Choć za mieszkaniówką najlepszy czerwiec pod względem liczby rozpoczętych budów, to półrocze zakończyło się dwucyfrowym spadkiem – wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego. Deweloperzy w dalszym ciągu hurtowo gromadzą pozwolenia na budowę, czego nie można powiedzieć o inwestorach indywidualnych, których budowlany zapał systematycznie spada.


Rozpoczynane budowy mieszkań i domów
Dwucyfrowy spadek liczby rozpoczynanych budów przez deweloperów i inwestorów indywidualnych odnosi się jednak do rekordowego pod tym względem pierwszego półrocza 2021 r. W przypadku deweloperów pierwsze sześć miesięcy 2022 r. było pod tym względem znacznie lepsze od wcześniejszych lat. Inwestorzy indywidualni rozpoczęli z kolei prace przy budowie większej liczby domów jednorodzinnych niż w pierwszym półroczu 2020 r. i 2018 r., ale mniejszej niż w analogicznym okresie 2019 r. i 2017 r. Różnice w tych przypadkach nie przekroczyły jednak 7 proc. w obu kierunkach. W czerwcu 2022 r. deweloperzy rozpoczęli prace przy budowie 15 660 mieszkań (+19,2 proc. m/m i +5,2 proc. r./r.). Inwestorzy indywidualni ruszyli w tym czasie z budową 8028 domów (-8 proc. m/m i -22,5 proc. r./r.).


Jednym z powodów takiego stanu rzeczy może być nowy obowiązek odprowadzania przez deweloperów składki do Funduszu Gwarancyjnego, który wszedł w życie 1 lipca 2022 r. By choć częściowo uniknąć tego obowiązku, zdecydowali się więc rozpocząć większą liczbę nowych inwestycji jeszcze w czerwcu.
– Część z nich może być jednak niejako „wirtualna”, tylko po to, by zdążyć przed terminem – ocenia Marcin Krasoń, ekspert obido.pl i Otodom.
W całym pierwszym półroczu 2022 r. w Polsce rozpoczęto budowę 117 963 lokali mieszkalnych, przy czym deweloperzy odpowiadali za rozpoczęte budowy 71 563 mieszkań (-18,4 proc. r./r.), z kolei inwestorzy indywidualni rozpoczęli w tym czasie budowę 46 400 domów (-14,5 proc. r./r.).
Czerwiec przyniósł więc zdecydowaną odmianę sytuacji obserwowanej w poprzednich miesiącach, kiedy to deweloperzy byli znacznie mniej skorzy do rozpoczynania nowych inwestycji.
Wydane pozwolenia na budowę
Pierwsze półrocze 2022 r., przynajmniej w przypadku deweloperów, upłynęło pod znakiem zbierania pozwoleń umożliwiających w przyszłości nowe inwestycje. W czerwcu 2022 r. otrzymali 25 953 pozwolenia (+24,6 proc. m/m i +43,8 proc. r./r.), a w całym pierwszym półroczu polskie urzędy wydały 117 004 takie dokumenty – o 7,6 proc. więcej niż w dotychczas rekordowym pod tym względem pierwszym półroczu 2021 r.


Mniej chętni na pozwolenia umożliwiające budowę domów byli inwestorzy indywidualni. W czerwcu otrzymali oni 8517 pozwoleń (-5,8 proc. m/m i -27,3 proc. r./r.). Z kolei na podstawie pozwoleń wydanych w ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2022 r. będzie mogło powstać 50 926 domów jednorodzinnych, co jest wynikiem o 15,7 proc. niższym niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
Mieszkania i domy oddane do użytku
Więcej niż w poprzednich latach zanotowano domów jednorodzinnych oddanych do użytku. W czerwcu inwestorzy indywidualni mogli zamieszkać w 6873 domach (+2,7 proc. m/m i +0,7 proc. r./r.). Biorąc pod uwagę okres od stycznia do końca czerwca 2022 r., w Polsce przybyło 45 189 domów jednorodzinnych. Jest to wynik o 6,6 proc. wyższy niż w analogicznym okresie 2021 r. Domów oddanych do użytku było także od 36 do 39 proc. więcej niż we wcześniejszych latach.


Zarówno czerwiec, jak i pierwsze sześć miesięcy 2022 r. na plusie mogą zapisać także deweloperzy, którzy w czerwcu oddali do użytku 11 185 mieszkań a w cały pierwszym półroczu - 62 503 lokale, co przełożyło się na wzrosty w skali roku odpowiednio o 4,3 proc. i 2,9 proc. Lepsze pod tym względem było jedynie pierwsze półrocze 2020 r.
Sprzedaż mieszkań załamała się
Deweloperzy w pierwszym półroczu 2022 r. musieli jednak mierzyć się ze znacznym spadkiem liczby sprzedawanych mieszkań. W artykule „Załamanie sprzedaży mieszkań giełdowych deweloperów” Michał Kubicki napisał, że sprzedaż mocno tąpnęła w drugim kwartale, pogłębiając dynamikę z pierwszych trzech miesięcy roku. Spadek liczby sprzedanych mieszkań w ujęciu rocznym w kilku przypadkach przekroczył 50 proc.
Jest to m.in. konsekwencja rosnących stóp procentowych i wskaźnika WIBOR i, co za tym idzie, masowego odpływu z rynku klientów chcących posiłkować się kredytem hipotecznym.
Marcin Kaźmierczak