Umowa z wierzycielami, restrukturyzacja, konwersja długu na akcje i nowe projekty w energetyce. Czy Polimex-Mostostal wychodzi na prostą? Rozmowa z Maciejem Stańczukiem, p.o. prezesa zarządu Spółki.


Polimex: Mamy szansę wrócić do łask inwestorów
- Konwersja zadłużenia na akcję miała wpływ na wynik działalności Polimeksu w tym roku. Nie ukrywamy, że tak jest, staramy się raczej informować rynek w sposób przejrzysty i transparentny. Ale rok 2014 nie był poświęcony temu, żeby spółka wykazała na koniec roku taki czy inny wynik z działalności bieżącej - to przede wszystkim zapewnienie dalszej egzystencji Polimexu - mówi Maciej Stańczuk, p.o. prezesa zarządu Polimex-Mostostal.
Zrealizowaliśmy tegoroczne cele
- Cel na 2014 to dogadanie się z wierzycielami finansowymi, podpisanie umowy restrukturyzacyjnej i rok wyzwań związanych z wdrożeniem restrukturyzacji operacyjnej. Muszę powiedzieć, że te wszystkie zadania - przynajmniej z punktu widzenia zarządu - zostały w sposób satysfakcjonujący zakończone. Dogadaliśmy się z wierzycielami finansowymi - pod koniec września. W efekcie dokonaliśmy największej chyba do tej pory w Polsce konwersji długów na akcje. Trwało to długo, bo wierzycieli było sporo. Trzeba było pogodzić czasami sprzeczne interesy podmiotów z różną ekspozycją na Polimex. Udało się - podsumowuje prezes.
- To wszystko wymagało oczywiście czasu - i niewiarygodnej pracy, za którą całej naszej ekipie zaangażowanej w tę dyskusję, ale i przedstawicielom instytucji finansowych - należą się naprawdę duże gratulacje. Za ten deal, który udało nam się złożyć, chciałem podziękować. To bardzo ważna transakcja - dla naszego sektora rynku, ale i dla polskiego rynku kapitałowego, ponieważ wskazuje, że istnieją drogi wyjścia z nawet bardzo trudnej, złożonej sytuacji - mówi Stańczuk.
- Ostatnim elementem, bez którego przyszłość Polimexu nie byłaby możliwa do zdefiniowania, było zapewnienie przez wierzycieli dostępu do nowych linii gwarancyjnych. W tym biznesie tak jest, że bez dostępu do linii gwarancyjnych trudno składać oferty na rynku - dlatego od samego początku tę sprawę traktowaliśmy niemalże na równi z konwersją długu na akcje. Tu także udało się nam osiągnąć kompromis. Dzięki temu w ciągu ostatniego kwartału testowaliśmy już dostęp do gwarancji - złożyliśmy kilkanaście ofert, głównie w sektorze energetycznym i petrochemicznym. Udało się nam kilka przetargów wygrać. Odbyło się to wszystko w ciągu zaledwie kilku ostatnich miesięcy - mówi prezes Stańczuk. - Efekt jest bardzo udany, możemy pochwalić się kilkoma średniej wielkości zamówieniami.
Ostatni rok z obciążeniami restrukturyzacyjnymi
- Polimex wreszcie - po dwóch i pół roku absencji rynkowej dał jasny i czytelny sygnał - potrafimy korzystać z porozumienia z wierzycielami i udało się nam skutecznie wrócić na rynek. 2015 to rok kolejnych wyzwań. Przygotowujemy się do złożenia kolejnych ofert w dwóch wspomnianych sektorach, niemniej bazą dla tego, żebyśmy mogli snuć plany na przyszłe i kolejne lata jest udana restrukturyzacja finansowa spółki, którą zakończyliśmy w 2014 roku.
- Wyniki za 2014 rok będą pozytywne, ale wynik operacyjny będzie ujemny. Dlaczego? Chcieliśmy zamknąć okres restrukturyzacji spółki i ponieść wszystkie koszty z nią związane do końca 2014. Należy zdawać sobie sprawę z tego, że w ciągu 2,5 lat Polimex przeprowadził aż 10 fal zwolnień grupowych, ostatnia fala jest finalizowana obecnie. To wszystko kosztuje - mając poduszkę finansową w postaci zysku księgowego zrealizowanego przez emisję konwersyjną mieliśmy ten komfort że stać nas było, by maksymalnie koszty restrukturyzacji ponieść w ciężar wyników za 2014 rok. Natomiast 2015 to nowe wyzwania i mam nadzieję, że pod koniec przyszłego roku będziemy mogli pochwalić się także pozytywnym wynikiem operacyjnym - mówi Stańczuk.
Przewidywalna energetyka wypiera kontrakty drogowe
- Jesteśmy generalnym wykonawcą na dwóch największych w tej chwili projektach inwestycyjnych realizowanych w Polsce - w sektorze energetycznym. Projekt kozienicki znajduje się w 28 miesiącu realizacji. Prace przebiegają zgodnie z planem, na koniec przyszłego roku zaawansowanie prac budowlanych powinno zbliżyć się do 80%. Drugi duży projekt, którego realizacja rozpoczęła się dopiero na początku 2014 - czyli budowa dwóch bloków energetycznych dla PGE - dopiero wychodzi z fundamentów, ale także jesteśmy bardzo zadowoleni z progresu prac.
- Rynek energetyczny jest o wiele bardziej przewidywalny niż np. budownictwo drogowe. Przy dobrym oszacowaniu ryzyka prawdopodobieństwo dowiezienia zakładanych marż jest bardzo wysokie. To ważne dla naszych wierzycieli - marża z tych dwóch projektów ma być źródłem spłaty zadłużenia, które po konwersji długu na akcje pozostał nadal na bilansie spółki.
- Na początku roku wypowiedzieliśmy cztery kontrakty drogowe. Trudno mi wyobrazić sobie sytuację, w której szybko na ten rynek moglibyśmy wrócić. Mamy otwarty spór z GDDKiA - w 2014 roku podjęliśmy próbę wynegocjowania ugody, jednak z wielu powodów nie udało się tych negocjacji zakończyć. Mam nadzieję, że w 2015 roku ten projekt też uda się doprowadzić do końca. Natomiast całkowicie grupa Polimex z dróg się nie wycofała - mamy niewielką spółkę wykonawstwa drogowego PRInż-1. Spółka, której sprzedaż za 2014 rok kształtowała się na poziomie niewiele przekraczającym 100 milionów złotych, bardzo dobrze sobie radzi - oczywiście jest zbyt mała, by występować jako konsorcjant przy projektach autostradowych czy ekspresowych, ale spokojnie może być podwykonawcą. Na razie jako grupa skupiamy się na ugodzie z GDDKiA - wtedy pomyślimy, co w przyszłości można z tematem zaangażowania w budowę dróg zrobić. W Polsce mało jest spółek z takim doświadczeniem w tej branży - zarówno dobrym, jak i złym, z którego można wyciągać dobre wnioski.
Po uregulowaniu problemów z wierzycielami, pora na nowe kontrakty
Co w 2015? - Chcemy uporządkować sprawy związane z przeszłością. Przygotowujemy prospekt emisyjny i zależy nam, by emisja konwersyjna, która miała już miejsce była jak najszybciej dopuszczona do notowań. Kolejnym etapem jest kwestia scalania naszych akcji - to perspektywa połowy przyszłego roku. Trudno jeszcze mówić o parytecie, w jakim to scalenie nastąpi - przypuszczalnie poinformujemy rynek o szczegółach pod koniec I kwartału 2015, jak technicznie będzie to wyglądać.
- Jestem też przekonany, że jeśli dowieziemy wszystkie obietnice wobec akcjonariuszy - a na razie sumiennie się z ustaleń wywiązujemy - to może nie w najbliższym czasie, ale pod koniec 2015, powinno się to odbić na notowaniach. Ale skupiamy się na restrukturyzacji operacyjnej. Wyzwaniem będzie pozyskanie kolejnych kontraktów. Jeśli wynik operacyjny będzie pozytywny i poinformujemy o nowych zamówieniach, jestem przekonany, że Polimex ma szansę wrócić do łask inwestorów giełdowych - podsumowuje Maciej Stańczuk.
























































