Lokaty i konta oszczędnościowe cieszą się bardzo dużą popularnością, ponieważ umożliwiają oszczędzanie bez żadnego ryzyka. Produkty te różnią się od siebie konstrukcją. Klient deponujący pieniądze na lokacie otrzymuje zwrot kapitału wraz z odsetkami, po zakończeniu umowy. Nie może także dopłacać dodatkowych środków. Konto oszczędnościowe jest bardziej elastyczne – pozwala wpłacać i wypłacać środki w dowolnej chwili bez utraty odsetek.
Podstawowym parametrem, który określa atrakcyjność konta, czy lokaty jest oprocentowanie. W przypadku lokat może być ono stałe w całym okresie oszczędzania (lokaty o oprocentowaniu stałym), natomiast oprocentowanie rachunków oszczędnościowych jest zmienne. Oznacza to, że bank może w zależności od sytuacji rynkowej zwiększyć lub zmniejszyć odsetki. Jednak oprocentowanie nie jest jedynym elementem, który wpływa na zysk jaki osiągnie klient. Duże znaczenie ma także częstotliwość dopisywania odsetek do zdeponowanego kapitału, czyli kapitalizacja.
Im częściej, tym lepiej
Do niedawna sprawa była prosta. W przypadku lokat odsetki dopisywane były na koniec okresu zapadalności, a kapitalizacja kont oszczędnościowych dokonywana była w cyklu miesięcznym. W obu przypadkach były także jakieś drobne odstępstwa od reguły – zdarzały się także na przykład kapitalizacje kwartalne. Ostatnio jednak coraz modniejsze stają się lokaty z codzienna kapitalizacją odsetek. Zastosowanie takiego mechanizmu naliczania odsetek pozwala bowiem ominąć podatek od zysków kapitałowych, czyli tzw. podatek Belki (określany tak od nazwiska ministra, który wprowadził podatek w 2001 r.).
Podatek ten pobierany jest od zysków wypracowanych przez zwykłe lokaty terminowe, czy rachunki oszczędnościowe. Jego wysokość wynosi 19 proc. Wielu klientów banków nawet nie zdaje sobie sprawy, że taki podatek jest pobierany ponieważ nie muszą odprowadzać go samemu. Bank wypłacając odsetki od razu zmniejsza należną klientowi kwotę o daninę dla fiskusa. W efekcie do kieszeni klienta wpada zysk już po opodatkowaniu. Niestety „rzeczywistego zysku” nie uwzględniają tabele oprocentowania banków, które podają zysk „brutto”.
Sposób na Belkę
Dzienna kapitalizacja odsetek jest legalnym sposobem na ominięcie podatku Belki. Warunek jest jeden – odsetki wypłacane codziennie przez bank muszą być nie większe niż 2,49 zł. Kwota podlegająca opodatkowaniu w takim przypadku wynosi 2 zł (zaokrąglenie „w dół” do pełnej złotówki), a podatek od tej kwoty to 38 gr. Tu także stosujemy zaokrąglenie i w efekcie otrzymujemy 0 zł należnego podatku.
Posłużmy się teoretycznym przykładem, który pokaże nam różnicę w zysku osiągniętym ze standardowej lokaty w kwocie 10 tys. założonej na 3 miesiące o oprocentowaniu 6 proc. o kapitalizacji na koniec okresu oszczędzania i takiego samego depozytu z dzienną kapitalizacją odsetek.
Lokata standardowa: zysk po odjęciu podatku 121 zł.
Lokata antybelkowa: 150,70 zł.
Różnica: + 29,70 zł.
Aby dzienne odsetki nie przekroczyły 2,49 zł banki wyznaczają maksymalną kwotę jaką można wpłacić na rachunek lub lokatę. Z reguły jest to kwota do 15 tys. zł. (jest to zależne od wysokości oprocentowania i długości trwania lokaty). W niektórych bankach nie ma jednak górnego pułapu i klient musi pilnować salda samemu. Jest to o tyle istotne, że w przypadku gdy kwota wyniesie 2,50 zł lub zaledwie kilka groszy więcej, to podstawę opodatkowania będzie stanowić już kwota 3 zł. Podatek od 3 zł wyniesie zatem 57 gr, a po po zaokrągleniu 1 zł. A złotówka to już 40 proc. z kwoty 2,50 zł.
Większą kwotę można zatem podzielić i ulokować na kilku lokatach. Niestety tylko kilka banków pozwala otworzyć klientowi kilka takich produktów naraz. Tak jest w BOŚ-u, Eurobanku, Invest-Banku, czy Polbanku EFG. Alternatywnym sposobem może być założenie lokat w kilku różnych bankach. Część instytucji proponuje jednak najwyższe oprocentowanie tylko klientom posiadającym ROR.
Produkty z dzienną kapitalizacją to ciekawa propozycja dla osób, które chcą „wycisnąć” jak największy zysk ze swoich oszczędności. Ten prosty trik sprawia, że w rzeczywistości do kieszeni klienta wpada więcej niż w przypadku standardowej lokaty o takim samym oprocentowaniu. Dzięki temu, produkty „antybelkowe” cieszą się coraz większą popularnością. Dziś oferuje je tylko kilkanaście banków, ale można się spodziewać, że już wkrótce dołączą kolejne instytucje.
Wojciech Boczoń
wsp. Joanna Łuksza























































