REKLAMA
ZOOM NA RYNKI

Morawski: Albo bezrobocie, albo inflacja

Ignacy Morawski2020-11-02 09:37główny ekonomista „Pulsu Biznesu” i dyrektor SpotData
publikacja
2020-11-02 09:37

Przy tak dużym wstrząsie gospodarczym, z jakim mierzy się świat, wiele krajów staje przed bardzo trudnym wyborem – albo pozwolą na skokowy wzrost bezrobocia, albo będą trzymać bezrobocie nisko dzięki rosnącym wydatkom publicznym i zaryzykują wzrost inflacji.

Morawski: Albo bezrobocie, albo inflacja
Morawski: Albo bezrobocie, albo inflacja
fot. StunningArt / / Shutterstock

Im głębsze i dłuższe będzie załamanie gospodarcze, tym trudniej będzie znaleźć ścieżkę pośrednią, minimalizującą oba ryzyka. Z jednym z tych ryzyk – bezrobocia albo inflacji – trzeba się pogodzić, jeżeli chce się zapobiec drugiemu. 

Wymienność między bezrobociem a inflacją już widać w danych. Jak pokazuję na wykresie, te kraje Unii Europejskiej, które najmocniej wspierały zatrudnienie w okresie kryzysu epidemicznego, mają najwyższą inflację. Na przykład, Polska doświadczyła najniższego wzrostu stopy bezrobocia wśród krajów UE w ostatnich sześciu miesiącach i jednocześnie ma najwyższą inflację. Z kolei kraje, które pozwoliły bezrobociu istotnie wzrosnąć, mają już deflację.

fot. / / SpotData

Dlaczego tak to działa? Skąd ta wymienność ryzyka inflacji i bezrobocia? Jeżeli w warunkach załamania aktywności gospodarczej podtrzymuje się zatrudnienie, to jednocześnie wynagrodzenia są wyższe niż wynikałoby to z warunków czysto rynkowych. A skoro wynagrodzenia są wyższe, to firmy mają wyższe koszty i jednocześnie popyt na ich towary jest bardziej stabilny niż gdyby rząd nic nie robił. Dlatego ceny są wyższe. Wydaje się, że to jest mechanizm, który mógł zadziałać w Polsce.

Można też problem opisać nieco prościej, obrazowo. Jeżeli w warunkach spadku PKB będziemy podtrzymywali nominalne dochody ludności, to wysoka siła nabywcza spotka się z mniejszą ilością towarów i wytworzy presje w górę na ceny. 

Ekonomiści oczywiście dobrze wiedzą o tym, że można doświadczyć dwóch plag jednocześnie: mieć wysoką inflację i wysokie bezrobocie. Nazywa się to stagflacją (stagnacja+inflacja). Albo można mieć też niską inflację i niskie bezrobocie. Wtedy nazywa się to złotą równowagą (mój bardzo luźny przekład angielskiego pojęcia „goldilocks”, które opisuje taką sytuację). Ale sądzę, że w świecie epidemicznym trzeba mieć bardzo dużo pecha by skończyć w pierwszym stanie, stagflacji, albo wyjątkowo dużo szczęścia, by osiągnąć drugi stan – złotej równowagi.

Oba ryzyka – inflacji lub bezrobocia – mogą wiązać się z długookresową szkodą dla gospodarki.

Nadmierna inflacja może sprawić, że duża część ludności poczuje mocne uderzenie w portfele. Klasyczna ekonomia mówi też, że w takich warunkach firmy otrzymują złe sygnały cenowe i podejmują złe decyzje inwestycyjne – na przykład mogą kupować drożejące nieruchomości zamiast inwestować w jakieś nowe, produktywne technologie. Z drugiej strony, wysoki i trwały wzrost bezrobocia może sprawić, że część pracowników doświadczy szokowego spadku standardu życia. To oznacza trwałe obniżenie ich umiejętności, a także – co gorsze – słabszy start w życie dla ich dzieci. W wyniku bezrobocia następuje erozja kapitału ludzkiego. 

Jakie ryzyko więc zaakceptować, a które ograniczać? Ja jestem zwolennikiem polityki minimalizującej ryzyko nadmiernego bezrobocia. Z dwóch powodów. Po pierwsze, inflacja na całym świecie jest na razie bardzo niska i ryzyko jej trwałego wymknięcia się spod kontroli jest daleko na horyzoncie. Po drugie, uważam, że koszty polityczne i społeczne bezrobocia są większe niż koszty umiarkowanie podwyższonej inflacji. Dlatego jeżeli kryzys będzie się pogłębiał należy kontynuować wsparcie dla firm, by nie znikały i nie likwidowały zbyt wielu miejsc pracy. Ale oczywiście, zgodnie z powyższą analizą, przyznaję, że nie jest to polityka pozbawiona ryzyk.

Chcesz codziennie takie informacje na swoją skrzynkę? Zapisz się na newsletter SpotData.

Chcesz samodzielnie analizować dane ekonomiczne? Platforma SpotData to darmowy dostęp do ponad 40 tysięcy danych z polskiej i światowej gospodarki, które można analizować, przetwarzać i pobierać w formie wykresów i tabel do Excela. Sprawdź na: https://spotdata.pl/ogolna.

Źródło:
Ignacy Morawski
Ignacy Morawski
główny ekonomista „Pulsu Biznesu” i dyrektor SpotData

Pomysłodawca projektu i szef zespołu SpotData. Przez wiele lat pracował w sektorze bankowym (WestLB, Polski Bank Przedsiębiorczości), gdzie pełnił rolę głównego ekonomisty. W latach 2012-16 zdobył wiele wyróżnień w licznych rankingach, zajmując m.in. dwukrotnie miejsce na podium konkursu na najlepszego analityka makroekonomicznego organizowanego przez "Rzeczpospolitą" i Narodowy Bank Polski. W 2017 roku znalazł się na liście New Europe 100, wyróżniającej najbardziej innowacyjne osoby Europy Środkowej, publikowanej przez „Financial Times”. W 2019 r. wyróżniony przez ThinkTank jako jeden z 10 ekonomistów najbardziej słuchanych przez polski biznes. W tym samym roku projekt SpotData, który założył, został nominowany do nagrody GrandPress Digital. Absolwent ekonomii na Uniwersytecie Bocconi w Mediolanie i nauk politycznych na Uniwersytecie Warszawskim.

Tematy
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Advertisement

Komentarze (86)

dodaj komentarz
itso_konstytucja_nie_urzadza
a ja widzę tylko jedną opcje dymisja rządu
men24a
Tak gonimy zachód, taki dobrobyt, że trzeba to jeszcze inflacją obniżyć. Związkowcy z Kauflandu domagają się takich samych pensji, jakie mają pracownicy sieci w Niemczech i Czechach. Przypomnijmy: stawka za godzinę pracy w niemieckim Kauflandzie wynosi aktualnie 15,25 euro brutto + premie (na pełen etat będzie to 2440 euro brutto Tak gonimy zachód, taki dobrobyt, że trzeba to jeszcze inflacją obniżyć. Związkowcy z Kauflandu domagają się takich samych pensji, jakie mają pracownicy sieci w Niemczech i Czechach. Przypomnijmy: stawka za godzinę pracy w niemieckim Kauflandzie wynosi aktualnie 15,25 euro brutto + premie (na pełen etat będzie to 2440 euro brutto + premie, czyli ponad 10 tys.zł.). To trzy razy więcej niż w Polsce, gdzie średnia zarobków pracowników sklepowych waha się pomiędzy 2900 a 3300 zł brutto (pensja podstawowa). .....o kwocie wolnej od podatku nie wspomnę
znawca_wszystkiego
Ale wiesz co to znaczy brutto?
obiektywny_komentator
Kolejny fan inflacji i wpędzania społeczeństwa przez nią w biedę, który erudycją artykułu próbuje przekonać nas, że będzie nam z tym dobrze.
meryt
obiektywny_komentator "fan inflacji i wpędzania społeczeństwa przez nią w biedę"

Po zwiększeniu nominałów drukowanych banknotów widać co wywołało inflacje.
Drukowanie pieniędzy (banknotów)

W czasie sprawowania funkcji ministra finansów przez
L. Balcerowicza wydrukowano banknoty (drukowano pieniądze):
obiektywny_komentator "fan inflacji i wpędzania społeczeństwa przez nią w biedę"

Po zwiększeniu nominałów drukowanych banknotów widać co wywołało inflacje.
Drukowanie pieniędzy (banknotów)

W czasie sprawowania funkcji ministra finansów przez
L. Balcerowicza wydrukowano banknoty (drukowano pieniądze):
50 000 złotych 1 grudnia 1989 - emisja
100 000 złotych 1 lutego 1990
200 000 złotych 1 grudnia 1989
500 000 złotych 20 kwietnia 1990
1 000 000 złotych 15 lutego 1991
https://pl.wikipedia.org/wiki/Banknoty_Narodowego_Banku_Polskiego_(1948%E2%80%931993)
prawnuk odpowiada meryt
Głupiec - jak mądry - to milczy. Emisja banknotów odbywa się WSZĘDZIE. Wynika z ich zużycia czy ulepszania. Choć oczywiście odbywa się proces emisji bez pokrycia. Wyciąganie wniosku, że EMISJA jest zawsze bez pokrycia - to poziom niewiedzy całkowity.
(usunięty)
(wiadomość usunięta przez moderatora)
meryt
macrogregory "Ciekawe którzy w kolejeczce jesteśmy aby podzielić losy sławetnej tureckiej liry..."

Ostatnie poważne osłabienie zł do tureckiej liry było za ministra finansów Balcerowicza w 1989 r.

79 zł IX 1989
410 zł I 1990
0,473 zł 2 II 2020


macrogregory odpowiada meryt
Nie mowie o oslabieniu do Tureckiej Liry, ale o podzielieniu takiego samego kursu co USDTRY czy EURTRY na parze USDPLN czy EURPLN...

EURPLN na razie 11 letnie maxima. Niewiele trzeba by przebic szczyt z 2000 roku, a potem to juz sky is the limit.
meryt odpowiada macrogregory
"Nie mowie o oslabieniu do Tureckiej Liry"

Ależ tak. Bo osłabiała się do PLN.

"podzielić losy sławetnej tureckiej liry..."

Powiązane: Koronawirus a gospodarka

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki