We wtorek, po raz pierwszy od grudnia 2013 roku, za papiery JSW płacono ponad 60 zł. Na początku dzisiejszej sesji akcje te drożeją o blisko 10%.


Około godziny 9:30 za papiery JSW płacono 61,18 zł. To o 9,5% więcej niż na poniedziałkowym zamknięciu. Jednocześnie akcje spółki przebiły tegoroczne maksima i wspięły się na poziomy nienotowane od niemal trzech lat.
Dzisiejsze wzrosty mają najprawdopodobniej związek z pojawieniem się rekomendacji DM BOŚ. Wprawdzie nie została ona jeszcze udostępniona szerokiemu gronu inwestorów, jednak pojawiają się informację, że analitycy wycenili papiery JSW na 81,5 zł.
Tak wysoko JSW nie wyceniał w ostatnim czasie jeszcze żaden DM, warto jednak zauważyć, że w ciągu ostatnich trzech miesięcy nad jastrzębską spółką pochylano się siedmiokrotnie i za każdym razem analitycy mówili "kupuj". Najwyżej JSW wycenili analitycy DM BZ WBK, w raporcie z 5 września wyliczyli oni bowiem cenę 65 zł. Ostatni, opublikowany na początku września, raport DM BOŚ wyceniał spółkę na 63,5 zł, Oznacza to, że przez niewiele ponad miesiąc wartość spółki skoczyła w oczach analityków o 28.3%.
Na rynek trafiła dziś również informacja, że Peabody Energy i Nippon Steel uzgodniły warunki kontraktu na sprzedaż węgla koksowego w IV kwartale po cenie 200 dolarów za tonę. Jeśli ta umowa stanowiłaby benczmark, to oznaczałoby znaczący wzrost w stosunku do ceny benczmarkowej z trzeciego kwartału na poziomie 92,5 dolarów za tonę. To także bardzo dobre informacje dla JSW, cena 200 dolarów za tonę węgla koksowego byłaby bowiem najwyższą od trzeciego kwartału 2012 roku.
Przeczytaj także
Hossa trwa, jest co odrabiać
Warto jednak zauważyć, że na akcjach JSW w ostatnich tygodniach trwa gwałtowna hossa. Jeszcze w lutym papiery spółki wyceniano na mniej niż 9 zł, Oznacza to, że w niecałe osiem miesięcy JSW zwiększyło swoją wartość siedmiokrotnie.
Hossę napędzało przede wszystkim wspomniane odbicie na rynku węgla. Wcześniej bessa na tym rynku przyczyniła się do giełdowej katastrofy JSW. Finanse spółki zdruzgotała również decyzja dotycząca emisji obligacji i zakupu, za pozyskane w ten sposób pieniądze, kopalni Knurów-Szczygłowice. Pod koniec sierpnia JSW dogadała się jednak w końcu z obligatariuszami, co pozwoliło nieco zmniejszyć obligacyjny ciężar. W czwartek na WZA głosowane będą zmiany w programie emisji obligacji, które są elementem tego porozumienia. Trwa także proces restrukturyzacji, JSW pozbywa się nierentownych kopalń, a państwowe spółki zasilają jastrzębian pieniędzmi.
Do odrobienia wszystkich giełdowych strat spółce jednak wciąż daleko. Podczas debiutu jej akcje notowane były po 140,5 zł. Wówczas spółkę zachwalali nie tylko politycy, ale również i analitycy. Teraz, mimo gwałtownej hossy, spółka wciąż nie może dobić choćby do połowy wartości z debiutu.
Energetyka to za mało. Gdzie Tchórzewski znajdzie 50 mld zł?

Zapowiedzi ministra Tchórzewskiego dotyczące podwyższania kapitałów zakładowych spółek z udziałem Skarbu Państwa niepokoją inwestorów. Posiłkując się danymi Trigona, sprawdzamy, które spółki może dotknąć rządowy drenaż. - Podwyższenie wartości nominalnej akcji spółek Skarbu Państwa w ciągu kilku lat podniesie wartość nominalną spółek o 50 mld zł - zapowiedział we wrześniu Krzysztof Tchórzewski, minister energii. Wstępną próbę przeprowadzono już na PGE, gdzie ścięto dywidendę, by w zamian wydrenować pieniądze do państwowej kasy za pomocą podatku od podniesienia wartości nominalnej. Jednocześnie ominięto w ten sposób kieszeń inwestora mniejszościowego, który został z niczym.