Minister energii Krzysztof Tchórzewski powiedział, że „na walnym zgromadzeniu (Tauronu – przyp. red.) pojawiła się większościowa grupa akcjonariuszy i zażyczyła sobie dywidendy z kapitału zapasowego, mimo że firma nie posiada żadnej gotówki. I to zostało uchwalone” (podkreślenia od redakcji).


Ta wypowiedź zawiera dwie nieprawdziwe informacje. Po pierwsze, największym akcjonariuszem Tauronu jest Skarb Państwa (ma 526,85 mln akcji, czyli 30,06%), co wraz z udziałami należącymi do KGHM (175,25 mln, 10%) daje mu pakiet kontrolny (choć nie większościowy). Pozostali akcjonariusze, którzy stawili się na czerwcowe WZA, dysponowali 343,6 mln głosów i nie byli w stanie przegłosować państwa. Nie można więc mówić o „większościowej grupie akcjonariuszy”. Aby takową utworzyć, na WZA musiałaby się karnie stawić (i razem głosować) grupa akcjonariuszy posiadających łącznie ponad 83% akcji nienależących do SP i KGHM. W obecnej sytuacji jest to praktycznie niewykonalne.
Po drugie, podczas WZA zwołanego 8 czerwca 2016 roku wniosek o wypłatę dywidendy z kapitału zapasowego nie został przegłosowany! (uchwała nr 10, strona 11). Głosów „przeciw” padło 702.103.323, a głosów „za” 343.611.645, w związku z czym uchwała nie została podjęta. Jak można się domyślać, przeciwko zagłosował Skarb Państwa i KGHM.
Przykład Tauronu pokazuje, że praktycznie nie istnieje możliwość, aby akcjonariusze w spółkach energetycznych uchwalili jakąkolwiek dywidendę bez poparcia Skarbu Państwa. Nawet w Tauronie, gdzie SP ma formalnie tylko 30% udziałów (plus 10,4% należących do KGHM). W PGE, Enerdze i Enei państwo kontroluje ponad 50% udziałów i nie może zostać przegłosowane.
Zatem tłumaczenia ministra Tchórzewskiego, jakoby przenoszenie kapitałów zapasowych na zakładowe ma na celu uniemożliwienie wypłaty dywidendy, jest zupełnie oderwane od rzeczywistości. Przecież to do samego ministra zależy, czy owa dywidenda zostanie uchwalona! Otwarte pozostaje pytanie, czy minister Tchórzewski w ogóle jest świadomy, co się dzieje w kontrolowanych przez niego spółkach i jak wygląda struktura ich akcjonariatu.
Tekst jest komentarzem do artykułu zatytułowanego „Tchórzewski: Podnoszenie wartości nominalnej akcji w spółkach możliwe i potrzebne”.