[Aktualizacja 18:30] Bartłomiej Misiewicz ma zarabiać 50 000 zł miesięcznie i mieć do dyspozycji służbową limuzynę - donosi "Rzeczpospolita". Były szef gabinetu politycznego ministra Antoniego Macierewicza zaprzecza w krótkim wpisie na Twitterze. Po 12:00 Jarosław Kaczyński zawiesił Misiewicza w prawach członka PiS oraz powołał komisję do zbadania sprawy. Po 18:00 Polska Grupa Zbrojeniowa oświadczyła, że rozwiązała umowę z Bartłomiejem Misiewiczem.
Antoni Macierewicz i Bartłomiej Misiewicz przyjechali do siedziby PiS i rozmawiali z prezesem Jarosławem Kaczyńskim. Już po tej rozmowie, Polska Grupa Zbrojeniowa poinformowała w komunikacie, że rozwiązała umowę o pracę z Bartłomiejem Misiewiczem.
PGZ opublikowała na swojej stronie internetowej komunikat: "Polska Grupa Zbrojeniowa SA informuje, że 12 kwietnia br. umowa o pracę pomiędzy PGZ SA i panem Bartłomiejem Misiewiczem została rozwiązana za porozumieniem stron ze skutkiem natychmiastowym, bez okresu wypowiedzenia. Rozwiązanie umowy o pracę nastąpiło na wniosek pana Bartłomieja Misiewicza, któremu nie przysługuje odprawa."
Kancelaria Prezydenta poinformowała, że w sprawę Bartłomieja Misiewicza zaangażował się prezydent. Andrzej Duda podczas spotkania z premier i szefami MSZ i MON "w sposób stanowczy i jednoznaczny wyraził swoje krytyczne stanowisko w sprawie kariery Bartłomieja Misiewicza i jego nowej posady w Polskiej Grupie Zbrojeniowej" - powiedział PAP Marek Magierowski."Pan prezydent uznał, że skoro Bartłomiej Misiewicz nie jest już urzędnikiem MON, sprawą powinna zająć się partia" - powiedział Magierowski.
W czwartek pierwsze posiedzenie komisji ds. B. Misiewicza
W czwartek w godzinach przedpołudniowych odbędzie się pierwsze posiedzenie komisji ds. zbadania zarzutów stawianych Bartłomiejowi Misiewiczowi - poinformował PAP członek komisji, poseł PiS Marek Suski. Poprosimy Bartłomieja Misiewicza o złożenie wyjaśnień przed komisją - dodał.
Pytany przez PAP, czy komisja zamierza wezwać do złożenia wyjaśnień również inne osoby, Suski odpowiedział, że komisja przewiduje przesłuchanie kolejnych osób.
"W tej chwili mogę potwierdzić pana Misiewicza, natomiast co do innych osób jeszcze nie mogę potwierdzić" - dodał Suski.
Posada dla Misiewicza
10 kwietnia media obiegła informacja, że 27-letni Misiewicz został pełnomocnikiem zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej ds. komunikacji. Stanowisko zostało utworzone specjalnie dla byłego rzecznika Ministerstwa Obrony Narodowej. PGZ jest pod nadzorem MON.
Misiewicz zareagował na informacje o wynagrodzeniu dziś rano: "Pisanie głupot i kłamstw powinno być z automatu karane. Dyskusja z brukowcami, które podają nieprawdę, jest bez sensu" - napisał na Twitterze.
Sprawę zdążył już skomentować były wicepremier i minister obrony narodowej w rządzie PO-PSL Tomasz Siemoniak: "Macierewicz zapewnia Misiewiczowi kosmiczne wynagrodzenie. Godnie uczcili Dzień Kosmosu. A miał zniknąć, prezesie? #NiedlaPiS #50000Plus".
Przeczytaj także
Pełnomocnikowi zarządu PGZ przysługuje wynagrodzenie wynoszące 50 tys. zł brutto miesięcznie, służbowa limuzyna oraz możliwość otrzymania premia w wysokości rocznych zarobków.
Dla porównania: prezydent Polski otrzymuje ok. 20 tys zł miesięcznie, premier rządu nieco ponad 16 tys. zł, minister - ok. 12,5 tys. zł, a wiceminister - niecałe 10 tys. zł. Podobną kwotę co ministrowie dostają posłowie zasiadający w polskim parlamencie. Na zdecydowanie więcej mogą liczyć europarlamentarzyści - ich pensja i dieta wynosi łącznie ok. 60 tys. zł miesięcznie.
Stanowisko PGZ
W odpowiedzi na nieprawdziwe publikacje medialne Polska Grupa Zbrojeniowa S.A. informuje, że nie jest prawdą, iż miesięczne wynagrodzenie pana Bartłomieja Misiewicza w PGZ S.A. wynosi 50 tys. zł.
Należy jednocześnie podkreślić, że wynagrodzenie żadnego z pełnomocników zarządu PGZ S.A. nie sięga tej kwoty.
Polska Grupa Zbrojeniowa S.A. do redakcji dziennika „Rzeczpospolita” oraz dziennika „Fakt”, które podały opinii publicznej tę nieprawdziwą informację, oraz do wszystkich redakcji ją powielających wystosuje wnioski o publikację sprostowania.
Jeszcze dzisiaj Polska Grupa Zbrojeniowa S.A. wystosuje oświadczenie, dotyczące zatrudnienia pana Bartłomieja Misiewicza w Spółce. Oświadczenie to zostanie przekazane przedstawicielom mediów, a także opublikowane na stronie internetowej PGZ S.A.
Misiewicz w Polskiej Grupie Zbrojeniowej
31 sierpnia 2016 r. Misiewicz został powołany w skład rady nadzorczej PGZ. Zmieniono dla niego statut spółki, bo nie miał wyższego wykształcenia i kursu dla członków rad nadzorczych. Minister obrony powiedział kilka dni później, że Misiewicz jest jego bezpośrednim reprezentantem w PGZ. Zaznaczył, że w przemyśle zbrojeniowym nie ma wymogów dotyczących wykształcenia, ale liczą się inne cechy - lojalność, chęć współpracy, kompetencje i decyzyjność, a wszystkie te cechy Misiewicz posiada.
Klub PO chciał wówczas, by prokuratura przyjrzała się powołaniu Misiewicza do rady nadzorczej PGZ. Misiewicz mówił zaś, że spokojnie czeka na ocenę prokuratury, ponieważ prawo nie zostało złamane. W listopadzie 2016 r. prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa.
W drugiej połowie września 2016 r. - po publikacji "Newsweeka", według którego Misiewicz miał proponować radnym PO w Bełchatowie przystąpienie do koalicji z PiS, sugerując, że w zamian zapewni im zatrudnienie w państwowej spółce - poprosił szefa MON o zawieszenie w funkcjach w ministerstwie i zrezygnował z posady w PGZ.
Rzecznikiem i szefem gabinetu politycznego MON Misiewicz został ponownie na początku grudnia 2016 r. Jego nazwisko zniknęło ze stron internetowych resortu na początku lutego 2017 r. Wcześniej "Fakt" opisał wizytę Misiewicza w klubie studenckim w Białymstoku. Od tego czasu Misiewicz przez kilka tygodni przebywał na urlopie, w tym czasie założył stronę internetową dezinformacja.net, którą zawiesił po opublikowaniu dwóch tekstów.
Szef MON zapewnił, że jego współpracownik pozostaje w ministerstwie (jak ustaliła PAP, po kilku tygodniach wrócił z urlopu). Minister zawiadomił też prokuraturę ws. działań wobec Misiewicza. Z kolei prezes PiS Jarosław Kaczyński oceniał wtedy, że Misiewicz to "wizerunkowy problem".
Polska Grupa Zbrojeniowa, utworzona w ramach konsolidacji przemysłu zbrojeniowego zapisanej w Strategii Rozwoju Systemu Bezpieczeństwa Narodowego Rzeczypospolitej z 2013 r., skupia ponad 60 spółek, w których pracuje 17,6 tys. osób; łącznie ma udziały w ponad stu spółkach i roczne przychody na poziomie 5 mld zł.
MKa/PAP
























































