REKLAMA

PKB wciąż 115 mld zł poniżej normy

Ignacy Morawski2021-08-16 06:44główny ekonomista „Pulsu Biznesu” i dyrektor SpotData
publikacja
2021-08-16 06:44

Polska gospodarka wróciła już pod względem wielkości aktywności do poziomu sprzed pandemii. Niektórzy mówią więc, że odrobione zostały straty z kryzysu. Jednak lepiej patrzeć na to, jak daleko jesteśmy od trendu sprzed pandemii. Pod tym względem brakuje nam jeszcze 5 proc. PKB, czyli ok. 115 mld zł w przeliczeniu na wartości roczne, by wrócić do normy. To jest najlepsza miara tego, jaki koszt wciąż płacimy za pandemię.

PKB wciąż 115 mld zł poniżej normy
PKB wciąż 115 mld zł poniżej normy
fot. WOLFGANG RATTAY / / FORUM

W piątek GUS podał szybki szacunek PKB za drugi kwartał 2021 r. Szybki szacunek oznacza, że są to dane liczone na podstawie jeszcze niepełnych informacji, ale już zbliżone teoretycznie do wyniku, który zostanie podany po pełniejszej analizie statystycznej pod koniec miesiąca.

PKB wzrósł w drugim kwartale o 10,9 proc. rok do roku oraz 1,9 proc. wobec pierwszego kwartału (te drugie dane są podane po odsezonowaniu przez GUS). Bardzo wysoka dynamika jest oczywiście efektem wychodzenia gospodarki z dołka i odmrażania części aktywności gospodarczej po lockdownach związanych z pandemią. W całym roku dynamika powinna przekroczyć 5 proc.

Puls Biznesu

Te dane oznaczają też, że poziom PKB w drugim kwartale był o 0,5 proc. wyższy niż w ostatnim kwartale roku 2019, czyli ostatnim momencie przed uderzeniem COVID. Polska jest jednym z pierwszych krajów UE, którym udało się przywrócić przedkryzysowy poziom aktywności gospodarczej.

Ale porównanie kwartalnego PKB z wartością sprzed kryzysu może być mylące. Przecież gdyby nie było COVID, gospodarka by rosła, a nie stała w miejscu. Rosłaby o ok. 3,5 proc. rocznie, bo na to wskazywał trend przedkryzysowy. Obecny PKB jest wciąż ok. 5 proc. poniżej przedkryzysowego trendu i to jest prawdopodobnie najlepsza miara tego, ile nam jeszcze brakuje, by wrócić do normy. W ujęciu kwartalnym w obecnych cenach jest to ok. 28-29 mld zł, a w przeliczeniu na cały rok ok. 115 mld zł. Jeżeli kolejne fale pandemii nie zaburzą bardzo mocno gospodarki, to powrót do trendu powinien nastąpić wiosną lub latem 2022 r.

Pytanie o to, gdzie jest normalny poziom aktywności gospodarczej, ma duże znaczenie dla polityki pieniężnej. Fakt, że jesteśmy wciąż dużo poniżej normalnej aktywności, może być jednym z głównych argumentów za utrzymywaniem bardzo niskich stóp procentowych. Dopóki bowiem gospodarka nie osiągnie swoich pełnych zdolności wytwórczych, dopóty wysoka inflacja nie będzie trwałym zagrożeniem, bo dodatkowy popyt może być zaspokajany przez dodatkową produkcję towarów i usług, a nie tylko wyższe ceny.

Tylko gdzie jest ta norma, do której zmierzamy? Ja zasugerowałem, że normą jest trend historyczny. Ale ktoś mógłby argumentować, że gospodarka nie ma szans wrócić do trendu, bo niektóre firmy zniknęły na zawsze, niektórzy pracownicy stracili na dłużej pracę, niektóre inwestycje nie zostały zrealizowane. Pandemia mogła trwale osłabić potencjał wytwórczy, więc norma jest już niżej niż wcześniejszy trend i próba powrotu do niego może okazać się zadaniem zbyt ambitnym, które skończy się tylko wyższymi cenami.

Ale ja bym z takim spojrzeniem się nie zgodził. Część firm zniknęła, ale powstały inne, w innych branżach. Część pracowników straciła pracę na dłużej, ale w końcu ją odzyska – przekwalifikują się, znajdą nowe zatrudnienie. Niektóre inwestycje nie doszły do skutku, ale to jest teraz szybko nadrabiane. Powrót do trendu jako cel polityki gospodarczej ma sens, nawet jeżeli przejściowo oznacza ponad 5-procentową inflację. Co oczywiście nie znaczy, że trzeba maksymalnie pompować gospodarkę jeszcze przez wiele kwartałów. Skoro za kilka kwartałów mamy szansę na powrót do normy, to wycofywanie nadzwyczajnego wsparcia i lekkie podnoszenie stóp mogłoby się zacząć już w tym roku.

Źródło:
Ignacy Morawski
Ignacy Morawski
główny ekonomista „Pulsu Biznesu” i dyrektor SpotData

Pomysłodawca projektu i szef zespołu SpotData. Przez wiele lat pracował w sektorze bankowym (WestLB, Polski Bank Przedsiębiorczości), gdzie pełnił rolę głównego ekonomisty. W latach 2012-16 zdobył wiele wyróżnień w licznych rankingach, zajmując m.in. dwukrotnie miejsce na podium konkursu na najlepszego analityka makroekonomicznego organizowanego przez "Rzeczpospolitą" i Narodowy Bank Polski. W 2017 roku znalazł się na liście New Europe 100, wyróżniającej najbardziej innowacyjne osoby Europy Środkowej, publikowanej przez „Financial Times”. W 2019 r. wyróżniony przez ThinkTank jako jeden z 10 ekonomistów najbardziej słuchanych przez polski biznes. W tym samym roku projekt SpotData, który założył, został nominowany do nagrody GrandPress Digital. Absolwent ekonomii na Uniwersytecie Bocconi w Mediolanie i nauk politycznych na Uniwersytecie Warszawskim.

Tematy
Karta kredytowa - wygodny dostęp do dodatkowych pieniędzy

Karta kredytowa - wygodny dostęp do dodatkowych pieniędzy

Komentarze (16)

dodaj komentarz
slawekqs
Jak zawsze mozna liczyć na Ignacego to chyba lepiej przejść się na spacer i porozmawiać z ludźmi , jak ktoś robi w handlu lub gastronomi produkcji to chyba dobrze wie jak wygląda realna gospodarka pomrocznej bo GUsy i Pinokia to mogą wam zrobić jeszcze większą wodę z mózgu wyszytko oparte na długu i budowalnce ale ale wszytko ma Jak zawsze mozna liczyć na Ignacego to chyba lepiej przejść się na spacer i porozmawiać z ludźmi , jak ktoś robi w handlu lub gastronomi produkcji to chyba dobrze wie jak wygląda realna gospodarka pomrocznej bo GUsy i Pinokia to mogą wam zrobić jeszcze większą wodę z mózgu wyszytko oparte na długu i budowalnce ale ale wszytko ma swój kres przeciez to widać nie trzeba wybitnego Ignacego a benzyna to po ile ?
jan888
PKB wróciło do poziomów sprzed pandemii... tyle tylko, że kompletnie nie wróciło do tych poziomów, bo realna inflacja wynosi około 10% (inflacja uwzględniająca ceny paliw, mieszkań, etc).
greg_waw
Przecież na tym wykresie widać, że PKB przestał rosnąć, a nawet zaczął lekko spadać jeszcze przed lockdownami w statnich 2 kwartałach 2020 roku. Pandemia tylko przyspieszyła proces.
marok
PKB nie zaczął spadać przed lockdownami , tylko zwalniał w reakcji na mocne osłabienie koniunktury na świecie. Na I kwartał 2020 już miał wpływ marcowy lockdown., ale mimo to jeszcze był ok. 2% na plusie.
marok
Chłopina wymyślił sobie jakiś trend,
Gdzie tu widać trend jeśli w 2014 wzrost PKB wyniósł 3,3 %, 2015-3,8%, 2016 -3%, natomiast w nastepnych 3-ech latach w okolicach 5% w każdym. Już na tej podstawie widać rozjazd pierwszych trzech lat od następnych 3 lat, średnio o ponad 1,5% PKB.
men24a
To podaj dane GUS-owskie ile wynosiło PKB na koniec 2019r w PLN a ile dzisiaj i nie będziesz musiał udawać cyrkowca.
marok odpowiada men24a
Czytać ze zrozumieniem potrafisz, czy w ogóle nie rozumiesz co napisałem? Nie było żadnego spójnego trendu w tych latach, za duża różnica we wzroscie gospodarczym między pierwszymi trzema, a nastepnymi trzema latami . Wzrost PKB wyraża się po uwzglednieniu inflacji, czyli nominalny PKB nie oddaje realnego wzrostu, a i tak w powyższym Czytać ze zrozumieniem potrafisz, czy w ogóle nie rozumiesz co napisałem? Nie było żadnego spójnego trendu w tych latach, za duża różnica we wzroscie gospodarczym między pierwszymi trzema, a nastepnymi trzema latami . Wzrost PKB wyraża się po uwzglednieniu inflacji, czyli nominalny PKB nie oddaje realnego wzrostu, a i tak w powyższym przypadku nominalny PKB rósł dużo szybciej w ostatnich latach, bo w latach 2015-2016 była deflacja połączona z niższym wzrostem gospodarczym.
jas2
Fakt, że jesteśmy wciąż dużo poniżej normalnej aktywności, może być jednym z głównych argumentów za utrzymywaniem bardzo niskich stóp procentowych. Dopóki bowiem gospodarka nie osiągnie swoich pełnych zdolności wytwórczych, dopóty wysoka inflacja nie będzie trwałym zagrożeniem, bo dodatkowy popyt może być zaspokajany przez dodatkową Fakt, że jesteśmy wciąż dużo poniżej normalnej aktywności, może być jednym z głównych argumentów za utrzymywaniem bardzo niskich stóp procentowych. Dopóki bowiem gospodarka nie osiągnie swoich pełnych zdolności wytwórczych, dopóty wysoka inflacja nie będzie trwałym zagrożeniem, bo dodatkowy popyt może być zaspokajany przez dodatkową produkcję towarów i usług, a nie tylko wyższe ceny.
men24a
Prezes NBP na każdym posiedzeniu powtarza, do póki nie ruszą inwestycje to zapomnijcie o podwyżce stóp %. Ostatnio Goldman napisał, w Polsce najszybciej wzrostna w drugiej połowie 2022r o Uwaga !!! 0,15 pp.
Widać skalę zapaści w gospodarce. Drożyzna i wysoka inflacja wykańcza gospodarkę. Gowin jasno powiedział, do 2023 r kraje
Prezes NBP na każdym posiedzeniu powtarza, do póki nie ruszą inwestycje to zapomnijcie o podwyżce stóp %. Ostatnio Goldman napisał, w Polsce najszybciej wzrostna w drugiej połowie 2022r o Uwaga !!! 0,15 pp.
Widać skalę zapaści w gospodarce. Drożyzna i wysoka inflacja wykańcza gospodarkę. Gowin jasno powiedział, do 2023 r kraje mogą się zadłużać więc PiS to robi na potęgę, dodatkowo kupuje broń za potężne pieniądze. Potem będzie się szukało winnego.
grzegorzkubik
Polska naprawdę dynamicznie się rozwija. Wracamy do czasów rozwoju jak w XIX i XX wieku rozwijała się Łódź - miasto przemysłowców, miasto fabryczne zniszczone po 1989 roku.

Powiązane: Gospodarka i dane makroekonomiczne

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki