W ostatnich tygodniach 2022 roku, gdy na rynkach cena ropy naftowej spadała, ceny na stacjach Orlenu praktycznie stały w miejscu. Nawet powrót 23-proc. stawki VAT nie spowodował wzrostu cen. Czy zachowano standardy ochrony konsumentów? Dalszych wyjaśnień domaga się Rzecznik Praw Obywatelskich.


O cenowej anomalii na rynku paliw pisał m.in. w grudniu nasz główny analityk Krzysztof Kolany. Scenariusz o ukryciu podwyżek VAT-u okazał się prawdziwy, gdy 31 grudnia 2022 roku Orlen obniżył ceny hurtowe benzyny i oleju napędowego dokładnie o tyle, o ile 1 stycznia 2023 roku wzrósł VAT na paliwa.
RPO na wojennej ścieżce przeciw zawyżonym cenom paliw
"Jak wynika z informacji medialnych, PKN Orlen pod koniec 2022 r. utrzymywał ceny paliw mimo spadających notowań ropy i umacniającego się złotego. Taka praktyka mogła mieć miejsce również w przypadku innych podmiotów na rynku paliw" - pisze w liście do prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Tomasza Chróstnego Rzecznik Praw Obywatelskich Marcin Wiącek.
Trzeba zaznaczyć, że na rynku hurtowym Orlen jest monopolistą - kontroluje ponad 90 proc. Stacje benzynowe uzależnione są od cen oferowanych przez Orlen i nie mają dużego pola do manewru w tej kwestii. Gdy Orlen wprowadzał kilkudziesięciogroszowe promocje cen paliw w wakacje, małe stacje benzynowe mówiły wprost - boimy się powrotu czasów CPN-ów.
Czy doszło do naruszenia ochrony praw konsumenta?
"Dlatego też niezbędne jest ustalenie, czy nie doszło do naruszenia standardów ochrony praw konsumenta. Należy zauważyć, że wyżej opisana praktyka mogła narazić również przedsiębiorców na dodatkowe koszty ponoszone w związku z działalnością" - pisze Wiącek.
"RPO ma świadomość, że problem pozostaje w zainteresowaniu prezesa UOKiK, który wszczął postępowanie wyjaśniające w sprawie cen rynkowych paliw i zwrócił się do największych podmiotów na rynku o informacje i dane będące podstawą do kształtowania cen paliw" - dodano.
Choć dość szybko, bo 4 stycznia 2023 roku, UOKiK wszczął postępowanie wyjaśniające ws. cen rynkowych paliw, to ciągle nie ma jeszcze jego wyników. A te będą kluczowe dla linii orzeczniczej sądów w sprawch o odszkodowania.
"Cuda na Orlenie" wywołały powszechne oburzenie
Opozycja na początku roku grzmiała, że "każdy z nas zapłacił Obajtkowi 200 zł", a MPK we Wrocławiu zdecydowało się nawet wstąpić na drogą sądową o 900 tys. złotych odszkodowania za zawyżone ceny paliw. I choć niemal każdy mógłby iść z taką sprawą do sądu, to w praktyce liczba pozwów będzie zapewne znikoma.
Prezes Obajtek jeszcze w październiku zapewniał, że "Orlen nie wykorzystuje sytuacji na rynku paliw, by czerpać zyski". Z końcem lutego spółka broniła się, że "manipulacją jest twierdzenie, że narzucamy wysokie ceny na stacjach". Niedawno jednak główny ekonomista koncernu Adam Czyżewski, odpowiadając m.in. na pytania dotyczące polityki cenowej spółki, wskazał, że "my nie jesteśmy od pomocy Polakom, jesteśmy firmą, która działa na globalnym rynku paliw". Jak jest na prawdę? Wystarczy przejechać się na stację paliw...
2022 rok był dla Orlenu rekordowy
Niezaprzeczalny jest fakt, że Orlen w 2022 roku osiągnął najlepsze wyniki w historii. Te jednak nie są porównywalne, ponieważ uwzględniono w nich także części przejętego Lotosu i PGNiG. Zapowiedziano również rekordową dywidendę i wielkie plany inwestycyjne na najbliższe lata. Według prezesa Obajtka Orlen ma zarabiać jeszcze więcej - nawet milion złotych na minutę.
Jak bumerang powraca natomiast kwestia podatku od nadmiarowych zysków, który miałby objąć także... Orlen, który zapiera się, że takich zysków nie ma. Resort finansów pracuje bowiem nad zakresem i sposobem wdrożenia unijnego rozwiązania dotyczącego tzw. opłaty solidarnościowej od nadmiarowych zysków w obszarze polityki energetycznej.