30.09. Warszawa (PAP) - Były premier Leszek Miller uważa, że becikowe powinno być ograniczone do najbardziej potrzebujących rodzin. Paweł Poncyljusz odpowiadał ministrowi finansów Jackowi Rostowskiemu, dlaczego głosował przeciw emeryturom pomostowym.
Jacek Rostowski pytał Leszka Millera, dlaczego SLD chce pozbawić osoby zarabiające 1657 zł na rękę dostępu do becikowego i ulgi prorodzinnej, bo - jak mówił - jest to dla niego szokujące. Zdaniem Rostowskiego do tego będzie prowadzić proponowana przez SLD zmiana.
Były premier powiedział, że obecny system jest głęboko niesprawiedliwy i dziwi się, że PO głosowało za rozwiązaniem, w którym becikowe otrzymują zarówno rodziny, które go nie potrzebują, bo ich sytuacja życiowa jest bardzo dobra, oraz te, dla których jest to "skarb zesłany z nieba".
Zdaniem Millera, sprawiedliwie, to nie znaczy równo. "Każdy system, który przekazuje nasze pieniądze z podatków do osób potrzebujących musi być tak skonstruowany, żeby te środki trafiały do tych rodzin, które je naprawdę potrzebują" - mówił.
Dodał, że becikowe powinni dostawać tylko ci, którzy są w trudnej sytuacji. "Polska nie jest bogatym krajem i nie jest potęgą, choć niektórym się to śni. Polska jest w kryzysie, tym bardziej odpowiedzialność władz państwa, musi być taka, że każda złotówka przekazywana z budżetu takim, czy innym środowiskom musi być precyzyjnie kierowana" - wyjaśnił.
Rostowski pytał Pawła Poncyljusza, dlaczego, jako poseł PiS głosował przeciw reformie, która wprowadziła emerytury pomostowe, zwiększyła aktywność na rynku pracy i naprawiała finanse publiczne.
Poseł odpowiedział, że opozycja nie ma obowiązku głosować razem z rządem. "To była z jednej strony reforma dość wątpliwa, w sensie takim, że państwo traktowaliście ją dość wyrywkowo" - powiedział. Jego zdaniem poza tą reformą koalicja Po-PSL nie zrobiła nic.(PAP)
mmu/ jbr/