Podsłuch został założony na telefon jego rozmówcy, także wysokiego urzędnika administracji rządowej. Według informacji, które "Dziennik" potwierdził w dwóch niezależnych źródłach w ABW, służby zarejestrowały rozmowy Marcinkiewicza na przełomie 2005 i 2006 roku, czyli w pierwszych miesiącach działania rządu PiS. Jeden z oficerów Agencji przyznał, że takie zdarzenie miało miejsce. Podkreślił jednak, że były premier został nagrany przy okazji, a ABW interesowała się innym ważnym urzędnikiem z resortów gospodarczych. W rozmowie z "Dziennikiem" oficer nie chciał jednak ujawnić tożsamości podsłuchiwanego urzędnika. Udało się jednak ustalić, że podczas tamtej operacji tajne służby nie znalazły niczego obciążającego rozmówcę Marcinkiewicza.
Więcej na temat podsłuchanych rozmów w "Dzienniku".
"Dziennik"/apl/kk
Źródło:IAR