestorów
Wzrost zainteresowania złotem w Polsce odbywa się w sytuacji, gdy żółty metal raczej nie zachwyca inwestorów. Ba, patrząc w ujęciu dolarowym, w roku 2022 złoto mocno rozczarowało. Pomimo niewidzianej od 40 lat inflacji, wojny na Ukrainie, kryzysu energetycznego w Europie oraz bessy na rynkach kapitałowych dolarowe notowania złota zakończyły rok minimalnie pod kreską, od marcowego szczytu do jesiennego dna zniżkując o przeszło 20%.
Nieco inaczej wygląda ocena inwestycji w złoto z punktu widzenia inwestora z Polski. W 2022 roku ceny złota wyrażone w polskich złotych podniosą się o 8,2%, na początku marca osiągając nowy rekord wszech czasów. Kurs złota w PLN ma za sobą pięć wzrostowych lat z rzędu, w czasie których wycena kruszcu wzrosła o 76%. Przy tym średnioroczna stopa zwrotu ze złota w przeliczeniu na PLN za ostatnie 20 lat wynosi blisko 9,5%.
Rzecz jasna historyczne osiągi w żaden sposób nie gwarantują przyszłych stóp zwrotu, z czego każdy świadomy inwestor powinien zdawać sobie sprawę. Na złocie także można stracić i to nawet inwestując w dłuższym terminie. W ciągu ostatnich 20 lat mieliśmy do czynienia z dwoma przypadkami, gdy złotowe ceny metalu zaliczyły dwucyfrowe spadki. Było to w roku 2013 (-30%) oraz w 2004 (-15,5%). Dlatego pozycję w złocie fizycznym warto postrzegać jako jeden z kilku elementów zdywersyfikowanego i długoterminowego portfela inwestycyjnego. „Ładowanie” większość oszczędności w złocie może się okazać bardzo kosztownym błędem.