Wiceminister edukacji podejrzewa, że w ten sposób ZNP może rozpowszechniać korupcjogenne zjawiska, bo - jak tłumaczył na konferencji Orzechowski - nauczyciele w trudnej sytuacji materialnej skorzystają z dodatkowego zarobku. Orzechowski zapowiedział, że sprawę skieruje do prokuratury. Na dowód swoich podejrzeń wiceminister pokazał list od związkowców, który dostał w tej sprawie.
Sławomir Broniarz - prezes Związku Nauczycielska Polskiego - nie zgadza się z zarzutami wiceministra. Zdaniem Broniarza każdy terenowy oddział ZNP mógł podjąć uchwałę, że za dojazd zapłaci z własnych pieniędzy nauczycielom. Prezes związku uważa, że jeśli ktoś będzie jechał kilka godzin do stoicy na manifestację, to nie ma w tym nic zdrożnego, że związek zapłaci mu za obiad, czy kanapkę.
Źródło:IAR






















































