Zdaniem prof. Jerzego Osiatyńskiego, członka Rady Polityki Pieniężnej, sytuacja makroekonomiczna Polski jest ustabilizowana. Jedynym zmartwieniem rządzących i ekonomistów może być utrzymujący się dłużej niż oczekiwano spadek cen.


- Moim zdaniem mamy bardzo dobrą sytuację. Oczywiście zawsze mogłaby być lepsza, ale wskaźniki wzrostu za IV kw. sięgające 3,9 proc. to jest jeden z najlepszych wyników w krajach Europy i Unii Europejskiej - mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor prof. Jerzy Osiatyński, członek RPP.
Według szybkiego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego polska gospodarka urosła w ostatnim kwartale ubiegłego roku o 3,9 proc. wobec tego samego kwartału roku poprzedniego. W całym roku PKB zwiększył się o 3,6 proc. Dokładniejsze dane dotyczące IV kwartału GUS opublikuje 29 lutego.
- Mamy przy tym, może niestety, przedłużający się okres deflacji. To dotyczy nie tylko tych czynników, na które bank centralny nie ma żadnego wpływu, lecz także zależy od ceny ropy i gazu oraz zmiany cen po wyłączeniu cen nośników energii i żywności. Znowu mamy stagnację cen, bardzo daleko od celu inflacyjnego - mówi prof. Jerzy Osiatyński.
W styczniu ceny spadły o 0,7 proc. rdr. i był to spadek mocniejszy niż w listopadzie i grudniu (odpowiednio -0,6 proc. i -0,5 proc.), choć ekonomiści od miesięcy wieszczą koniec deflacji. W dodatku spadek ten nastąpił pomimo niskiej bazy - w styczniu 2015 roku deflacja wynosiła 1,4 proc. względem pierwszego miesiąca poprzedniego roku. Optymizmem nie napawa także wskaźnik inflacji bazowej (bez cen energii i żywności, które ciągnęły w dół średnie ceny koszyka dóbr). W grudniu wyniósł on 0,2 proc. rdr., podobnie jak w listopadzie. Sięgnąć 1 proc. po raz ostatni udało się w czerwcu 2014 r.
- Mamy także, przy stosunkowo wysokim wzroście, dobrą sytuację w bilansie płatniczym, zwłaszcza w bilansie handlu zagranicznego. Saldo usług od lat mamy dodatnie, ale mamy teraz także dodatnie saldo w obrotach towarowych. Co jest ważne, w tych obrotach eksportowych coraz większą rolę odgrywają towary przetworzone - podkreśla Osiatyński.- Co prawda, jest tam duży udział przetworzonych artykułów żywnościowych, ale wolelibyśmy może, żeby było więcej sprzętu elektronicznego, gdzie jest większa wartość dodana. To wszystko jedno. Trzeba się cieszyć z tego, że ta przetworzona żywność znajduje rynki zbytu.
W 2015 roku polski eksport liczony w złotych oraz euro wzrósł o 7,8 proc. i wyniósł 178,7 mld euro. Import wzrósł o 3,9 proc. do 175 mld euro. Wkład eksportu netto do PKB wyniósł w 2015 roku 0,3 pkt proc, a nakłady brutto na środki trwałe dołożyły do wzrostu 1,2 pkt proc.
- Odnotowujemy także istotny wzrost w artykułach inwestycyjnych. To są dobre wiadomości od strony makro. W każdym razie na krótką metę ta sytuacja jest ustabilizowana - podkreśla Osiatyński. - Zobaczymy, co się będzie działo w dłuższej perspektywie.
Plan bilionowy, ale wątpliwości wiele

Bilionowy plan wicepremiera Morawieckiego ujrzał światło dzienne. Wywołał duże poruszenie i wiele komentarzy. Muszę przyznać, że i w mojej głowie pojawiło się sporo pytań. Szczególnie do pierwszych czterech filarów. Oto one. Czy naprawdę wierzą Państwo w to, że powinniśmy koncentrować się na przemyśle? W XXI wieku? W dobie internetu, mobilności, robotyki? Nawet jeśli tak, to jak chcemy reindustrializować polską gospodarkę, gdy cena energii w naszym pięknym kraju jest kilkadziesiąt procent wyższa niż w Niemczech? Czy w pierwszej kolejności nie należałoby zrestrukturyzować narodowych sektorów, takich jak górnictwo czy energetyka?