Polski konsument znów chętniej sięgał do portfela, a przedsiębiorstwa nadal „robiły na magazyn” i wstrzymywały się z inwestycjami – wynika z najnowszych statystyk produktu krajowego brutto. Polskiej gospodarce nadal ciąży dekoniunktura w Niemczech.


Główny Urząd Statystyczny podał, że w IV kwartale 2024 roku produkt krajowy brutto Polski był realnie (czyli po uwzględnieniu inflacji) o 3,2% wyższy niż w analogicznym kwartale roku poprzedniego. To rezultat zbieżny z szybkim szacunkiem opublikowanym dwa tygodnie temu.


Względem poprzedniego kwartału odnotowano natomiast wzrost o 1,3%. To spora poprawa względem bardzo słabego III kwartału, gdy (po rewizji w górę) nasz PKB drgnął ledwie o 0,1% kdk. Przyspieszenie widać także na dynamice rocznej, która w IV kwartale wyniosła 3,2% względem 2,7% odnotowanym w kwartale trzecim. Po uwzględnieniu efektów kalendarzowych i sezonowych roczna dynamika PKB Polski w IV kwartale wyniosła 3,7% rdr wobec 2,0% rdr kwartał wcześniej.
GUS pokazuje strukturę wzrostu
Nowością w dzisiejszych danych jest kompozycja dynamiki polskiego PKB w IV kwartale 2024 roku. Wynika z niej, że konsumpcja dodała 1,8 punktu procentowego do rocznej i nieodsezonowanej dynamiki tego wskaźnika. To wyraźnie więcej niż w kwartale trzecim, gdy wkład wydatków konsumenckich wyniósł zaledwie 0,2 pkt. proc. Wydatki rządowe dodały 0,6 pkt. proc. w stosunku do 0,8 pkt. proc. kwartał wcześniej.


Nadal kiepsko prezentowały się inwestycje. Nakłady brutto na środki trwałe w IV kwartale wniosły zaledwie 0,3 pkt. proc. do rocznej i nieodsezonowanej dynamiki PKB. Wpływ handlu zagranicznego (tzw. eksport netto) był ujemny i odjął 1,3 pkt. proc. Zmiana zapasów wniosła 1,8 pkt. proc. po bardzo dużym wkładzie (+3,2 pkt. proc.) odnotowanym w III kwartale.
Oprócz samej kompozycji warto przyjrzeć się też dynamice poszczególnych składowych PKB. I tak w ostatnim kwartale ubiegłego roku konsumpcja wzrosła o solidne 3,6% rdr (dane wyrównane sezonowo), wydatki publiczne zwiększyły się aż o 5,3%, a inwestycje zmalały o 0,7% przy wzroście akumulacji brutto o 9,6%. Eksport zwiększył się zaledwie o 0,8% rdr przy wzroście importu o 2,6%. W tych statystykach nadal widzimy wpływ recesji w Niemczech (patrz: bardzo niska dynamika eksportu), praktyczne wyzerowanie dynamiki inwestycji oraz wciąż szybko rosnące wydatki publiczne.
W poprzednich kwartałach wzrost polskiego PKB oparty był przede wszystkim o konsumpcję prywatną oraz w nieco tylko mniejszym stopniu o wydatki rządowe. Niewielki dodatni wpływ miały inwestycje przedsiębiorstw, a negatywnie oddziaływały kurczące się zapasy oraz eksport netto. Z kolei III kwartał przyniósł ostre wyhamowanie konsumpcji prywatnej oraz wydatków rządowych. Wciąż bardzo słabe były inwestycje oraz eksport. Niepokoił silny przyrost zapasów, mogący zdradzać problemy z popytem.
Zgodnie z założeniami budżetowymi wzrost gospodarczy w 2025 r. ma wynieść 3,9 proc., a inflacja 5 proc. Deficyt sektora finansów publicznych według definicji UE ma się znaleźć na poziomie ok. 5,5 proc. PKB, dług całego sektora publicznego w relacji do PKB ma wynieść 59,8 proc. Zatem w najbliższych kwartałach każda negatywna niespodzianka po stronie PKB lub pozytywna na inflacji CPI będzie stanowić zagrożeni dla realizacji budżetu państwa. Natomiast według ekonomistów Międzynarodowego Funduszu Walutowego w tym roku PKB Polski urośnie realnie o 3,5% przy deficycie budżetowym rzędu 5,6% PKB.
Antoniak, ING: W '25 przyspieszenie wzrostu gospodarczego w Polsce i zmiana struktur
Wzrost gospodarczy Polski w 2025 r. może przyspieszyć do 3,2 proc. z 2,9 proc. w 2024 r., zmianie powinna ulec jego struktura - ocenia starszy ekonomista ING, Adam Antoniak. Ważnym filarem wzrostu będą inwestycje, które powinny wyraźnie odbić po słabym 2024 r.
"W 2025 spodziewamy się wzrostu PKB o 3,2 proc., po wzroście o 2,9 proc. w 2024, i zmian w strukturze wzrostu gospodarczego. Oczekujemy, że pomimo wolniejszego wzrostu dochodów do dyspozycji (zwalniający wzrost wynagrodzeń, niższa podwyżka płacy minimalnej, mniejsza skala waloryzacji rent i emerytur), konsumpcja wzrośnie w tym roku w podobnej skali jak w 2024, kiedy zwiększyła się o 3,1 proc. Spodziewamy się, że konsumenci będą sięgali do oszczędności zgromadzonych w ubiegłym roku" - napisał Antoniak.
Zdaniem ekonomisty, drugim ważnym filarem wzrostu będą inwestycje, które powinny wyraźnie odbić po słabym 2024.
"Liczymy przede wszystkim na realizację projektów w ramach Krajowego Planu Odbudowy (KPO) i z polityki spójności. Popyt na polski eksport pozostanie niski głównie z uwagi na kondycję gospodarki niemieckiej, która jest głównym odbiorcą polskich towarów i która może się nieznacznie skurczyć także w tym roku, podobnie jak w ostatnich dwóch latach" - napisał Antoniak.
"Jednocześnie spodziewane odbicie inwestycji i kontynuacja zakupów uzbrojenia będzie podbijała import. W efekcie pogłębi się negatywny wkład eksportu netto do wzrostu PKB w 2025 w porównaniu do -1,0 pkt. proc. w całym 2024 r." - dodał. (PAP Biznes)
pat/ gor/