Według danych z Urzędów Kontroli Skarbowej, Polacy składają coraz więcej donosów do skarbówki. Donoszą wszyscy – sąsiedzi, byłe żony, konkurencja, wspólnicy biznesowi. Większość przekazywanych informacji okazuje się bezużyteczna, za to niesie ze sobą nieocenioną wartość rozrywkową.
foto: Thinkstock
Uprzejmie donoszę…
Według wielu osób do złożenia donosu wystarczy szybkie bogacenie się sąsiadów. Z góry zakładają oni, że jeśli komuś się wiedzie, to na pewno nie płaci on podatków. – W wielu przypadkach donosy ograniczają się do stwierdzenia, że ktoś kupił mieszkanie lub drogi samochód, zawierając przy tym retoryczne pytanie „a skąd niby miałby mieć pieniądze na zakup”, skoro „ciągle go widzę, że siedzi w domu” – mówi Wojciech Lewandowski, rzecznik prasowy UKS w Krakowie. Informacje od takich informatorów są często ogólnikowe i nieuzasadnione, ci nie znają bowiem dokładnie sytuacji majątkowej swojej „ofiary”. Braki w informacjach nadrabiają stylem napisanych donosów.
Lewandowski przytacza przykład otrzymanego donosu opartego tylko na domysłach: „Mam siostrę. Siostra ma córkę, a ta córka ma chłopaka. On ma pieniądze na wszystko i zastanawiam się skąd, skoro codziennie śpi do 12 w południe” – zastanawia się jeden z życzliwych. „Pan Krzysztof uzyskuje lewe dochody. Prowadzi działalność gospodarczą w zakresie usług transportowych. Kupił sobie nowy, bardzo drogi samochód, wybudował piękny i duży dom, prowadzi dostatnie życie. Nie płaci podatków” – z góry założyła osoba składająca donos w Opolu. Jak mówią sami urzędnicy, tego typu informacje najczęściej nie sprawdzają się w praktyce.
![]() | » Skarbówka nie zablokuje ci konta, ale uzyska o nim cenne informacje |
Uczciwi podatnicy wolą pozostać anonimowi
Część składających donosy zdaje sobie sprawę, że przekazane informacje mogą być odebrane jako owoc zawiści. – Niektórzy obywatele wprost zastrzegali, że to nie zazdrość była powodem zgłoszenia. Podkreślali, że wszyscy muszą być równi wobec prawa i nie chcą pozwolić na okradanie państwa – mówi Teresa Piechowicz-Barzyk, rzecznik prasowy UKS w Rzeszowie.
„Proszę mego pisma nie traktować jako donosu lub skargi, gdyż te pojęcia są dla mnie obce. Jestem zwolennikiem praworządności i równego traktowania prawa przez wszystkich i wobec wszystkich” – takimi słowami zaczynało się jedno z pism kierowanych do białostockiego UKS. Obrońcy praworządności w wielu przypadkach wolą pozostać jednak anonimowi: „Mój sąsiad, który mieszka naprzeciwko mnie, prowadzi niezarejestrowaną działalność gospodarczą. Nie podam wam jednak swojego adresu, bo byście wiedzieli, kto ten donos napisał „– tłumaczy autor donosu z Krakowa. Inni chcą pozostać anonimowi w obawie o własne bezpieczeństwo: „Pan X permanentnie łamie przepisy prawa skarbowego. Takie działania mają na celu oszukanie Skarbu Państwa i życie na koszt uczciwych podatników. Jego życiowe motto brzmi: tylko głupcy płacą podatki. Pan X jest bardzo mściwą osobą, dlatego nie podaję nazwiska”.
Nie tylko na sąsiada…
Jak pisaliśmy wcześniej, Polacy składają skargi i donosy na przedsiębiorstwa równie często, co na osoby fizyczne. Jedna z wczasowiczek z Krakowa napisała: „Skontrolujcie działalność uzdrowiska X (nazwa i adres), bo ja za turnus zapłaciłam więcej niż Pan, z którym siedziałam przy stoliku na stołówce”.
![]() | » Wyższe kary za wykroczenia i przestępstwa podatkowe |
Donosy nieprzydatne dla urzędów?
- Czym kierują się autorzy tych informacji? Nie nam to oceniać. To pytanie raczej do socjologów, psychologów i do nich samych. Sądząc jednak po procencie spraw jakie wszczynamy w wyniku otrzymania takich zawiadomień wydaje się, że głównym motywem którym się kierują nie jest (w przeciwieństwie do tego, na co sami powołują się w swoich pismach) ani żądanie sprawiedliwości społecznej, ani potrzeba ochrony interesów uczciwych obywateli. My jako urzędnicy możemy mieć tylko nadzieję, że przynajmniej część z nich jest wynikiem podnoszącej się w społeczeństwie świadomości podatkowej – podsumowuje Izabela Głowacka z białostockiego UKS.
Relatywnie niewiele donosów zawiera wiadomości, które wnoszą cokolwiek nowego do sprawy. Informacje w wielu z nich są po prostu wyssane z palca. W gąszczu oryginalnych, ale nieprawdziwych donosów są też takie, które faktycznie pomagają urzędnikom: „[…] Państwo X prowadzą kilka szkół językowych. Kursy organizowane przez szkoły nie mają wystarczającej frekwencji do ich uruchomienia. Szkoła otrzymuje milionowe dofinansowanie ze środków unijnych. To rodzinne przestępstwa dokonywane na ogromną skalę […]” – donos o takiej treści wpłynął w zeszłym roku do opolskiego UKS. – W wyniku analizy tej informacji opisane nieprawidłowości potwierdziły się. W rzeczywistości podatnik otrzymywał nienależnie subwencje oświatowe i preparował dokumentację, mającą na celu wyłudzenie dotacji na rzekomo szkolonych uczniów – mówi Agnieszka Derkacz, rzecznik prasowy UKS w Opolu.
Pierwsza część: Anonimowo i coraz więcej, czyli jak Polacy donoszą do skarbówki
Druga część: Sąsiad, była żona, konkurencja - to oni najczęściej donoszą do skarbówki
Marcin Lekki
Bankier.pl