Upadłość konsumencka ma być dostępna dla wszystkich, nawet tych, którzy umyślnie doprowadzili do niewypłacalności – takie założenie pojawia się w projekcie przygotowanym przez Ministerstwo Sprawiedliwości. W ustawie przewidziano także nowy, warunkowy tryb umorzenia zobowiązań oraz opcję przygotowanej likwidacji majątku, która może znacząco przyspieszyć nowy start dla dłużnika.
Od początku 2015 r. obowiązują nowe regulacje dotyczące upadłości konsumenckiej. Znacząco złagodzono w niej warunki, na jakich bankructwo mogą ogłosić osoby fizyczne. Dodatkowo od 2016 r. uproszczono także zasady procedury dla osób, które prowadziły działalność gospodarczą. Zmiany zaowocowały szybkim wzrostem liczby spraw. Na łamach Bankier.pl regularnie informujemy o kolejnych rekordach notowanych przez polskie sądy. W pierwszych czterech miesiącach 2018 r. z upadłości konsumenckiej skorzystało już 2100 osób – więcej niż w całym pierwszym półroczu 2017 r.


Obecnie obowiązujące prawo upadłościowe ma wiele mankamentów. Postępowania przeciągają się, a regulacje niewystarczająco jasno określają m.in. konsekwencje upadłości konsumenckiej dla byłych małżonków dłużników czy kwestie dotyczące egzekucji alimentacyjnej. Na stronach internetowych Rządowego Centrum Legislacji opublikowano właśnie projekt zmian ustawy, który ma rozwiązać wiele z niedostatków istniejących rozwiązań, ujednolicić zasady obowiązujące konsumentów i przedsiębiorców, usprawnić proces ogłaszania upadłości osób fizycznych i rozstrzygnąć niejasności dotyczące szczegółów procedury. Oprócz technicznych zmian dokument zawiera jednak również kilka bardzo istotnych nowości dotykających samych fundamentów instytucji upadłości konsumenckiej.
„Rażąca niedbałość” nie będzie już przeszkodą
W „upadłości konsumenckiej 1.0”, czyli w regulacjach obowiązujących do 2015 r., na bankructwo mogli liczyć tylko dłużnicy, których niewypłacalność była wynikiem wyjątkowych, niezawinionych okoliczności. To sprawiło, że instytucja była właściwie martwa – z możliwości nowego startu skorzystało przez kilka lat kilkadziesiąt osób.
Obecnie obowiązująca ustawa podchodzi do sprawy zupełnie inaczej. „Sąd oddala wniosek (…) jeżeli upadły doprowadził do swojej niewypłacalności lub istotnie zwiększył jej stopień umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa” – tak brzmi odpowiedni fragment, ograniczający dostęp do bankructwa niektórym dłużnikom.
Projekt Ministerstwa Sprawiedliwości usuwa z prawa upadłościowego powyższy fragment. Oznacza to, że ogłosić upadłość konsumencką będzie można niezależnie od tego, czy i w jakim stopniu dłużnik sam doprowadził do niewypłacalności. Jedynymi wyjątkami pozostaną sytuacje, w których potencjalny bankrut np. ma za sobą prawomocny wyrok dotyczący działań na szkodę wierzycieli.
Ta rewolucja w zasadach rozpatrywania wniosków o ogłoszenie upadłości konsumenckiej nie oznacza jednak, że osoby popadające w kłopoty finansowe z własnej winy będą traktowane tak samo, jak ofiary nieszczęśliwych zbiegów okoliczności. Rozpatrywanie stopnia winy dłużnika przeniesiono na następny etap procedury – ustalania planu spłaty.
„Właściwej oceny zachowania dłużnika przed ogłoszeniem upadłości można dokonać dopiero (…) kiedy wierzyciele upadłego zostali poinformowani o upadłości i kiedy syndyk mógł w pełni przeanalizować jego sytuację finansową. Przy dokonywaniu ustaleń co do przyczyn powstania stanu niewypłacalności sąd będzie mógł się posiłkować nie tylko stanowiskiem upadłego i wierzycieli, ale także syndyka, który na żądanie sądu będzie zobligowany do przedstawienia w terminie 14 dni przyczyn powstania stanu niewypłacalności” – czytamy w uzasadnieniu projektu.
Trzy opcje upadłości
W projekcie zakłada się, że potencjalny bankrut skorzysta z jednej z trzech dróg:
- Jeżeli jego sytuacja finansowa pozwala na chociażby częściową spłatę długów, to na wniosek upadłego sąd ustali plan spłaty. Oznacza to, w uproszczeniu, że dłużnik trafi do „finansowego czyścca” – będzie musiał corocznie przedstawiać sądowi zeznanie podatkowe i informację o swojej sytuacji materialnej i co miesiąc odprowadzać określoną kwotę na rzecz wierzycieli. Taki tryb jest dostępny w obecnej wersji ustawy. Nowością jest specjalne traktowanie dla dłużników, którzy umyślnie lub przez zaniedbanie doprowadzili do niewypłacalności. W ich przypadku plan spłaty nie będzie mógł być ustalony na czas krótszy niż 3 lata i dłuższy niż 7 lat. Przypomnijmy, że „normalny” bankrut tkwi w czyśćcu przez maksymalnie 36 miesięcy.
- Jeżeli sytuacja osobista dłużnika w sposób oczywisty wskazuje, że jest on trwale niezdolny do dokonywania jakichkolwiek spłat, to możliwe będzie umorzenie zobowiązań bez ustalania planu spłaty. Taki tryb również jest stosowany obecnie i nadal ma być zarezerwowany dla wyjątkowych przypadków.
- Jeżeli sytuacja osobista dłużnika nie pozwala na dokonywanie jakichkolwiek spłat, ale niezdolność nie ma charakteru trwałego, to możliwe będzie warunkowe umorzenie zobowiązań. To nowość, nieznana wcześniej w polskich regulacjach upadłości konsumenckiej.
Warunkowe umorzenie zobowiązań będzie działać podobnie jak opcja pierwsza. Przez 7 lat od uprawomocnienia się postanowienia upadły będzie miał takie podobne obowiązki jak bankrut, który realizuje plan spłaty. Będzie także korzystał z podobnej ochrony, np. przed wszczęciem postępowania egzekucyjnego dotyczącego długów sprzed ogłoszenia upadłości.
W tym czasie wierzyciele będą mieli możliwość złożenia wniosku o ustalenie planu spłaty. Jeśli sąd uzna ich argumenty, uchyli postanowienie o warunkowym umorzeniu zobowiązań. Ten sam efekt może mieć niezłożenie sprawozdania o stanie finansów bankruta w terminie, zatajenie przychodów czy dokona czynności prawnej pogarszającej jego sytuację majątkową (bez zgody sądu). Jeżeli przez 7 lat żaden z wierzycieli nie złoży wniosku, zobowiązania dłużnika zostaną umorzone.
Układ z wierzycielami – dla zasobniejszych
Ministerstwo Sprawiedliwości proponuje, aby konsumenci mieli możliwość skorzystania także z procedury do tej pory zastrzeżonej wyłącznie dla przedsiębiorców. Zawarcie układu z wierzycielami w oparciu o mechanizm sądowego zatwierdzenia układu ma być dedykowane, jak wskazano w uzasadnieniu projektu, „osobom, które posiadając dochody na poziomie średniej krajowej lub większe, popadły w stan zadłużenia uniemożliwiający normalne funkcjonowanie”.
Proces w tym przypadku rozpoczyna dłużnik albo sąd, który stwierdzi, że potencjalny bankrut ma wystarczające możliwości zarobkowe. Sąd wskazuje doradcę restrukturyzacyjnego, który przygotuje wspólnie z konsumentem i wierzycielami propozycję i będzie pełnił funkcję nadzorcy. Od tego momentu dłużnik ma 3 miesiące (maksymalnie – 5 miesięcy) na złożenie wniosku o zatwierdzenie układu. W tym czasie sąd na ten czas zawiesić postępowania egzekucyjne i uchylić dokonane zajęcia. Jeśli uda się wypracować kompromis, dłużnik może zachować posiadany majątek i realizować układ przez 5 lat (z możliwością wydłużenia tego okresu).
Przygotowana likwidacja też dla konsumentów
W projekcie przewidziano także ścieżkę szybkiej sprzedaży całego podlegającego egzekucji majątku, czyli przygotowaną likwidację (znaną pod nazwą pre-packaged bankruptcy w USA i Wielkiej Brytanii). Dłużnik do wniosku o ogłoszenie upadłości może dołączyć wniosek o zatwierdzenie przez sąd warunków sprzedaży swoich aktywów.
W ten sposób skraca się, przygotowując zawczasu warunki transakcji, czas potrzebny na sfinalizowanie tego etapu bankructwa. Jak wskazano w uzasadnieniu projektu, „zwiększy to elastyczność dostępnych dla dłużnika opcji szybkiego wyjścia ze stanu niewypłacalności i nowego startu”.
Będą dyskusje
Dokument trafi teraz do konsultacji publicznych i zapewne swoje uwagi zgłosi m.in. sektor bankowy i pożyczkowy. Można oczekiwać się, że projekt wzbudzi spore kontrowersje – podobnie jak poprzednie wcielenia ustawy, szerzej otwierające dostęp do upadłości konsumenckiej. Propozycja Ministerstwa Sprawiedliwości stoi bowiem w opozycji do często formułowanego poglądu, że na nowy start zasługiwać powinni tylko dłużnicy, którzy wykazali się odpowiednią postawą i szczerą chęcią spłaty zobowiązań. Tymczasem nowa ustawa prezentuje upadłość nie jako przywilej, ale jako powszechnie przysługujące konsumentom prawo.