czyli kazda litera jest warta 100 mld$. Stad plynie prosty pomysl na splate dlugu publicznego (jawnego) - zmiana nazwy kraju na Polskania (na ksztalt "Hiszpania") albo na jakas podobna. Potem mozna by bylo sprzedac "nia" za 300 mld$ i w ten sposob bylibysmy tam, gdzie trzeba i bez dlugu. Ten pomysl mozna oczywiscie czyli kazda litera jest warta 100 mld$. Stad plynie prosty pomysl na splate dlugu publicznego (jawnego) - zmiana nazwy kraju na Polskania (na ksztalt "Hiszpania") albo na jakas podobna. Potem mozna by bylo sprzedac "nia" za 300 mld$ i w ten sposob bylibysmy tam, gdzie trzeba i bez dlugu. Ten pomysl mozna oczywiscie rozwinac, bo wniosek kolejny to ze generalnie oplaca sie miec dluga nazwe kraju, np. Stany Zjednoczone Ameryki Polnocnej (kupa szmalu) albo Zwiazek Socjalistycznych Republik Radzieckich (kupa bomb atomowych). Proponuje wiec zmiane nazwy na "Srodkowoeuropejskie Wojewodztwa Zjednoczone Polska" (bez odmiany ostatniego wyrazu, bo jednak mam duzy sentyment do tej nazwy, wiec ostatecznie chcialbym do niej wrocic po sprzedaniu 3 wyrazow).
>>> www.baltic-room.com <<< kaczej litery nie potrzeba. stad płynących też. najwyzej Polskania albo jakaś podobna. potem można za 300mld. Gdzie jest Siwek? jest juz przygotowany nowy nr telefonu wraz z nowym aparatem (Heyah).
To się nazywa zysk:cyt. z Wikipedii: "Marka polska – waluta obowiązująca od 9 grudnia 1916 roku na okupowanych przez Cesarstwo Niemieckie terenach Królestwa Polskiego, a następnie – obowiązująca w Rzeczypospolitej Polskiej. W wyniku reformy pieniężnej z 29 kwietnia 1924 roku marka polska została zastąpiona przez polskiego złotego.To się nazywa zysk:cyt. z Wikipedii: "Marka polska – waluta obowiązująca od 9 grudnia 1916 roku na okupowanych przez Cesarstwo Niemieckie terenach Królestwa Polskiego, a następnie – obowiązująca w Rzeczypospolitej Polskiej. W wyniku reformy pieniężnej z 29 kwietnia 1924 roku marka polska została zastąpiona przez polskiego złotego. 1 marka polska odpowiadała 100 fenigom."Kiedyś 10 fenigów, teraz 602 mld dolarów :)
Kiedyś oglądałem audycję TV, w której Donald Trump wyceniał ile są warte USA. I wyszło mu, że (o ile dobrze pamiętam) ponad dwieście trylionów (liczba osiemnastocyfrowa) dolarów. Dorozumiewam, że była to produkcja propagandowa dla świata, mająca pokazać bogactwo USA i uspokoić wszystkich, że te marne kilkanaście bilionów (liczba Kiedyś oglądałem audycję TV, w której Donald Trump wyceniał ile są warte USA. I wyszło mu, że (o ile dobrze pamiętam) ponad dwieście trylionów (liczba osiemnastocyfrowa) dolarów. Dorozumiewam, że była to produkcja propagandowa dla świata, mająca pokazać bogactwo USA i uspokoić wszystkich, że te marne kilkanaście bilionów (liczba czternastocyfrowa) długu publicznego, to pryszcz. Dorozumiewam również, że USA mogą w razie czego wypuścić obligacje na n.p. sto bilionów USD, bo mają na to pokrycie. A znowu FED może tyle kasy wydrukować i te obligi kupić. Może jestem paranoikiem, ale wydaje mi się, że każdy głupi ranking, w którym wartości niematerialne i niezbywalne przelicza się na kasę, czemuś służy, np. przewartościowaniu poglądów, czyli zrobieniu wody z mózgu.
Zawsze śmieszą mnie takie wyceny. Kto i po co miałby kupić markę Polska!? Proszę autorów wyceny znajdźcie klienta i sprzedajcie przynajmniej spłacimy długi. Proponowałbym nową nazwę Lechistan, państwo Polan itp.