REKLAMA

Miałem kredyt we franku. Czy teraz mam kredyt w euro?

Michał Kisiel2011-09-06 19:15analityk Bankier.pl
publikacja
2011-09-06 19:15
Decyzja banku centralnego Szwajcarii o powiązaniu kursu franka z euro przyniesie odczuwalną ulgę kredytobiorcom spłacającym zobowiązania w szwajcarskiej walucie. Zauważalnie niższą ratę zapłacą już w najbliższym miesiącu. Zmiana polityki SNB nie oznacza jednak, że od dziś o ryzyku walutowym należy zapomnieć.

Władze monetarne Szwajcarii zakomunikowały jasno – nie dopuszczą do sytuacji, w której krajowa waluta będzie mocniejsza niż 1,20 franka za euro. Można oczekiwać, że za deklaracjami pójdą równie stanowcze działania i w razie konieczności SNB sięgnie po radykalne środki. Część analityków spodziewa się, że to dopiero przygrywka do stopniowego osłabiania franka i podany limit nie jest ostateczny. Niezależnie od tego, czy oczekiwania te się zrealizują szwajcarska waluta w najbliższej przyszłości nie zdrożeje. Przynajmniej w stosunku do euro…

Czas zacząć śledzić kurs euro


Kredytobiorcy spłacający kredyty denominowane we frankach mogą przyjąć, że równanie „1,2 franka = 1 euro” stanowić będzie przez najbliższy czas górny limit notowań helweckiej waluty. Na pewno zmniejsza to trochę niepewność, z którą nauczyli się już żyć, ale nie eliminuje jej zupełnie.

Dla zadłużonych we frankach najważniejsze staną się teraz notowania europejskiej waluty. Cena szwajcarskiego pieniądza będzie za nimi podążać, a jeśli odchyli się od narzuconego przez SNB przelicznika, to raczej na korzyść kredytobiorców.

Czy to oznacza, że o gwałtownych zmianach obciążenia domowego budżetu można na jakiś czas zapomnieć? Prawdopodobnie tak, chociaż jest jeszcze za wcześnie, by wyrokować, czy plan SNB się powiedzie. Możliwe są różne, także skrajne scenariusze – od porażki niekonwencjonalnej polityki szwajcarskiego banku i gwałtownego wzrostu kursu, do powszechnej utraty zaufania do franka, skutkującej dalszym osłabieniem tej waluty.

Myślisz o własnym mieszkaniu? » Sprawdź ofertę kredytów


Zakładając, że bank centralny Szwajcarii będzie konsekwentnie realizował swoje zamierzenia, to pierwszorzędne znaczenie dla kredytobiorców będzie mieć teraz relacja pomiędzy euro a złotym. Dopóki będzie ona stabilna, to stabilne będą również spłacane przez walutowych kredytobiorców raty. Problemy strefy euro, a w szczególności Grecji i Włoch, mogą poskutkować osłabieniem wspólnej waluty, co przełożyłoby się na dalsze odciążenie spłacających raty. Sytuacja w Eurolandzie jest jednak na tyle dynamiczna, że wszelkie dalej sięgające prognozy obarczone są sporą dawką niepewności.

Ryzyko pozostaje


Na krótką metę zadłużeni we frankach na pewno zyskali. Szczególnie dotyczy to nielicznego grona szczęśliwców, którzy zaciągnęli kredyty w ostatnich tygodniach. Ich dług, liczony w złotych, w ciągu jednego dnia stopniał o kilka procent.

Kredytobiorcy starego portfela mogą cieszyć się z obniżenia wysokości rat, lecz osłabienie franka nie wpłynęło znacząco na wielkość ich zadłużenia. Nadal w wielu przypadkach przerasta ono wartość kredytowanej nieruchomości i faktycznie uniemożliwia wcześniejsze uwolnienie się od zobowiązań. Mimo bezprecedensowych ruchów Banku Szwajcarii, szwajcarska waluta jest wciąż znacznie droższa niż w latach 2007-2008, na które przypadał szczyt hipotecznego boomu.

Kredyt hipoteczny to związek na długie lata, a jeśli oprócz ryzyka zmiany stopy procentowej bierzemy na siebie także ryzyko wahań kursów walut, to można spodziewać się jeszcze niejednej chwili grozy. Żyjemy w niespokojnych czasach, a wydarzenia na walutowych rynkach tylko to potwierdzają.

Michał Kisiel
Analityk Bankier.pl
m.kisiel@bankier.pl

Źródło:
Michał Kisiel
Michał Kisiel
analityk Bankier.pl

Specjalizuje się w zagadnieniach związanych z psychologią finansów, analizuje, jak płacą i zadłużają się Polacy. Doktor nauk ekonomicznych, zwolennik idei społeczeństwa bez gotówki. Pomysłodawca finansowego eksperymentu "2 tygodnie bez portfela", w ramach którego banknoty i karty płatnicze zamienił na smartfona. Telefon: 501 820 788

Tematy
Orange Nieruchomości
Orange Nieruchomości
Advertisement

Komentarze (10)

dodaj komentarz
~zoe
przegrane zycie to nie to samo co bankructwo. Jesli nie widzisz roznicy to mi Cie zal i zastanow sie kto tu naprawde przegrywa zycie.... Jak na razie moja rata=rata w zlociszach, a przez poprzednie lata placilam mniej wiec nie przezywajcie tak sytuacji zadluzonych w CHF, bo wyglada na to ze bardziej sie nami przejmuja Ci bez kredytow przegrane zycie to nie to samo co bankructwo. Jesli nie widzisz roznicy to mi Cie zal i zastanow sie kto tu naprawde przegrywa zycie.... Jak na razie moja rata=rata w zlociszach, a przez poprzednie lata placilam mniej wiec nie przezywajcie tak sytuacji zadluzonych w CHF, bo wyglada na to ze bardziej sie nami przejmuja Ci bez kredytow niz sami kredytobiorcy... Coz za EMPATIA...jestem wzruszona...
~antek
mialem kredyt w zlotowkach i mam dlaej w zlotowkach w getin banku i nie zamierzam zmieniac na inna walute
~__vi__
No tak, jasne, Szwajcarzy to idioci, którzy nie wiedzą co robią. I na pewno będą czekali do inflacji 50% u nich w kraju zanim zaczną reagować...
Zwróć uwagę, że oni reagują z wyprzedzeniem, mimo wysokiego kursu mają dodatni bilans handlowy, ale zwracają uwagę na tendencję, dlatego zdecydowali się na takie a nie inne kroki.
I
No tak, jasne, Szwajcarzy to idioci, którzy nie wiedzą co robią. I na pewno będą czekali do inflacji 50% u nich w kraju zanim zaczną reagować...
Zwróć uwagę, że oni reagują z wyprzedzeniem, mimo wysokiego kursu mają dodatni bilans handlowy, ale zwracają uwagę na tendencję, dlatego zdecydowali się na takie a nie inne kroki.
I tak jak nie czekali aż im eksport siądzie kompletnie, tak nie będą czekali aż frank będzie po 30 groszy.
Mimo tego przywiązania do euro, frank na tle innych fiat money jest bardzo porządną walutą.
~q_werty
@fakty a pomyślałeś o tym że przy kursie 1,2 do euro Szwajcarii nadal grozi deflacja (patrz na wykresy), stopy w górę poszłyby tylko i wyłącznie przy znacznym umocnieniu dolara, co obecnie jest dyskusyjne i relacji chf do euro 1,5 - 1,6 a więc cel Szwajcarów. Zagrożeniem jest tylko i wyłącznie zwała na złotym, w normalnych warunkach @fakty a pomyślałeś o tym że przy kursie 1,2 do euro Szwajcarii nadal grozi deflacja (patrz na wykresy), stopy w górę poszłyby tylko i wyłącznie przy znacznym umocnieniu dolara, co obecnie jest dyskusyjne i relacji chf do euro 1,5 - 1,6 a więc cel Szwajcarów. Zagrożeniem jest tylko i wyłącznie zwała na złotym, w normalnych warunkach wyższe stopy w Szwajcarii kompensował niższy kurs i odwrotnie wysoki kurs kompesowały niskie stopy.
Przy niższym kursie franka i wysokich stopach zawsze można przewalutować, refinansować, nadpłacać. Przy wysokim kursie spłacać i czekać.
Trzeba się cieszyć z tego że frankowcy mają światełko w tunelu na wylizanie ran, a nie wiecznie się nabijać. Bankructwa gospodarstw domowych żadnemu krajowi nic dobrego nie dały. To samo się tyczy frankowców którzy nabijali się w 2008 z tych co wzięli w złotym.
Polak tylko umie na drugim psy wieszać....
~fakty
zapakowanych w CHF. Zwrot "jelenie" miał w swoim pierwotnym wydźwięku budzić współczucie a nie pogardę :) Takim osobom należy się bowiem współczucie a nie pogarda.

Deflacja, deflacją a fakty są takie, że jedyną alternatywą do naprodukowania za dużej liczby wirtualnych środków płatniczych nie znajdujących pokrycia
zapakowanych w CHF. Zwrot "jelenie" miał w swoim pierwotnym wydźwięku budzić współczucie a nie pogardę :) Takim osobom należy się bowiem współczucie a nie pogarda.

Deflacja, deflacją a fakty są takie, że jedyną alternatywą do naprodukowania za dużej liczby wirtualnych środków płatniczych nie znajdujących pokrycia w towarze i usługach jest inflacja. By walczyć z inflacją (a prędzej czy później trzeba zacząć bo nie wszyscy robią za centralną, światową drukarnię jak FED w USA) trzeba zebrać pieniądze z rynku czyli podnieść stopy procentowe. Alternatywą są metody tow. Gomułki, Bieruta czy Minca czyli wprowadzone z zaskoczenia wymiany pieniędzy przy której goli się posiadaczy przewartościowanych biletów narodowego banku (raczej SNB jeszcze nie doszedł to tego poziomu jak u nas tow. Minc ale w przyszłości może spróbować wymiany pieniędzy)
Dlatego z punktu widzenia kredytobiorców podwyżka LIBOR'u o 3% będzie bardziej zabójcza niż CHF po 5zł i zerowe stopy procentowe. To prawda że można próbować przewalutować, z tym że oznacza to ostateczną i nie odwracalną stratę jeśli ktoś miał pecha i dostał kredyt przy max. kursie PLN. Przy "zakupie" w 2008 300 tyś zł (150 tyś CHF - kurs np. 2 zł) dziś po kursie 3,5 kredytobiorca ma dług blisko 500 tyś (zakładamy że słabo spłacał :) . Jeśli jego lokal wart jest ledwo 300 tyś to nie pokrywa to nawet zabezpieczenia pod postacią hipoteki, dodatkowo jeśli klient przeszedł z trudem scoring w roku 2008 to w roku 2011 go nie przejdzie (przy założeniu że jego sytuacja materialna diametralnie się nie poprawiła). Sprzedaż zadłużonego na hipotece mieszkania gdy dług przekracza wartość zabezpieczenia nie jest ani prosta ani wskazana chyba że kredytobiorca ma nóż na gardle. Po sprzedaży nadal ma do spłaty dług, który może narastać jeśli nie stać go na normalną obsługę zobowiązania. To nie USA gdzie maksymalne zobowiązanie klienta w stos. do banku liczy się do wysokości kwoty uzyskanej z licytacji zadłużonej nieruchomości. W naszym systemie bankowym można zostać z gołą d..ą a do spłaty nadal jest kupa kasy. Dlatego trzeba uważać i podejmować tego typu decyzje bardzo ostrożnie i z głęboką świadomością skutków.

~zenont
Jak nadmiar franków przestanie być absorbowany przez rynki finansowe i zacznie się przekładać na inflację w Szwajcarii to będzie to poprzedzone skokowym odwrotem od CHF i wrócimy do kursów 2,x.
~CHF
FRANKOWCY SIĘ CIESZĄ A NIE WIEDZĄ ŻE IDA JAK BARANY NA RZEŹ

CI CO BRALI PRZEWARTOŚCIOWANE MIESZKANIA PO FRANKU- 2PLN NA 30LAT PRZEGRALI ZYCIE
~Franciszka
A w domu wszyscy zdrowi ?
~Andriejew
Ja brałem 500 tys zł po kursie 2,9 zł. Aktualnie mam oprocentowanie 1.01%.
Miesięczna rata to około 1/3 moich zarobków. I teraz tak.. odnosząc się do baranów:

mialem dwie opcje:

1. albo żyć i mieszkać nadal w mieszkanku o metrażu 30m2
2. albo wziąć kredyt i wybudować domek nad morzem o metrażu około 400m2

w
Ja brałem 500 tys zł po kursie 2,9 zł. Aktualnie mam oprocentowanie 1.01%.
Miesięczna rata to około 1/3 moich zarobków. I teraz tak.. odnosząc się do baranów:

mialem dwie opcje:

1. albo żyć i mieszkać nadal w mieszkanku o metrażu 30m2
2. albo wziąć kredyt i wybudować domek nad morzem o metrażu około 400m2

w tej drugiej opjci mam pokoje do wynajęcia dla ludzi na wakacje (spokojnie mi one spłacają roczną ratę kredytu).

Jeśli wybrałbym pierwszą opcję.. pewnie nie byłbym baranem... ;P
~fakty
Wzrost inflacji skutkuje koniecznością podniesienia stóp procentowych. Podwyżka stóp procentowych = wzrost LIBOR CHF (3M/6M). Wzrost LIBOR to wzrost raty składającej się z sumy LIBOR+Marża. Podnieście sobie oprocentowanie LIBOR o np. 3% (dziś LIBOR jest prawie ZEROWY !) i zobaczcie o ile więcej franków trzeba co miesiąc w zębach Wzrost inflacji skutkuje koniecznością podniesienia stóp procentowych. Podwyżka stóp procentowych = wzrost LIBOR CHF (3M/6M). Wzrost LIBOR to wzrost raty składającej się z sumy LIBOR+Marża. Podnieście sobie oprocentowanie LIBOR o np. 3% (dziś LIBOR jest prawie ZEROWY !) i zobaczcie o ile więcej franków trzeba co miesiąc w zębach zanieść do banku - może będzie tego z 50% a może i więcej.
Dla jelenia zapakowanego w kredyt w CHF lepiej było jak CHF byłby nawet i po 4zł ale zerowy LIBOR niż po 3,5zł z LIBOR=3%. Dlatego na dłuższą metę kredytobiorcy walutowi w CHF nie mają się z czego cieszyć z usztywnienia kursu CHF do bankrutującego EURO.

Powiązane: Mieszkanie na kredyt

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki