REKLAMA
ZOOM NA SPÓŁKI

Najbardziej odludne miejsca na urlop

Agata Wojciechowska2020-04-18 06:00redaktor
publikacja
2020-04-18 06:00

O podróżach na razie można jedynie pomarzyć. Nikomu się raczej nie uśmiecha przypłacenie 2-tygodniowego urlopu trwającą tyle samo kwarantanną. Kiedy spragnieni wypoczynku dostaną zielone światło, może zamiast tłumnych kurortów zwrócą uwagę na miejsca odosobnienia.

Na razie niewiele wiadomo o rozmrażaniu podróżowania "wypoczynkowego", a już szczególnie takiego, w którym korzystamy z samolotów. Dlatego też postanowiliśmy zebrać 10 najbardziej odludnych miejsc w Polsce i w Europie. Oczywiście może to spowodować nagły wzrost liczby turystów i w tych miejscach. Ale cóż - to ryzyko jest zawsze wpisane w podróżowanie, szczególnie w czasie wakacji. 

Nikt nie zazna spokoju

Podróżując raz z plecakiem po Kotlinie Kłodzkiej, w końcu zeszliśmy z gór, by uzupełnić zapasy. Wstąpiliśmy też do lokalnego oddziału PTTK, który mógłby polecić ciekawe miejsca. Tam usłyszeliśmy:

- A tam mieszka pustelnik - palec wskazał szczyt jednej z pobliskich gór. - Warto do niego zajrzeć. Zresztą odwiedza go masa ludzi. 

"Odludne wakacje" zwykle kosztują mniej niż te w kurortach - tu bowiem częściej nocuje się w agroturystyce (średnia to około 40 zł za nocleg lub w bezpłatnych chatach) niż w gwiazdkowych hotelach. Dodatkowo chronimy portfel przed licznymi wydatkami, takimi jak np. gofry, pucharki lodowe, wykwintne ciasta czy zakrapiane espresso.

W zamian trzeba jednak zainwestować przed wyjazdem - na pewno przyda się odpowiedni strój do trekkingu, wypróbowane buty (sznurowane za kostkę), plecak oraz ubezpieczenie. Bo w większości tych miejsc karetka, w razie "W", łatwo nie dojedzie. Gadżety takie jak latarka - czołówka czy dobra nawigacja także się przydadzą. 

Polska

1. Dolina Sanu, Bieszczady

fot. Zbigniew Dziok / / Shutterstock

Szukającym odetchnienia od parawaningu nad Bałtykiem, Bieszczad nie trzeba polecać. Dolina Sanu ma najmniejszą gęstość zaludnienia w Polsce, a co za tym idzie tajemniczych zakątków, ciszy i samotności tutaj jest pod dostatkiem. Dolina Sanu uraczy turystów widokami zapierającymi dech. Wędrówkę (bo ruch samochodowy został na tej polecanej przez nas trasie wstrzymany) warto rozpocząć w Sękowcu i dalej podążyć pieszo wzdłuż rzeki, mijając lasy pasma Otrytu z najwyższym szczytem Trohańcem (939 m n.p.m.), zdziczałe sady w opuszczonych wsiach Krywe i Tworyle, by dotrzeć do mety trasy w miejscowości Rajskie.

W okolicy można zobaczyć dwa rezerwaty przyrody:

  • Krywe (wspomniane wyżej),
  • Hulskie, który obejmuje las jodłowo-bukowy, w którym mieszkają niedźwiedzie, rysie, żbiki, wilki, węże Eskulapa. 

W dalszej okolicy turystów może zainteresować:

  • wieś Chmiel z drewnianą cerkwią Mikołaja z 1904 roku z cmentarzem, na którym jest płyta nagrobna z 1641 roku z inskrypcją w języku starocerkiewno-słowiańskim
  • wieś Dwernik z ciekawym kościołem. Tutaj też znajdują się ośrodki jeździeckie, oferujące przejażdżkę końmi
  • na trasie pomiędzy Dwernikiem a Smolnikiem położony jest zespół krajobrazowo-historyczny Smolnik - wieś z cerkwią bojkowską św. Michała Archanioła z 1791 roku. To najstarszy tego typu obiekt w Polsce. 

2. Dolina Wisłoki, Beskid Niski

fot. Jurek Adamski / / Shutterstock

Miejsce to nosi nazwę najpiękniejszych w Beskidzie Niskim. Zdaje się, że czas się tutaj zatrzymał, o czym świadczy m.in. fakt, że do najbardziej urokliwego zakątka nie ma dojazdu samochodem. Auto najlepiej zostawić w Rozstajnem. Tu przy przydrożnej kapliczce przyjdzie turystom opuścić znajomą cywilizację i asfalt, przejść kamienistym gościńcem pod mostem, by po kilkunastu minutach marszu znaleźć się w Nieznajowej. W tej małej kotlince znajdziemy opuszczone przez Łemków i przemienione przez czas ruiny wsi, samotne kapliczki i przydrożne krzyże.

Dalej leży Radocyna, gdzie czekają pokoje gościnne i cisza. To miejsce dodatkowo polecane jest amatorom podglądania dzikiego ptactwa - spotkać tu można m.in. myszołowy, orliki czy dzierzby, a bobry, budując swoje żeremie, ukształtowały specyficzny mikroklimat mokradeł. 

To najdziksze pasmo górskie w Polsce

Młyny historii nie oszczędzały tych terenów. Te przygraniczne tereny pozostawały dość długo wyludnione przez najazdy Tatarów. Dopiero w XVI i XVII wieku ludzie zaczęli się liczniej na nich osiedlać. Mieszanie się na tych terenach ludności ruskiej, polskiej, węgierskiej i pasterzy wołowskich stworzyło nową grupę etniczną - Łemków. W czasie i po II wojnie światowej tereny to opustoszały (odpowiadała za to m.in. Akcja Wisła).

3. Drawieński Park Narodowy

fot. MrMR / / Shutterstock

To raj dla miłośników kajaków i rowerów. Park narodowy rozciąga się na powierzchni około 114 km kw. - jest więc gdzie się schować przed innymi ludźmi. Lasy stanowią aż 80 proc. powierzchni, dlatego dostęp do świeżego powietrza jest wręcz nieograniczony. Co ważne, obok Borów Tucholskich jest to najmniej popularny i najrzadziej odwiedzany park. 

Zamieszkuje go ponad 200 gatunków ptaków, w tym m.in. zimorodek, który jest jego symbolem. Spotkać tu można także łosie. 

Obsługą ruchu turystycznego zajmują się dwa Punkty Informacji Turystycznej - w Drawnie i w Głusku, można tam zaczerpnąć wiedzy, wnieść opłaty turystyczne i wędkarskie, kupić mapę oraz przewodniki.

4. Górsko, woj. zachodniopomorskie

fot. ThomBal / / Shutterstock

Ta plaża może i byłaby oblegana, ale... ponieważ graniczy z poligonem, to co roku wejściówki na nią limitowane są przez wojsko. I tak prowadzący agroturystykę mogą starać się o pozwolenie na plażowanie dla swoich letników. Tuż obok plaży znajduje się parking dla samochodów, gdyż większość kameralnych miejsc noclegowych położona jest w odległości kilku kilometrów od Bałtyku. 

Obok znajdują się także jeziora: Marszewo i Wicko. Dodatkową atrakcją jest możliwość pojeżdżenia konno.

Wśród ciekawych miejsc w pobliżu warto wymienić:

  • Zamek Książąt Pomorskich w Darłowie (z salą tortur, lochami i oczywiście obowiązkową Białą Damą), 
  • latarnia morska i muzeum bursztynu w Jarosławcu,
  • muzeum pojazdów wojskowych w Malechowie

Na uwagę zasługuje także hanzeatycka trasa nadmorska. To trasa rowerowa wzdłuż wybrzeża południowego Bałtyku. 

5. Przylądek Stilo, woj. pomorskie

Jest to jeden z najsłabiej zagospodarowanych miejsc na polskim wybrzeżu. Nie znaczy, że nie jest ciekawy. Na pewno przyjeżdżający nie mogą liczyć na dyskoteki, bary, sklepy z pamiątkami, smażalnie itd., które znajdują się w położonej o kilkanaście kilometrów dalej Łebie. 

Symbolem przylądka jest 33-metrowa latarnia (całkowicie metalowa; w Polsce mamy tylko dwie takie - druga to Jastarnia), która od ponad 100 lat wskazuje marynarzom i rybakom bezpieczną drogę do domu. 

Europa

Część interesujących i odludnych miejsc znajduje się w Portugalii (miasteczko Faro położone na krańcu zatoki Kadyksu), Hiszpanii (otoczone górami miasto Gandia ulokowane tuż nad Morzem Śródziemnym) i Włoszech (Grosetto w Toskanii, gdzie można spotkać dzikie białe krowy i konie). Ze względu na pandemię, część turystów może odczuwać obawy przed wyjazdem do tych krajów. Stąd wybór padł na ostępy, które także nie ucierpiały znacznie z powodu koronawirusa. 

1. Svalbard, Norwegia

fot. ginger_polina_bublik / / Shutterstock

Te wyspy położone na Morzu Arktycznym w połowie drogi miedzy Norwegią a biegunem północnym to prawdziwe królestwo niedźwiedzi i lisów polarnych. Liczba mieszkańców to ok. 3 tys., z czego 2/3 mieszka w Longyearbyen, w którym m.in. można zjeść sushi w najbardziej wysuniętej na północ restauracji. Tuż za rogatkami miasteczka otwierają się dzikie pustkowia ze starymi kopalniami. 

W lipcu temperatura sięga zawrotnych 4 stopni. Zimą dochodzi do minus 20. Silne wiatry towarzyszą tam ludziom cały rok. Jest ekstremalnie, ale pięknie. 

No i w myśl dowcipu, fiordy turystom jedzą tu z ręki :)

Całą dobę albo dzień albo noc. Tu nie ma półśrodków

Na 78 stopniu, a takie jest położenie wysp, od maja do końca sierpnia słońce nie zachodzi. Robi się jedynie szaro, a po dwóch godzinach słońce... ponownie wschodzi. Czasami na bezchmurny zachód słońca trzeba się naczekać. Na pewno więc przyda się opaska na oczy, która pozwoli zasnąć. 

Z kolei od listopada do stycznia panuje noc polarna.

2. Szkockie, walijskie czy północnoangielskie schroniska bothy

fot. Daniel_Kay / / Shutterstock

Zresztą nazwa schronisko w ich przypadku to pewne nadużycie. To po prostu kamienna chata czy ziemianka. Raczej nie będzie w nich prądu ani łóżka. Luksusowym wyposażeniem jest kominek, drewniane podesty, na których można położyć karimatę, a niekiedy trafia się nawet stół. Przy wiecznie mokrej pogodzie mają one jedną przewagę nad namiotem - jest w nich najczęściej sucho. Za potrzebą idzie się z saperką kilkaset metrów dalej (także w przeciwnym kierunku do strumienia, z którego czerpiemy wodę). Wśród nich najsłynniejsze jest Meanach położone w Szkocji w dolinie Glen Nevis. 

O schroniska dba Mountain Bothies Assosiation. Dzięki członkostwu (opłata 20 funtów rocznie) otrzymuje się aktualną mapę 99 schronisk. 

Korzystanie z bothów jest bezpłatne, ale obowiązuje niepisany kodeks. 

Reguły rządzące bothami

  1. Ze schroniska korzysta się na własne ryzyko.
  2. Trzeba szanować innych użytkowników.
  3. Należy szanować schronisko i jego otoczenie (przede wszystkim nie niszczyć, zabrać ze sobą śmieci, najlepiej też zostawić w środku trochę opału dla następnych). 
  4. Trzeba przestrzegać prawa.
  5. Nie zostawać w chatach w większych grupach bez zezwolenia albo właścicieli albo Mountain Bothies Assosiation.

3. Camargue, Francja

fot. Uhryn Larysa / / Shutterstock

Jak się okazuje, na południu Francji także znajdują się dzikie tereny. Można je określić jednym słowem - bagna, zamieszkałe głównie przez flamingi i dzikie białe konie. Ale to określenie nie oddaje pełni piękna prawie tysiąca kilometrów kwadratowych delty Rodanu. Za kilkaset euro można spędzić niezapomniany tydzień w agroturystyce (na próżno tu jednak szukać sieci hoteli). 

Warto tu także odwiedzić:

  • miejscowość Saintes-Maries-de-la-Mer, do której co roku pielgrzymują Romowie, odwiedzając figurę św. Sary, swojej patronki, 
  • opactwa Ulmet, Franquevaux i Psalmody zwane też solnymi opactwami (pozyskują sól morską),
  • malownicze sztuczne jeziora o fioletowej barwie położone w pobliżu opactw. 

4. Park narodowy Triglav, Słowenia

fot. Baatun / / Shutterstock

Triglav ("Trójgłowy") to najwyższy szczyt tego kraju. Ma wysokość 2864 m n.p.m. i należy do Korony Europy. Znajduje się także na herbie i fladze Słowenii. Jego historia jest niezwykła - w 1889 roku został od odkupiony przez księdza Jakoba Aljaża. 

Niekoniecznie trzeba się na niego wspinać, by uciec od nawału turystów. Otaczający go park narodowy wart jest uwagi. Ponad 2/3 jego powierzchni zajmują lasy, z których "wyrastają" strome skały lub w którym chowają się głębokie doliny lodowcowe. Wyznaczono w nim specjalne szlaki rowerowe i piesze.

Park może poszczycić się:

  • największym jeziorem polodowcowym Bohinj, po którym można pływać kajakami czy po prostu wykąpać się w otoczeniu Alp Julijskich,
  • raftingiem na rzece Soća,
  • wąwóz Vintgar z wodospadami,
  • wybornymi produktami lokalnymi tj. niezapomniane sery.

Słoweński Olimp

We wczesnym Średniowieczu uważano, że na szczycie wieży mieszka Trzygław, bóg wody, ziemi i podziemi. 

5. Park narodowy Durmitor, Czarnogóra

fot. Zebra-Studio / / Shutterstock

Kto tam był, bez wahania odpowie, że to najładniejsza trasa widokowa w całej Czarnogórze. Góry Dynarskie, a to w nich mieści się park, położone są wzdłuż wschodniego wybrzeża Adriatyku. "Drzwi Durmitoru" to Żabljak, miejscowość położona najwyżej w Czarnogórze (na wysokości 1456 m n.p.m.). I tu zaskoczenie - nazwę zawdzięcza wybitnie głośnym żabom, które nie pozwalają turystom nocującym w namiotach spać. Najwyższym szczytem jest Bobotov Kuk (2523 m n.p..m.).

W parku znajdziemy i góry do wędrówek, i trasy rowerowe, i 18 jezior polodowcowych z najsłynniejszym Czarnym Jeziorem. Po drogach, częściej niż samochody, można obtrąbić owce, krowy czy psy pasterskie.

Ze względu na swoją unikalną naturę masyw Durmitoru trafił na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO.

Celtyckie pochodzenie nazwy Durmitor

W wolnym tłumaczeniu oznacza "wodę płynącą z góry" czy "góry ociekające wodą". 

Nic dziwnego. To typowe góry wapienne, w których znajduje się pod dostatkiem jaskiń (najbardziej znana to Ledna Pecina, czyli Lodowa Jaskinia), kanionów i innych form skalnych. 

Dalsze wycieczki, ze względu na liczne obostrzenia m.in. lotnicze i to nie tylko w obowiązujące w Unii Europejskiej, na razie niestety muszą poczekać. Oby niezbyt długo. 

***

Popkultura i pieniądze w Bankier.pl, czyli seria o finansach "ostatnich stron gazet". Fakty i plotki pod polewą z tajemnic Poliszynela. Zaglądamy do portfeli sławnych i bogatych, za kulisy głośnych tytułów, pod opakowania najgorętszych produktów. Jakie kwoty stoją za hitami HBO i Netfliksa? Jak Windsorowie monetyzują brytyjskość? Ile kosztuje nocleg w najbardziej nawiedzonym zamku? Czy warto inwestować w Lego? By odpowiedzieć na te i inne pytania, nie zawahamy się zajrzeć nawet na Reddita. 

Źródło:

Redaktor działu newsroom w portalu Bankier.pl. Absolwentka historii, którą studiowała dłużej niż statystyczny student, ale za to przeszła przez kilka uniwersytetów, w tym uczelnię w Edynburgu. Swoje życie zawodowe rozpoczęła dziesięć lat temu z portalem Bankier.pl. Później współpracowała z licznymi redakcjami, pisząc dla "Gazety Wrocławskiej", nagrywając dla Polskiego Radia i - ku zgorszeniu niektórych - kreując rzeczywistość w "Fakcie". Na pewno nie napisze nic o WIG20, a jeśli już to tylko w kontekście plotek, pogłosek czy domysłów. Dla czytelników siedzi nocami, oglądając seriale, podliczając gaże, czytając książki, śledząc nietypowe aukcje czy podróżując palcem po mapie. Nienawidzi wyrazu “dedykowany”, przeciw któremu prowadzi osobistą krucjatę w internecie. Telefon: 502 924 211

Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (20)

dodaj komentarz
antek10
Te odludne miejsca to WC w wychodku lub pod kasztanem. Ludzie wolą luksus niż takie "niespodzianki"
jendreka
W POLSCE już nie ma solidnych miejsc. Zwlaszcza w wakacje. Tylko teraz, ale to wina Rządu, nie koronowirusa. Dlatego nie wprowadza się stanu nadzwyczajnego. Była by to katastrofa dla tej władzy. Ale i tak jadą na oparach i za swoje błędy zapłacą. Tak samo jak zapłaciła PO.
plutarch
Ok, ale między PO i PiS jednak nie ma symetryzmu. Zgodzisz się?
plutarch
Symbolem Drawieńskiego Parku Narodowego jest wydra, nie zimorodek. Byłem w marcu.
sammler
Wreszcie jakiś pozytywny (i konstruktywny) artykuł. Zapisuję.
--__hubert__---__--__--__--__-
Wakacje tylko tam gidzie można dojechać autem żadne loty , i oczywiście jak największa odludzie .
gerth
Już widzę jak pikniki maszerują przez Dolinę Sanu spier... przed niedźwiedziami, szukają drogi, przedzierają się przez gęsty las i brodzą przez rzekę.
Może myślicie że te misie, rysie i wilki to tak na niby, i że wszędzie jest zasięg i pozbruk?
przemoo_zg
Po publikacji tego artykułu można edytować i zmienić tytuł na "bardzo poplenarne miejsca na urlop"...
karbinadel
Snucie takich teorii dziś nie ma żadnego sensu, kiedy nie wiadomo, jakie będą ograniczenia będą nadal obwiązywać za dwa tygodnie. Zwykła zapchajdziura
sammler
Ale przydatna. Odludzie - coś dla mnie. Jeden partner do wędrówek i dyskusji - ok. Ale nie więcej.

Powiązane: Popkultura i pieniądze

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki