W maju 2015 r. wystartować ma lokalny rosyjski system płatności. Organizacje kartowe mają do wyboru – rozliczać swoje transakcje za jego pośrednictwem albo zapłacić parapodatek sięgający nawet 3 mld dolarów. MasterCard już zdecydował, że dane dotyczące rosyjskich posiadaczy jego kart będą przetwarzane na rosyjskiej ziemi.



Rosyjskie władze szybko zareagowały na zagrożenie wprowadzając szereg rozwiązań, które mają uniezależnić kraj od zagranicznych potentatów. Przyspieszono prace nad lokalnym systemem płatności, który ma stanowić alternatywę wobec usług oferowanych przez SWIFT.
Jednocześnie przygotowano mechanizm, który miał zapewnić ciągłość świadczenia usług przez organizacje płatnicze. Visa i MasterCard zostały obciążone obowiązkiem zgromadzenia środków na specjalnym rachunku. Depozyt zabezpieczający byłby naliczany od obrotów sieci i sięgać sumy 4 mld dolarów. W razie przerwania świadczenia usług, za każdy dzień przerwy z rachunku pobrane zostałoby 10 proc. odłożonej tam sumy.
Organizacje płatnicze mogą uniknąć konieczności zamrażania środków tylko w jeden sposób – decydując się na przetwarzanie transakcji na terenie Rosji. 30 grudnia MasterCard, system mający 35-procentowy udział w rynku kartowym w Rosji, podpisał umowę z Narodowym Systemem Płatności. Firma będzie stopniowo przenosić obsługę całego lokalnego ruchu w swojej sieci do NSP. Bank Rosji będzie w nim pełnić rolę dokonującego rozrachunku.
Dla rosyjskich klientów banków oznacza to, że ich dane nie będą trafiać do centrów ulokowanych za granicą, a w razie powtórzenia się sytuacji z zeszłego roku, transakcje dokonywane w kraju będą rozliczane bez przeszkód.
























































