Prokuratura chce 15 lat więzienia dla oskarżonego w sprawach SKOK Wołomin Piotra Polaszczyka. W czwartek przed warszawskim sądem zakończył się proces o „wypranie” 358 mln zł z tego SKOK.


Proces przed Sądem Okręgowym Warszawa-Praga toczył się przez pięć lat - od lata 2020 r. W czwartek sędzia Marek Dobrasiewicz zamknął przewód sądowy. Oskarżonym w procesie jest były oficer Wojskowych Służb Informacyjnych, który zasiadał we władzach SKOK, Piotr Polaszczyk (w rozmowie z PAP wyraził zgodę na publikację nazwiska).
W tym procesie chodzi o zarzut „wyprania” 358 mln zł. Według śledczych oskarżony prowadził działalność zmierzającą do ukrycia przestępczego pochodzenia pieniędzy z wyłudzonych pożyczek i kredytów w SKOK w Wołominie.
Jeszcze w grudniu 2019 r., gdy akt oskarżenia trafiał w tej sprawie do sądu, Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wielkopolskim informowała, że według jej ustaleń działania Polaszczyka miały polegać na tym, iż „na rachunek swój i innych członków SKOK Wołomin, do których posiadał pełnomocnictwa, przyjmował lub polecał przyjmować różne kwoty pieniężne, wpłacane zarówno w gotówce, jak i przelewem”.
Kwoty te pochodziły z korzyści związanych z wyłudzeniami pożyczek i kredytów ze SKOK w Wołominie - wskazywano.
Pieniądze - jak podawała prokuratura - były następnie transferowane dalej, a dla nadania tym działaniom pozorów legalności zawierano fikcyjne umowy pożyczek, umowy przejęcia wierzytelności, umowy inwestycyjne, związane z działalnością podmiotów gospodarczych.
Informowano, że „celem tych zachowań było ukrycie i dalsze przeniesienie własności środków pieniężnych z jednoczesnym ich lokowaniem w zakup mienia ruchomego i nieruchomości na terenie Polski i za granicą”. W ramach całego procederu - jak wskazywali śledczy - były na przykład zakładane spółki na Cyprze.
W czwartkowej mowie końcowej prok. Agnieszka Leszczyńska wskazała, że działanie oskarżonego trwało wiele lat. - Było to działanie przemyślane, wyrachowane, bardzo skomplikowane i na ogromną skalę – oceniła. Przypomniała, że w ramach tej sprawy oskarżonemu zarzucono łącznie popełnienie 227 czynów.
W związku z tym prokurator zawnioskowała o zastosowanie w sprawie tzw. nadzwyczajnego obostrzenia kary i wymierzenie oskarżonemu kary 15 lat pozbawienia wolności.
Wstępnie obrona i sam oskarżony głos mają zabrać na kolejnym terminie – wyznaczonym na 1 października br. Najpierw jednak sąd w innym składzie musi zająć się złożonym w czwartek wnioskiem Polaszczyka o wyłączenie sędziego prowadzącego proces. - Sąd nie chce ustalić stanu faktycznego tej sprawy – ocenił oskarżony.
W krótkim ustnym uzasadnieniu wniosku o wyłączenie sędziego Polaszczyk wskazał m.in. na oddalenie wniesionych przez niego wniosków dowodowych, w tym dotyczących przesłuchania określonych świadków. - Ta decyzja jest skandaliczna. To w takim razie mogliśmy już na pierwszej rozprawie zamknąć posiedzenie i ogłosić decyzję sądu - ocenił.
Jeszcze w tym roku, także przed praskim sądem okręgowym, ma ruszyć główny proces ws. afery SKOK Wołomin, gdzie oskarżonych jest ponad 60 osób, w tym Polaszczyk. Tamta sprawa - obejmująca lata 2006-2014 - to główny wątek śledztwa dotyczącego tej afery, w której kwota wyłudzeń jest szacowana na ponad 3 mld zł.
Najgłośniejszym wątkiem afery SKOK Wołomin było jednak oskarżenie związane z ciężkim pobiciem w 2014 r. ówczesnego wiceszefa Komisji Nadzoru Finansowego Wojciecha Kwaśniaka, który nadzorował kontrolę wołomińskiego SKOK. Prokuratura zarzuciła Polaszczykowi nakłanianie do pobicia wiceszefa KNF. W marcu br. Sąd Okręgowy w Warszawie prawomocnie utrzymał wyrok skazujący w sprawie, choć karę wobec Polaszczyka złagodził z 10 do 8 lat więzienia.
Sprawa SKOK Wołomin jest określana jako jedna z największych afer III RP. Sprawą zajmowało się kilka prokuratur, główne wątki afery badała Prokuratura Okręgowa w Gorzowie Wielkopolskim. W ostatnich latach w pobocznych wątkach sprawy - jak wyliczali śledczy - oskarżonych zostało blisko tysiąc osób, a ponad 600 - w tym tzw. słupy - zostało prawomocnie skazanych.
- Będę walczył o swoje dobre imię i będę chciał pokazać, kto tak naprawdę jest winny całej tej afery i kto tak naprawdę stoi za tą aferą - mówił natomiast Polaszczyk w filmie dokumentalnym braci Tomasza i Marka Sekielskich „Korzenie zła” z 2023 r. poświęconym sprawie SKOK Wołomin.
Marcin Jabłoński (PAP)
mja/ par/