Prawomocny jest już wyrok dwóch i pół roku więzienia dla byłego posła PiS Grzegorza J. oskarżonego o przyjmowanie łapówek od znajomych w zamian za rekomendowanie ich na stanowiska w spółkach córkach Jastrzębskiej Spółki Węglowej i o nadużycia władzy.


Na ławie oskarżonych zasiadło czterech mężczyzn. Sąd Okręgowy w Rybniku, który rozpoznawał apelacje od wyroku sądu I instancji, utrzymał orzeczenie w sprawie większości zarzucanych im czynów. Dwa skierował do ponownego rozpoznania sądowi rejonowemu.
„To niesprawiedliwe wobec mnie orzeczenie sądu. I tyle. Co mam więcej powiedzieć?” – w taki sposób w rozmowie z PAP odniósł się do wyroku były poseł, który był obecny na ogłoszeniu wyroku.
Tomasz Stelmasiak z lubelskiego wydziału Prokuratury Krajowej powiedział dziennikarzom, że zgodnie z wtorkowym orzeczeniem sąd I instancji będzie musiał ponownie zająć się dwoma czynami, od których w pierwszym procesie oskarżeni zostali uniewinnieni. Chodzi o przestępstwo zarzucane Michałowi G. dotyczące złożenia obietnicy korzyści majątkowej jednemu ze świadków. Przestępstwo zarzucane Grzegorzowi J., którym ponownie zajmie się sąd rejonowy, dotyczy przyjęcia przez niego obietnicy korzyści majątkowej od Karola S., który także zasiadł na ławie oskarżonych.
Wtorkowy wyrok oznacza, że b. parlamentarzysta będzie musiał odbyć karę więzienia – został już prawomocnie skazany za popełnienie pięciu innych przestępstw – m.in. przyjęcie korzyści majątkowych od trzech znajomych – Artura S., Gabriela C. i Henryka F. – ubiegających się o stanowiska w zarządach czy radach nadzorczych spółek należących do JSW.
Według prokuratury i sądu przyjął od nich od 1,5 tys. do 6 tys. zł. J. został także skazany za przekroczenie uprawnień posła do podejmowania interwencji poselskiej. Chodzi m.in. o wywieranie wpływu na szefa jednego z przedsiębiorstw państwowych w sprawie wyboru podwykonawców i kontynuowania z nimi współpracy mimo nierzetelnego wywiązywania się z umów.
Poza karą więzienia sąd wymierzył b. posłowi karę grzywny i zakazał mu zajmowania przez osiem lat stanowisk z organach i instytucjach państwowych, samorządowych i spółkach prawa handlowego, w których Skarb Państwa lub jednostka samorządu mają co najmniej 10 proc. akcji lub udziałów. Został też zobowiązany do zwrotu korzyści z przestępstwa – 12,5 tys. zł.
Karola S. sąd skazał prawomocnie na rok więzienia w zawieszeniu i grzywnę za obietnicę korzyści majątkowej dla J. i szefa jednego z przedsiębiorstw państwowych za zawarcie umów na remont ze wskazanym podwykonawcą. Jarosław J. został skazany na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu i grzywnę za propozycję wręczenia łapówki – za pozwolenie jego firmie na kontynuację prac budowlanych i rezygnację z kar umownych. Trzej skazani już prawomocnie mężczyźni zostali także obciążeni opłatami za postępowanie w II instancji – po kilka tysięcy złotych.
Przewodniczący składu orzekającego Paweł Stępień, odnosząc się do apelacji obrony, nie podzielił opinii, że świadkowie oskarżenia byli poddawani naciskom ze strony CBA. Mieli oni zagwarantowaną swobodę wypowiedzi – uznał sąd, przytaczając orzecznictwo sądów i analizując fragment protokołów przesłuchań. Dodał, że protokoły zostały sporządzone prawidłowo i głównie na podstawie tych dowodów sąd I instancji poczynił ustalenia.
"Rozumowanie sądu jest zgodne z wiedzą i podstawowym doświadczeniem życiowym, doświadczeniem procesowym” – dodał sędzia Stępień.
Sąd okręgowy nie zgodził się też z obrońcami, że sąd I instancji powinien przesłuchać na rozprawie więcej świadków czy powołać biegłego.
Wyrok w I instancji zapadł w maju 2024 r. przed Sądem Rejonowym w Rybniku. Od tamtego orzeczenia odwołały się obrona, która chciała uniewinnienia, i prokurator, który domagał się surowszych kar. Sąd okręgowy, który zgodził się z prokuraturą, że należy zwrócić do ponownego rozpoznania uniewinnienie Michała G. i Grzegorza J. od jednego z zarzucanych mu przestępstw, nie podzielił stanowiska oskarżyciela, że kary wymierzone oskarżonym były zbyt łagodne. Sąd okręgowy uznał je za "wyważone, adekwatne do winy I stopnia społecznej szkodliwości czynów".
Grzegorz J., który był posłem w latach 2005-2019, został zatrzymany przez CBA w styczniu 2022 r. pod zarzutem przyjmowania korzyści majątkowych w związku z pełnieniem funkcji publicznej w latach 2016-2018 i powoływania się na wpływy w instytucjach państwowych. Według aktu oskarżenia przyjmował łapówki w zamian za rekomendowanie i przyczynianie się do zatrudnienia różnych osób w spółkach z udziałem Skarbu Państwa i za podejmowanie się załatwiania różnych spraw. (PAP)
kon/ joz/