W tej sprawie sytuacja, że mogło dojść do skazania osoby niewinnej, nie zaistniała; sądy miały podstawy, by uznać winę oskarżonego - ocenił sędzia SN Zbigniew Puszkarski w uzasadnieniu orzeczenia oddalającego kasację obrony Marka Falenty.

Sąd Najwyższy oddalił we wtorek jako "oczywiście bezzasadną" kasację obrony ws. Marka Falenty, co oznacza, że kara 2,5 roku więzienia wymierzona biznesmenowi prawomocnie przez sąd II instancji stała się ostateczna. Obrona wnioskowała w kasacji o uniewinnienie oskarżonego z uwagi na "oczywistą niesłuszność skazania", ewentualnie o przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.
"Sąd apelacyjny postąpił prawidłowo, aprobując ocenę dowodów dokonaną przez sąd I instancji. SN uznał, że taka sytuacja, iż doszło do skazania niewinnego oskarżonego w tej sprawie jednak nie zaistniała, a sądy miały podstawę uznać, iż zebrane dowody wskazują na zawinienie oskarżonego co do przypisanych mu kilkudziesięciu przestępstw" - mówił w uzasadnieniu decyzji SN sędzia Puszkarski.
Jak dodał, "ewentualne potwierdzenie jakiejkolwiek inspiracji Falenty ze strony innych osób, co do których nie ma dowodów w oparciu o jego wyjaśnienia, które składał w tej sprawie, i tak nie powodowałoby, że Falenta jest niewinny, a skazujący go wyrok jest niesłuszny".
Jednak w ocenie SN działania podejmowane przez sąd I instancji w tym procesie - co znajduje odbicie w niejawnej części materiałów tej sprawy - nie doprowadziły do potwierdzenia tezy o inspirowaniu Falenty przez służby - CBA lub ABW.
"Szereg dowodów świadczy o tym, że sądy obu instancji miały rację i wydały w sprawie prawidłowe rozstrzygniecie" - podkreślił sędzia Puszkarski.
Falenta może rozważyć wniosek o wznowienie, jeśli przedstawi nowe dowody
To moment, kiedy mój klient może rozważyć ewentualny wniosek o wznowienie postępowania, jeśli przedłoży nowe dowody i to będzie jego najtrudniejsza decyzja - powiedział po oddaleniu przez SN kasacji ws. Marka Falenty jego obrońca mec. Marek Małecki.
"Orzeczenie SN jest dla mojego klienta niekorzystne, myślę, że to jest moment, kiedy mój klient może rozważyć ewentualny wniosek o wznowienie postępowania, jeśli przedłoży nowe dowody i to będzie jego najtrudniejsza decyzja" - powiedział dziennikarzom mec. Małecki, pytany o ocenę wtorkowej decyzji SN po wyjściu z sali sądowej.
Podkreślił przy tym, że postanowienie sądu jest dla niego zrozumiałe, a wygłosiły je osoby, co do których nie ma żadnych wątpliwości, że są to autorytety prawnicze. "Mogę się z tym orzeczeniem nie zgadzać, natomiast nie ma wątpliwości, że orzeczenie jest czytelne, jasne, bardzo starannie przedstawione" - podkreślił.
Dopytywany o to, czy nowe dowody mogą być tymi, o których Falenta pisał m.in. w liście do prezydenta Andrzeja Dudy, mec. Małecki odparł, że nie może powiedzieć nic więcej. (PAP)
Autorzy: Sonia Otfinowska, Marcin Jabłoński